Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

czy mozna nauczyc sie jezdzic na snowboardzie samodzelnie?- wyniki ankiety


150 odpowiedzi w tym temacie

#61 Konrad

Konrad

    Starszy snołborder

  • Snowboard Summit Squad
  • 595 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 09 December 2010 - 23:35

a u mnie rodzi się pytanie co ciekawego jest w nagrywaniu swojej jazdy i potem analizie krok po kroku czy kolana ładnie idą czy czasem lewe oko nie ucieka, czy wiatr uchem za bardzo nie faluje... nie chce nikogo obrażać stawać w opozycji do kogoś itd ale ja to cały czas porównuję z FS Podtawowy trick method... niby nic trudnego a wśród milionów riderów na swiecie nie ma takiego samego wykonania... i nikt nie nagrywa sobie Shauna White i nie analizuje wideo pod katem ta rękę muszę bardziej odchylić w bok te dwa palce ugiąc tym pokazać w stronę kamery, minę poprawić itd... Odwolam się jeszcze do słynnych zółtych stron... całkiem niedawno oglądałem tam filmik kolesi aktóry prosił o ocenę stylu jazdy... i dla mnie koleś jeździ bardzo ładnie estetycznie (nie mówię o bezpieczeństwie bo cięzko to określić na podstawie przejechania kawałka odcinka płaskiego) a jak się wszyscy wypowiedzieli to miał tyle błędów że bym chyba deską rzucił w kąt jakby mnie ktos tak podsumował...

mam taką mała ankietę do wszystkich w tym temacie:
dwóch riderów pierwszy: mistrz techniki idealna pozycja rączki razem , kręci pełne rytmiczne skręty widać szlif nijednego instruktora... drugi: samouk ale z podobnym doświadczeniem co pierwszy jedzie równie szybko ale raczki latają kolanka się przytulają skręty jakieś takie niepewne wchodzi na siłe na krawędź....
sytuacja: wyjeżdża im pod nogi w ostatniej chwili dziecko i zalicza glebę tuż przed jadącym
odpowiedzi:
a) lepiej zachowa się pierwszy rider bo przeciez jak jeździ technicznie to ma +50 do hamowania i zatrzyma się dwa razy szybciej niż ten drugi
B) pierwszy dzięki pieknemu prowadzeniu rak ominie lezącego płynnie z pełną gracją a drugi przeciez wjedzie w niego bo na siłę skręcać to się nie da....
c) w tej sytuacji liczy sie doświadczenie ridera, i umiejętność zachowania w danej sytuacji...

Odniosę się jeszcze do waszych porównań samochodowych Idąc za waszym tokiem rozumowania ktos kto jest mistrzem kierownicy jest nieśmiertelny bo przecież z jego technika itd powoduje że zawsze sobie poradzi... A jednak Kulig zginął mimo że był jednym z najlepszych kierowców w polsce... I z deską to jak z samochodem... są ludzi którzy wyjeżdża 30h dokupią drugie 30 i nic im to nie da bo nie mają predyspozycji do bycia dobrym kierowcą... za entym razem zdadzą prawko i może im się uda przejeździć życie bez wypadku... ale są też ludzie którzy wsiadają za kółko i po 10h jeżdżą jakby to robili od kilku lat....

kwestia bezpieczeństwa to nie kwestia trzymania ładnie rąk i nie uginania za bardzo kolan... to kwestia doświadczenia, koordynacji ruchowej, sprawności fizycznej itp... niech mi więc nikt nie mówi że każdy kto nie jeździ technicznie jest zagrożeniem na stoku dla siebie i innych....
  • snowboarder lubi to
9 na 10 wyapdków zdarza się w domu... Lion radzi nie siedź w domu

#62 Zaq

Zaq

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 09 December 2010 - 23:39

a u mnie rodzi się pytanie co ciekawego jest w nagrywaniu swojej jazdy i potem analizie krok po kroku czy kolana ładnie idą czy czasem lewe oko nie ucieka, czy wiatr uchem za bardzo nie faluje... nie chce nikogo obrażać stawać w opozycji do kogoś itd ale ja to cały czas porównuję z FS Podtawowy trick method... niby nic trudnego a wśród milionów riderów na swiecie nie ma takiego samego wykonania... i nikt nie nagrywa sobie Shauna White i nie analizuje wideo pod katem ta rękę muszę bardziej odchylić w bok te dwa palce ugiąc tym pokazać w stronę kamery, minę poprawić itd... Odwolam się jeszcze do słynnych zółtych stron... całkiem niedawno oglądałem tam filmik kolesi aktóry prosił o ocenę stylu jazdy... i dla mnie koleś jeździ bardzo ładnie estetycznie (nie mówię o bezpieczeństwie bo cięzko to określić na podstawie przejechania kawałka odcinka płaskiego) a jak się wszyscy wypowiedzieli to miał tyle błędów że bym chyba deską rzucił w kąt jakby mnie ktos tak podsumował...


Ciekawego?, nie wiem, ale można po jakimś czasie dojść do wniosku że jest lepiej, bądź gorzej z techniką.
A wziąłem uwagi kolegów, i udało mi się sporo poprawić :), właśnie dzięki nagrywaniu.

A co do tricków, każdy rider wykonuje method zgodnie z opisem tricku, i tak samo powinna byc wykonana dowolna technika skrętu - zgodnie z opisem techniki, czyli jeśli jest napisane: pozycja wyjściowa, obniżamy sylwetkę w tym samym czasie zmieniamy krawędź, .... , to robimy tylko to - nie ma tu słowa o machaniu łapami, czy też tzw. siadaniu na klopie, i to chodzi. Nie wiem co to ten method, bo FS, mnie nie kręci, jedyne co lubie to SlopeStyle (popatrzeć :)), ale jeśli rider ma (załóżmy) chwycić deskę od BS, tylną ręką, międzi wiązaniami, to ma to zrobić i nic więcej jeśli złapie ją bliżej przedniej nogi to sędziowie zaliczą trick?, dlatego tu jest moim zdaniem większe pole na własną inwencję.
Pozdrawiam
Zaq

#63 Shrek

Shrek

    "Pro" snołborder

  • Administratorzy
  • 1638 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 09 December 2010 - 23:52

Nie mam żadnych problemów ze zjechaniem z najtrudniejszych czarnych tras, czyli np. w Szczyrku czy Korbielowie



to ty chyba czarnej trasy nie widziałes ;))


 

mam taką mała ankietę do wszystkich w tym temacie:
dwóch riderów pierwszy: mistrz techniki idealna pozycja rączki razem , kręci pełne rytmiczne skręty widać szlif nijednego instruktora... drugi: samouk ale z podobnym doświadczeniem co pierwszy jedzie równie szybko ale raczki latają kolanka się przytulają skręty jakieś takie niepewne wchodzi na siłe na krawędź....
sytuacja: wyjeżdża im pod nogi w ostatniej chwili dziecko i zalicza glebę tuż przed jadącym
odpowiedzi:
a) lepiej zachowa się pierwszy rider bo przeciez jak jeździ technicznie to ma +50 do hamowania i zatrzyma się dwa razy szybciej niż ten drugi
B) pierwszy dzięki pieknemu prowadzeniu rak ominie lezącego płynnie z pełną gracją a drugi przeciez wjedzie w niego bo na siłę skręcać to się nie da....
c) w tej sytuacji liczy sie doświadczenie ridera, i umiejętność zachowania w danej sytuacji...

Odniosę się jeszcze do waszych porównań samochodowych Idąc za waszym tokiem rozumowania ktos kto jest mistrzem kierownicy jest nieśmiertelny bo przecież z jego technika itd powoduje że zawsze sobie poradzi... 

kwestia bezpieczeństwa to nie kwestia trzymania ładnie rąk i nie uginania za bardzo kolan... to kwestia doświadczenia, koordynacji ruchowej, sprawności fizycznej itp... niech mi więc nikt nie mówi że każdy kto nie jeździ technicznie jest zagrożeniem na stoku dla siebie i innych....

koles jezdzacy technicnie nie ma wyjscia - musi byc objezdzony bo inaczej jak w duzej ilosci praktyki nie da sie nauczyc techniki. Nie widzialem jeszcz osoby jezdzacej technicznie ktora jadac by nie uwzgledniała wszystkiego co sie dzieje na stoku, a taki przykład jak podałes to osba technicznie jadaca widzac dzieciaka moze oszacowac z jaka predkoscia dzieciak jedzie i co sie moze stac bo dzieciak z nikąd sie nie pojawi i wezmie na to poprawke, wyciagnie skret, dochamuje uslizgiem bo uślizgiem ale nigdzie nie jest powiedziane ze w kazdych warunkach trzeba jezdzic poprawnie. Do gory nogami tez mam k**wa jezdzic technicznie? Sa sytuacje ze sie poprostu NIE DA zrobic czegos z klasa, technicznie i to przewaznie sa sytuacje awaryjne Wiec nie hiperbolizujcie ze ZAWSZE trzeba bo nie zawsze sie da.

Koles, samouk ni jest uczony ogarniania całego stoku, optymalizowania trasy, brania pod uwage 2 skretow do przodu i ich wariantów a takich rzeczy tez sie uczy. W praktyce bo w praktyce ale jednak ktos ci musi doradzic kilka rzeczy, a jak rada nic nie da to po to jest instruktor zeby cie napierdalał po łbie przez 6 dni szkolenia lopatą do sniegu zebys sie tego nauczył. 





pozatym techniczna jazda naprawde wiele daje, pomijam jakość prowadzenia deski, jej pewność, kontrolę, amortyzacje itp. Wyobraz sobie samouka jadacego 80km/h wjezdzajacego w małomuldzisty teren na prostyych czy niemal prostych nogach, a koles wytrenowany jest tak wytrenowany ze zawieszenie powinno działać jak w Land Cruiserze ;) i kogo wy***rdoli z pierwszej muldy w powietrze? Dalej wpadając moze spasc na dzieciaka siedzacego dalej i go połamac.



Nie mowcie ze porownania do samochodu nie maja sensu. Kilka lat temu w białce była systuacja ( na pierwszym stoku od bukowiny ) Na stoku rosnie sobie drzewo. I koles tak lubił za***rdalac ze jak sie zagapił to tak za***rdolił w drzewo ze nie bylo co zbierac. Duza predkosc i utrata panowania nad sprzetem nie prowadzi tylko do obicia sie ale takze innych.... to tyle wracam do nauki


PS. uwielbiam kurna ten temat ;) A wszystkich ktorzy mysla ze maja dobra technike jazdy zapraszamy do Krynicy ;) A @snowboarder co do ciebie to powiedziales ze instruktor nie miał wiekszych zastrzezen co do twojej jazdy... ciekawe co pojechales, co byl otym niewielkim zastrzezeniem itp itd...

Snołborderzy snołborderom

aDECHAde.com Team Dołączona grafika

 

Czytając moje posty bierzcie pod uwagę że wypowiadam się jako osoba mająca swoje zdanie a nie tylko jako administrator...


#64 Vasya

Vasya

    Snołborder

  • 3MetryPuchu
  • 154 postów
  • Poziom zaawansowania:Instruktor SITS PZS

Napisano 09 December 2010 - 23:57

Dodam coś od siebie na podstawie wieloletniego doświadczenia. 13 lat jeździłem niestylowo i nigdy nie skorzystałem z porady instruktora czy filmiku. Zapierdzielałem z pionowych ścian w Tatrach ile fabryka dała i w pełni kontrolowałem to co robię. Ale już na trasie często gdzieś w skręcie uciekał przód deski, a to tył. Machanie rękoma, charakterystyczne dla niestylowców, jakieś scyzoryki itp nie pomagały. 

W końcu miarka się przebrała. Dwa obozy z Kenym - miałem wrażenie, że uczyłem się jazdy od podstaw - na freeridzie strach mnie ogarniał w żlebach bo starą technikę już wyeliminowałem, a nowa dopiero raczkowała. Ale przetrwałem cały sezon na doskonaleniu jazdy wzorcowo technicznej i wnioski są takie:

Teraz w pełni kontroluję i wykorzystuję 100% krawędzi deski. Już nie ma, że coś gdzieś ucieknie, uślizgnie się. Na oblodzonych stokach nie ma stresu, bo odpowiednio WN utrzymuje krawędź na swoim miejscu. W puchu jeżdżę na kaczuchę, co kiedyś wydawało mi się niemożliwością (przekręcałem sobie zawsze wiązania :)

Poprawna technika pozwala na znacznie większe możliwości wykorzystania deski przy mniejszym stresie i wysiłku - to są moje wnioski po 15 sezonach na desce i osiągnięciu perfekcji w niestylówce i przejściu na jazdę poprawnie techniczną.


Willa Modrysówka - Noclegi w Zawoi


#65 opt1c5

opt1c5

    Starszy snołborder

  • ModTeam
  • 413 postów
  • Poziom zaawansowania:umiem jeździć na krawędziach

Napisano 09 December 2010 - 23:58

Konrad trochę odszedłeś od tematu. Piszesz o tym czy można nauczyć się się jeździć bezpiecznie, a nie o tym czy można nauczyć się jeździć poprawnie technicznie.

Znajomy startuje w rajdach, umie driftować samochodem, jeździ dużo lepiej ode mnie, ma dużo lepszą technikę, ale jego jazda jest dużo mniej bezpieczna od mojej. O tym czy jazda jest bezpieczna decyduje wiele czynników m.in. rozsądek, przewidywanie zachowania innych, ocena swoich możliwości.

W temacie generalnie chodzi o to czy trzeba korzystać z pomocy instruktora. Ja uważam, że nie trzeba, ale warto. Wszystko zależy do czego dążymy, jakie są nasze możliwości finansowe, co daje nam radość.

Uczę się grać tenisa, nie korzystam z pomocy instruktora, bo granie nawet na fatalnym poziomie sprawia mi przyjemność. Jedyny minus to to że mogę nabawić się kontuzji, ale mam tego świadomość.

Snołborderzy snołborderom

aDECHAde.com Team :)


#66 Zaq

Zaq

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:01

mam taką mała ankietę do wszystkich w tym temacie:
dwóch riderów pierwszy: mistrz techniki idealna pozycja rączki razem , kręci pełne rytmiczne skręty widać szlif nijednego instruktora... drugi: samouk ale z podobnym doświadczeniem co pierwszy jedzie równie szybko ale raczki latają kolanka się przytulają skręty jakieś takie niepewne wchodzi na siłe na krawędź....
sytuacja: wyjeżdża im pod nogi w ostatniej chwili dziecko i zalicza glebę tuż przed jadącym
odpowiedzi:
a) lepiej zachowa się pierwszy rider bo przeciez jak jeździ technicznie to ma +50 do hamowania i zatrzyma się dwa razy szybciej niż ten drugi
B) pierwszy dzięki pieknemu prowadzeniu rak ominie lezącego płynnie z pełną gracją a drugi przeciez wjedzie w niego bo na siłę skręcać to się nie da....
c) w tej sytuacji liczy sie doświadczenie ridera, i umiejętność zachowania w danej sytuacji...


Nie dzięki pięknemu prowadzeniu rąk, ale dzięki temu że wyszkolenie pozwala mu błyskawicznie zmienić kierunek jazdy, bardzo mocno zacieśnić skręt, ominie dziecko ten pierwszy :) Bo wie jak to zrobić, zna sekwencję ruchów, nie męczy się przez 15m ze zmianą krawędzi.

Nie twierdzę że każdy komu brakuje techniki jest niebezpieczny, każdy komu brakuje oleju w głowie jest niebezpieczny, jeśli do tego dołożymy braki w wyszkoleniu mamy gotowy tzw. pasztet :(
Pozdrawiam
Zaq

#67 Konrad

Konrad

    Starszy snołborder

  • Snowboard Summit Squad
  • 595 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 10 December 2010 - 00:01

to ty chyba czarnej trasy nie widziałes ;))

Nie widzialem jeszcz osoby jezdzacej technicznie ktora jadac by nie uwzgledniała wszystkiego co sie dzieje na stoku, a taki przykład jak podałes to osba technicznie jadaca widzac dzieciaka moze oszacowac z jaka predkoscia dzieciak jedzie i co sie moze stac bo dzieciak z nikąd sie nie pojawi i wezmie na to poprawke, wyciagnie skret, dochamuje uslizgiem bo uślizgiem ale nigdzie nie jest powiedziane ze w kazdych warunkach trzeba jezdzic poprawnie.


ale to jest właśnie moim zdaniem doświadczenie a nie umiejętności techniczne....


i uwierz mi umiejętność przewidywania do przodu ruchów, wkomponowywania się w skręt wolniej jadącej osoby tak żeby minąć ją gdy akurat jest na FS a ja na BS i jesteśmy najdalej od siebie tego nie da sie nauczyć z intruktorem... mądra i inteligętna osoba dojdzie do tego sama z czasem w jeździe, a wariat zapomni że o tym wspominał instruktor w połowie wyjazdu krzesełkiem do góry...

Ja Ci powiem Shreku jeżdżę jak ostatni paralityk ręce latają, kolana się obijają, nawet nie wiem co oznacza w praktyce dociągnąc skręt, ale jak jestem na stoku to jeżdże zazwyczaj szybciej niż inni no chyba że się trafią profesjonaliści to na równi... (nie dla szpanu ale bo tak lubię) i moge Ci z ręką na sercu powiedzieć że więcej razy dzięki mojej intuicji zapobiegłem wypadkowi niż niejeden po instruktażu... i panuję nad deską a nie jade "bo mi się udaje" dlatego też nie zgodzę się nigdy z twierdzeniem że jak ktoś nie umie jeździć technicznie to stanowi zagrożenie na stoku dla siebie i innych
9 na 10 wyapdków zdarza się w domu... Lion radzi nie siedź w domu

#68 Yamsha

Yamsha

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:05

Ja dam taki przykład: Na allegro allezima na Czarnej końcem stycznia brałem udział z kolegą w tych zawodach na deskach do fs . Klasyfikacje opisze tak:
1 koleś na twardzielu \ róznica czasu nie była tutaj duża
2 koleś na ślizgu electra/
3 koleś na ślizgu elektra/ albo grafitowy deska fs/fr albo am
4 Koleś na slizgu grafitowym deska fs/fr albo am chyba coś w tym stylu
5 Mój ziom jak wspomniałem deska fs
6 Ja deska fs
no i reszta
Co chciałem pokazać że rozmowa toczy się między osobami co jeżdżą na różnych deskach a wiadomo na każdej się inaczej jeździ.
Pierwszy przejazd przejechałem wiązania ustawione na kaczke a drugi do zjazdu, różnica w zjazdach ponad pół sekundy. w pierwszym przypadku deska gorzej w skrętach się zachowywała. Co jeszcze wyszło przygotowanie deski.
Jakbym wtedy wiedział co to wn to pewnie lepiej by poszło ale na pewno inna deska
file:///C:/Users/medion/Desktop/36_1315939518.gifJeśli snowboard przeszkadza ci w pracy, to rzuć pracę

#69 Konrad

Konrad

    Starszy snołborder

  • Snowboard Summit Squad
  • 595 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 10 December 2010 - 00:07

może trochę odszedłem od tematu ale chodzi mi głównie o to, że są osoby które nie miały styczności z instruktorem bo ich nie stac, nie miały takiej okazji itd ale dzięki swojemu doświadczeniu jeżdżą pewniej niż niejedna osoba która już załapała idealną technikę ale brak jej obycia doświadczenia itd i szufladkowanie ogółu jeżdżących do dwóch szufladek może być bardzo mylne

Użytkownik Konrad edytował ten post 10 December 2010 - 00:10

9 na 10 wyapdków zdarza się w domu... Lion radzi nie siedź w domu

#70 snowboarder

snowboarder

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 165 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:08

Shrek napisał:
to ty chyba czarnej trasy nie widziałes ;))

Czyżby Szczyrk nie miał trudnych i wymagających tras ? W Polsce chyba tylko Kasprowy i ścianka w Szklarskiej moga rywalizować ze Szczyrkiem... Co do Krynicy no cóż... Jak się ma bliziutko takie miejscówy jak Szczyrk, Korbielów czy Wisłę, to nie ma potrzeby plątać sie z 250km do jakiejś Krynicy :D A w sobote zrobie sobie chyba wypad do Nowej Osady (całkiem spoko miejscówa)

Shrek napisał:
@snowboarder co do ciebie to powiedziales ze instruktor nie miał wiekszych zastrzezen co do twojej jazdy... ciekawe co pojechales, co byl otym niewielkim zastrzezeniem itp itd...
Nie miał generalnie zastrzeżeń no poza uciekająca lekko ręką (cięty NW, WN). Może było tego więcej, może inny by więcej błędów wychwycił. :D Co zrobić. Jestem tylko samoukiem ;D Tak na serio to mistrzem techniki nigdy nie byłem i nie jestem. I nawet nie próbuję tego udawać. B)

Użytkownik snowboarder edytował ten post 10 December 2010 - 00:37


#71 Zaq

Zaq

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:16

może trochę odszedłem od tematu ale chodzi mi głównie o to, że są osoby które nie miały styczności z instruktorem bo ich nie stac, nie miały takiej okazji itd ale dzięki swojemu doświadczeniu jeżdżą pewniej niż niejedna osoba która już załapała idealną technikę ale brak jej obycia doświadczenia itd


Spokojnie, a idealną technikę i brak doświadczenia to można mieć tylko w Shaun White SNB na PS3 ;)

To tak jakbys chciał mi powiedzieć że ty mimo braku szkolenia jeździsz lepiej niż powiedzmy kierowca testowy w Maranello, jak mówię, możesz jeżdzić równie dobrze ( z punktu widzenia, szybkośc poruszania się po stoku w dół, ale jeśli dojdzie do sytuacji ektremalnej, on pojedzie Ty zostaniesz w lesie, no chyba że wiesz ja poradzić sobie z 500 konnym tylnonapędowcem, to samo jest z deską, skoro nie wiesz jak, to może i to zrobisz, ale dystans jaki pokonasz w tym czasie może nie pozwolić uniknąć kolizji, wypadku, ktoś kto wie jak, zrobi to w mgnieniu oka - zeby nie było - ja też nie wiem, ale nie próbuje udowodnić sobie i całemu światu że coś umiem, mimo że nic nie umiem, a jeżdżę chyba najwolniej z całego składu Vol1 i WSW :(
Pozdrawiam
Zaq

#72 Yamsha

Yamsha

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:38

To biorąc twój przykład pod uwagę ostatnio na rajdzie barbórki niezłe miejsce zajął koleś samochodem z napędem na tylko przednią oś. Skoro wystąpił z takim autem wątpię by był to zawodowiec a dał rade - usłyszałem w wiadomościach sportowych więc nie wiem dokładnie.
Druga sprawa wierz mi że jako samouk uniknę kolizji ostatnio na Czarnej nawet przy odjeżdżaniu zwykłej 180 na switch dałem rade a nikt mnie nie uczył.
Shrek Ty mieszkając w W-wie pewnie uczyłeś się z instruktorem ja wychodząc z domu już mam z górki i jeżdżę często itd. w pierwszym pełnym sezonie jeździłem codziennie chociaż po parę godzin z różnych górek w rożnych warunkach. Jakbym nie mieszkał w górach to pewnie przychylał bym się do waszych poglądów dlatego nie można jednoznacznie określać że instruktor musi być i koniec

Użytkownik ilnicki7 edytował ten post 10 December 2010 - 00:50

file:///C:/Users/medion/Desktop/36_1315939518.gifJeśli snowboard przeszkadza ci w pracy, to rzuć pracę

#73 Shrek

Shrek

    "Pro" snołborder

  • Administratorzy
  • 1638 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 10 December 2010 - 00:51

To biorąc twój przykład pod uwagę ostatnio na rajdzie barbórki 2 miejsce zajął koleś samochodem z napędem na tylko przednią oś. Skoro wystąpił z takim autem wątpię by był to zawodowiec a dał rade - usłyszałem w wiadomościach sportowych więc nie wiem dokładnie.
Druga sprawa wierz mi że jako samouk uniknę kolizji ostatnio na Czarnej nawet przy odjeżdżaniu zwykłej 180 na switch dałem rade a nikt mnie nie uczył.
Shrek Ty mieszkając w W-wie pewnie uczyłeś się z instruktorem ja wychodząc z domu już mam z górki i jeżdżę często itd. w pierwszym pełnym sezonie jeździłem codziennie chociaż po parę godzin z różnych górek w rożnych warunkach. Jakbym nie mieszkał w górach to pewnie przychylał bym się do waszych poglądów dlatego nie można jednoznacznie określać że instruktor musi być i koniec


i tego ci zazdroszcze. ja jako 14 latek zaczynałem na obozach snb w bukowinie i 3lata po 2 tygodnie z isntruktorem sie jezdziło. A zaczynajac od poczatku to wiele dało. Ale potem sie skiepsciłem i ostatnio w kwietniu siwszczak mi łopatą pare rzeczy nawsadzał do łba i coś tam sie poprawiło. Wymusił na mnie kilka rzeczy, a jak cos nie idzie to do usranej smierci bedziesz jezdził az sie nauczysz. A jaki potem banan w jezdzi jest jak czujesz ze to faktycznie wiele zmienia i sie jezdzi inaczej ;) rozszerz kolanka, szerzej nogi, luzna niska postawa brak otwarcia i sie okazuje ze krawedz nie jest taka jaka znałem tylko jest zupełnie nowa ;) 





sam tez mistrzem techniki nie jestem ale lubie jezdzic lepiej. A jako samouk pewnego levelu nie przeskoczysz


Snołborderzy snołborderom

aDECHAde.com Team Dołączona grafika

 

Czytając moje posty bierzcie pod uwagę że wypowiadam się jako osoba mająca swoje zdanie a nie tylko jako administrator...


#74 xaxa

xaxa

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 498 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 00:53

Czy dla niektórych wszystko zawsze musi być czarne lub białe? Obrazujecie to tak: profesjonalny kierowca rajdowy/driftowy/inne [koleś po kursach] vs kierowca zawodowy który robi rocznie po 150 tysięcy km [samouk] na normalnej drodze [stok] ciężko będzie stwierdzić kto jest bardziej przewidywalny i kogo umiejętności nie zawiodą ponieważ zbyt wiele czynników wpływa na określoną sytuację.

Co niektórzy w tym wszystkim zapomnieli, że przede wszystkim liczy się fun z jazdy, a czy ktoś jeździ na stoku poprawnie technicznie czy nie to drugorzędna sprawa.


Pozdro
Dołączona grafika

#75 Zaq

Zaq

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 01:00

To biorąc twój przykład pod uwagę ostatnio na rajdzie barbórki 2 miejsce zajął koleś samochodem z napędem na tylko przednią oś. Skoro wystąpił z takim autem wątpię by był to zawodowiec a dał rade - usłyszałem w wiadomościach sportowych więc nie wiem dokładnie.
Druga sprawa wierz mi że jako samouk uniknę kolizji ostatnio na Czarnej nawet przy odjeżdżaniu zwykłej 180 na switch dałem rade a nikt mnie nie uczył.
Shrek Ty mieszkając w W-wie pewnie uczyłeś się z instruktorem ja wychodząc z domu już mam z górki i jeżdżę często itd. w pierwszym pełnym sezonie jeździłem codziennie chociaż po parę godzin z różnych górek w rożnych warunkach. Jakbym nie mieszkał w górach to pewnie przychylał bym się do waszych poglądów dlatego nie można jednoznacznie określać że instruktor musi być i koniec


Mowisz o KK - tak jakiś facet dwa tygodnie po zdaniu prawka, uzyskał licencję tuż przed startem, kupił rajdówkę Citroena C2 i zrobił drugie miejsce na Karowej ;)
FWD i RWD to dwa rózne światy, to nie tylko cena powoduje że rynek aut to 90% FWD, to łatwość "ogarnięcia" takiego auta, nawet z mocnym silnikiem przez średniej klasy kierowcę, w ekstremalnym momencie auto wypluje przodem do rowu, RWD postawi bokiem do kierunku jazdy, co w warunkach drogowych jest mnie bezpieczne,jeśli na przeciwnym pasie jest TIR :(
Nie twierdzę że każda sytuacja awaryjna żle się skończy, czasem jest na tyle wolnego miejsca, czasu na wykonanie jakiegoś manewru, że każdy da radę - ja też :)
Ale czy jesteś pewien że jesteś w stanie poprowadzić deskę tak pewnie, że nie będzie uślizgu krawędzi, a przez to zsuniesz się kilka metrów w dół i będzie bum?
Koniec OT o autach, w sumie to ja zacząłem :(

A kto pisze, że musi być, napisałem z tego co pamiętam, można i samemu, tylko dłużej, bardziej boli d*pa, człek się może zniechęcić itd....

Użytkownik Zaq edytował ten post 10 December 2010 - 01:03

Pozdrawiam
Zaq

#76 Konrad

Konrad

    Starszy snołborder

  • Snowboard Summit Squad
  • 595 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 10 December 2010 - 09:03

To tak jakbys chciał mi powiedzieć że ty mimo braku szkolenia jeździsz lepiej niż powiedzmy kierowca testowy w Maranello, jak mówię, możesz jeżdzić równie dobrze ( z punktu widzenia, szybkośc poruszania się po stoku w dół, ale jeśli dojdzie do sytuacji ektremalnej, on pojedzie Ty zostaniesz w lesie, no chyba że wiesz ja poradzić sobie z 500 konnym tylnonapędowcem, to samo jest z deską, skoro nie wiesz jak, to może i to zrobisz, ale dystans jaki pokonasz w tym czasie może nie pozwolić uniknąć kolizji, wypadku, ktoś kto wie jak, zrobi to w mgnieniu oka - zeby nie było - ja też nie wiem, ale nie próbuje udowodnić sobie i całemu światu że coś umiem, mimo że nic nie umiem, a jeżdżę chyba najwolniej z całego składu Vol1 i WSW :(



po pierwsze nie wszyscy po szkoleniu z instruktorem są kierowcami z maranello A po drugie i wśród samouków i wśród tych którzy w dziesiątkach liczą godziny spędzone z instruktorem znajdzie się jakiś kolo który zamiast sobie przypomnieć co mówił instruktor albo pomyśleć co ma zrobić złapie stracha i paraliż i przejedzie po leżącym dziecku itd... Więc dalej bedę się upierał że doświadczenie to podstawa a technika to rzecz z której się albo skorzysta albo nie, ale bez odpowiedniej reakcji, trzeźwości myślenia, umiejętności przewidywania styuacji najlepsza technika nawet nie pomoże a chyba każdy się zgodzi że powyższe cechy się posiada albo nie lub ewentualnie na drodze doświadczenia można ogarnąć je w jakimś stopniu, ale na pewno żaden instruktor za kilka godzin które się u niego kupi nie wpoi nam tego w naszą podświadomość, może co najwyżej uświadomić mniej ogarniętym że coś takiego istnieje, ale umiejętność zastosowania takich rzeczy w praktyce zalezy tylko od danego człowieka....

i to wcale nie jest tak jak uważasz że próbuję udowodnić sobie i całemu światu, że umiem jeździć bo nie umiem jeździć technicznie nie wstydzę się tego, zresztą każdy kto mnie zobaczy na stoku to potwierdzi, ale nigdy nie zgodzę się z opinią, że fakt że nie jeżdżę technicznie czyni ze mnie zagrożenie na stoku, bo jak już pisałem często spotkałem się z brakiem odpowiedzialności na stoku i nieraz tylko dzięki mojemu przewidywaniu co może się wydarzyć uniknąłem kolizji i wcale nie potrzebowałem do tego idealnej pozycji podstawowej, równego trzymania rąk i nieotwierania pozycji, itd...

Użytkownik Konrad edytował ten post 10 December 2010 - 09:12

9 na 10 wyapdków zdarza się w domu... Lion radzi nie siedź w domu

#77 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 11:33

Widzę temat z szedł na bezpieczeństwo na stoku :)

Oczywiście dużo zależy od osoby i jej wyobraźnie na stoku i nie ma w tedy znaczenia, czy jesteś samoukiem, czy jesteś po szkoleniach z instruktorem...ale...

Jeśli jesteś po szkoleniach i umiesz śmigać technicznie dobrze to po pierwsze - szybciej reagujesz na różne sytuacje, wiesz mniej więcej czego możesz się spodziewać, jesteś wstanie szybciej przewidzieć ruch osoby i jak się zachowa waląc na Ciebie. Wiesz jak zminimalizować uderzenie kogoś.

Przykład miałem właśnie ostatnio w Stubai gdzie miałem kraksę z kolegą, ale kraksa zakończyła się bez zderzenia tylko przytomność i szkolenie pozwoliła nam uniknąć zderzenia, bo przy tej prędkości co jechaliśmy, któryś z nas miałby przejebane a tak skończyło się tylko na piwku wieczorem :) Oczywiście można tutaj też mówić o szczęściu ale już nie pierwszy raz mnie podobne sytuacje spotykały gdzie z za pleców ktoś we mnie wali i dzięki właśnie szkoleniu większość kraks jestem wstanie uniknąć. Po drugie osoby, które nigdy nie miały styczności z instruktorami jeżdźą bardzo chaotycznie na trasach co przy zatłoczonych stokach zwiększa ryzyko zderzenia.


pzdr....

#78 shaman-snowboard

shaman-snowboard

    Snołborder

  • Team9
  • 221 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 12:08

hejka

zostałem wywołany do tablicy...

po pierwsze to muszę temat na spokojnie przejrzeć, bo dosłownie za chwile z grupą do Val di Sole jadę...

ale póki co: kolego powołujący się na mnie:
1) instruktor to podstawa!!! sam jestem przykładem samouka który od 5 lata stara się wyeliminować złe nawyki z początków edukacji.
2) poziom instruktorów jest bardzo różny, często niski, nie raz widywałem takich co ciętym na backside sobie nie radzili a uczyli go... Natomiast na sam początek instruktor jest NIEZBĘDNY. Nawyki kontrrotacyje są bardzo ciężkie do wyeliminowania a jak cie koleś nauczy na początku jeździć ze stabilną pozycją, co na początku jest jedną z ważniejszych rzeczy... z resztą na tym samym forum przejrzyj sobie temat "instruktor"...
3) jestem bardzo anty-związkowy, twór typu SITS mnie śmieszy, nie jestem i nie będę członkiem PZS (oprócz licencji zawodnika) PZN, PZŻ, PZPN... Nie płacę haraczy, licencji, nie robię klas sprawności... licencja SITS-PZS nie świadczy o poziomie nauczania, tylko o zapłaceniu haraczu. tak samo możesz trafić na leszcza jak i dobrego instruktora. O mojej jakości świadczą moje wyniki w działalności instruktorskiej (sportowe tu akurat nie maj wielkiego znaczenia), a nie haracze dla związku. Jeżeli dla niektórych to za mało to niech pokażą coś więcej...
4) Zajmuje się głównie twardzielami, a tam technika jazdy jest diametralnie inna niż oficjalna miękka technika PZS. Wynika to po prostu z różnic sprzętowych i ustawień. Na miękkiej ludzi ustawiam docelowo pod twardą, i jak na razie działa. Nie jestem związany wytycznym związkowymi w nauczaniu, bo dla alpejczyków, ich nie ma. Stosuję metody takie same jak większość klubów sportowych wzorując się na reprezentacji alpejskiej, nie tylko Polskiej.

Żeby nie być jak "teoretyczni znawcy forumowi" zapraszam Cię Snowboarder, JW oraz całą resztę na PCS II na Harendę 6-7.1.2011. Takie gadanie na forum to wiecie....

pozdr

Użytkownik shaman-snowboard edytował ten post 10 December 2010 - 12:12


#79 Jancio Wodnik

Jancio Wodnik

    Pro snołborder

  • Administratorzy
  • 1367 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 10 December 2010 - 12:25

hejka

zostałem wywołany do tablicy...

po pierwsze to muszę temat na spokojnie przejrzeć, bo dosłownie za chwile z grupą do Val di Sole jadę...

ale póki co: kolego powołujący się na mnie:
1) instruktor to podstawa!!! sam jestem przykładem samouka który od 5 lata stara się wyeliminować złe nawyki z początków edukacji.
2) poziom instruktorów jest bardzo różny, często niski, nie raz widywałem takich co ciętym na backside sobie nie radzili a uczyli go... Natomiast na sam początek instruktor jest NIEZBĘDNY. Nawyki kontrrotacyje są bardzo ciężkie do wyeliminowania a jak cie koleś nauczy na początku jeździć ze stabilną pozycją, co na początku jest jedną z ważniejszych rzeczy... z resztą na tym samym forum przejrzyj sobie temat "instruktor"...
3) jestem bardzo anty-związkowy, twór typu SITS mnie śmieszy, nie jestem i nie będę członkiem PZS (oprócz licencji zawodnika) PZN, PZŻ, PZPN... Nie płacę haraczy, licencji, nie robię klas sprawności... licencja SITS-PZS nie świadczy o poziomie nauczania, tylko o zapłaceniu haraczu. tak samo możesz trafić na leszcza jak i dobrego instruktora. O mojej jakości świadczą moje wyniki w działalności instruktorskiej (sportowe tu akurat nie maj wielkiego znaczenia), a nie haracze dla związku. Jeżeli dla niektórych to za mało to niech pokażą coś więcej...
4) Zajmuje się głównie twardzielami, a tam technika jazdy jest diametralnie inna niż oficjalna miękka technika PZS. Wynika to po prostu z różnic sprzętowych i ustawień. Na miękkiej ludzi ustawiam docelowo pod twardą, i jak na razie działa. Nie jestem związany wytycznym związkowymi w nauczaniu, bo dla alpejczyków, ich nie ma. Stosuję metody takie same jak większość klubów sportowych wzorując się na reprezentacji alpejskiej, nie tylko Polskiej.

Żeby nie być jak "teoretyczni znawcy forumowi" zapraszam Cię, JW oraz całą resztę na PCS II na Harendę 6-7.1.2011. Takie gadanie na forum to wiecie....

pozdr


za zaproszenie serdecznie dziekujemy ale niestety..w tym czasie robimy w Krynicy TEST DRIVA ktory odbedzie sie 6-9 -1-2011
dlatego jak skonczycie na harendzie zapinajcie do nas :) beda tez twardziele do testoow wiec dla siebie tez cos znajdziecie 8)

co do zwiazku i haraczy to jak zwykle jest wiele za i przeciw
teoretycznie czas do dochodzenia do st instruktora sitsie trwa 3 lata ( znam przypadek kiedy kolesie zrobili wszystko na jednym wyjezdzie ale to inna para kaloszy)
i co najwazniejsze co 3 lata jest unifikacja gdzie musisz udowodnic ze nadal potrafisz wykonac podstawowe techniki na okreslonym poziomie.
"bordowa" ksiazeczke czyli instr ministerialnego mozna poprostu sobie kupis w dwa likendy i nikt nigdy nie zweryfikuje twoich umiejetnosci.

Zgadzam sie ze metodyka SITSu jest metodyka "miekka' ale dlatego ze jest to styl pdst stokowy
metodyka nauczania sportowego to jest inna klasa, ma inne cele i zalozenia. zreszta stad tez mamy sport i rekreacje :)

i tak na marginesie dodam tylko ze nie zdarzyło mi sie widziec niedoszkolonego instruktora SITSu

mozna miec rozne zdania nt haraczy, koolek wzajemnej adoracji, grup interesow itd zawsze musi jednak byc organizacja ktora to wszystko porzadkuje.
To ze PZS sie zeszmacil wiemy wszyscy ale kluby ktore przeszly pod pzn przekonaly sie ze ten sam syf jest wszedzie......


pzdr

JW

.......... ......... ............. ...................

kropki !!! wracać mi tu !!! znowu sp***doliły .. Dołączona grafika


#80 shaman-snowboard

shaman-snowboard

    Snołborder

  • Team9
  • 221 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 10 December 2010 - 14:41

HEJKA

tak jeszcze dołoże zeby wyjasnić absolutnie podstawową sprawę:

jeżeli chesz "bawić się" w freestyle w stylu:



to uderzaj do JacekSP. Freestyle to nie jest styl jazdy tylko akrobacja.
Nie znam się na tym wogóle, nie zajmuję się tym. tutaj to dla mnie pytaj Fabra, breloka, tylasa, gutka (do tego robi trenera gimnastyki sportowej więc ma pojęcie)... oni się tym zajmują i na prawdę się na tym znają.

jeżeli chcesz jeździć tak:


(JacekSP na snowboard.pl wrzucił takie coś jako powiedzmy wzór pozycji podstawowej)

to uderzaj do SITSu. Czy to jest ładne, czy daje radoche to sprawa osobistego odczucia.

Tutaj macie jeszce chyba jakieś wideo SignX.
http://www.snowboard...kret-ciety.html

"Zwieńczenie"...???? dla mnie cięty to jest podstawa! dopiero jak się jeździ płynnie ciętym to można uderzać na jakiś konkretny styl jazdy... Poza tym ten "cięty" taki bez szału, deseczka troszkę ucieka...

Poza tym, moim zdaniem, pozycja lasnowana przez SITS, "na kaczke" uniemożlwia wiele bardzo ważnych elementów w jeździe w pozycji powiedzmy 30-20 na miękiej do 60-55 na twardej. Rozpoczęcie skrętu kolanem, wejście biodrem, ewentualne rotacje połączone z pracą góra-dół itd itd.

dlatego ja jestem zwolennikiem jazdy takiej:





a docelowo





Sami oceńcie i zadecydujcie.

a tak na marginesie, jak ktoś analizuje puchary świata, to widać jakie tam są różnice w technice. Anderson, Karl, Sigi, Flander, dawniej Schochy i Bozetto...

Niem jak JW jeździ, ale patrząc na to co widzę na przykładzie wypowiedzi JacekSP mówimy o zupełnie innej jeździe, wcale nie twierdzę że gorszej. Ale niewiele mamy tutaj punktów wspólnych i w dyskusji na temat techniki jazdy na pewno byłby spore rozbieżności.
Ale gdyby przyszło ogólnie opisać technikę ciętego NW, WN to bna pewno bylibyśmy zgodni.

JacekSP: sorki że tak się Ciebie uczepiłem, ale pełono Cie na różnych forach :))) poza tym wrzuciłeś video pod którymi się podpisujesz i za to szacun dla Ciebie.

Pozdr

Myslę, że nie pomogłem nikomu tym postem, a wręcz namieszałem ale mam nadzieję że czesc z Was teraz spojrzy na temat techniki trochę inaczej...