jazda na kreche o której mówi morgan a jazda na płaskiej desce to dwie różne sprawy
szczególnie przy małej prędkości na płaskim stoku

@ tassOne. Ja nie palę się żeby nagrać bo nie jeżdżę śmigiem ślizgowym aż tak za***iście żebym służył za wzór...
@kielon - ja to bym raczej Tobie jeszcze polał za bycie dociekliwymtak trzymaj !
odpowiedź na Twoje pytanie o badania biomechaniki przy technice na desce mnie całkiem interesuje
dzieki @szymszym, ale to dopiero wieczorkiem, o tak wczesnej porze nie piję, a i sam poleję

biomechanika - piękna nauka, tylko że żadnych badań nie znalazłem


Mnie tylko zastanawia fakt, że do każdej techniki snowboardowej są filmiki instruktażowe. Lepsze i gorsze, ale są. A do tego mitycznego tworu, którego dotyczy dyskusja, nie ma żadnego. I żaden z instruktorów (którzy w domyśle wiedzą o czym mowa i umieją to wykonać) nie pali się, żeby to nagrać. Bez sarkazmu. Dlaczego?
@kielon
Chyba sobie o jednego kielonka za dużo chlapnąłeś dobry człowieku, leć spać.
toż to dopiero południe, jest za wcześnie na polanie, a w moim poście co jest nie tak??? Jak się z czymś nie zgadzasz mądralo to dawaj konkrety na stół i rozmawiamy dalej a nie odsyłasz mnie do łóżka:( no nie ładnie po prostu Panie @tassone.
to może dorzucę jeszcze kompensacyjny? "jeździmy nim by kompensować nierówności terenu" - tak w skrócie, a skoro stok to nie lodowisko, bez względu czy jest sztruks czy hałdy śniegu zawsze jest nierówny.
więc wydaje mi się że ja jeżdżę tylko i wyłącznie kompensacyjnym, no może z elementami ciętego ale nie wiem czy śmigu czy takiego zwykłego...
czy moja technika jest ok? tzn moje kompensowanie, cięcie i deski gięcie

zaczynam za dużo myśleć nad teorią przed kolejnym wyjściem na stok, jak pisał @gieroll: toż to straszne !!! gdzieś tu się gubi duch i klimat snowboardu...
Nie podważam niczyjej wiedzy czy umiejętności, książka Kunysza jest ok, i chwała mu za jej przygotowanie jako polskiemu pionierowi. Ale jak sami zauważacie snb ewoluuje, no nie można lecieć na tej książce 20 lat, ja bym ją co najmniej o połowę odchudził - mówię o tych nieszczęsnych skrętach w teorii, których w praktyce się nie da zastosować. To takie snowbardowe YETI.
Plus parę badań np z biomechaniki, tablice anatomiczne opisujące pracę danych mięśni podczas jazdy, jakieś nowinki. Przecież są organizowane światowe kongresy, zloty, spotkania wymiana doświadczeń osób z różnych krajów, no nie wierzę, że już nic nas nie zaskoczy.
I jednak zastanawiam się nad lufą bo nerw mnie ogarnął.