Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

Śmig Hamujący


262 odpowiedzi w tym temacie

#141 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 25 February 2013 - 18:15

Na szczęście nie jesteśmy w USA.
Zrobię tak jak większość, od dzisiaj wchodzę w pełny stan ignorancji, zrobię jak większość i po prostu zacznę Cię ignorować, masz moje słowo, że od dzisiaj nie będę się wcinał w Twoją "krucjatę anty SITS", powyższy tekst też pozostawię bez komentarza, żebyś znowu się nie poczuł urażony. Więc po prostu to przemilczę i otworzę sobie browarka. Dla mnie temat zamknięty.

p.s. Morgan otrzyma zaproszenie na jeden z naszych wyjazdów w odpowiednim czasie, czy je przyjmie jego sprawa, Morgana miałem okazję poznać osobiście i w wielu sprawach się nie zgadzamy i dobrze o tym wie, takie po prostu życie.

Pozdrawiam

#142 gieroll

gieroll

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 71 postów
  • Poziom zaawansowania:umiem jeździć na krawędziach

Napisano 25 February 2013 - 18:19

Cięty to także podstawa do jazdy w puchu. Zasady są praktycznie te same, choć puch więcej wybacza, to podobne błędy mają te same skutki.


Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale ja dopiero się uczę ;) Śmig cięty kojarzę ze skrętem, w którym główna rolę odgrywają krawędzie, czyli mocne ich wbicie w śnieg i sunięcie na nich jak na łyżwie ;) .. i jakoś nijak mi się to ma do jazdy w puchu, w której krawędzie odgrywają nieznaczną rolę, gdyż nie ma możliwości wbicia krawędzi w śnieg, wiec nie ma możliwości prowadzenia deski w puchu na krawędzi. Ja do jazdy w puchu wybieram śmig ślizgowy + rotacyjny.

#143 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 25 February 2013 - 18:52

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale ja dopiero się uczę ;) Śmig cięty kojarzę ze skrętem, w którym główna rolę odgrywają krawędzie, czyli mocne ich wbicie w śnieg i sunięcie na nich jak na łyżwie ;) .. i jakoś nijak mi się to ma do jazdy w puchu, w której krawędzie odgrywają nieznaczną rolę, gdyż nie ma możliwości wbicia krawędzi w śnieg, wiec nie ma możliwości prowadzenia deski w puchu na krawędzi. Ja do jazdy w puchu wybieram śmig ślizgowy + rotacyjny.


Morgan ma rację, w puchu też śmigamy ciętymi, czyli krawędź nas prowadzi jak na trasach, różnica polega tylko na tym, że nie musimy jej dociążać jak to ma miejsce właśnie na trasach, czasami w puchu używa się ślizgowego ale po to tylko aby sobie przykurzyć :) w każdym razie śmiganie ślizgowym w puchu na stoku o nachyleniu powyżej 35 stopni może spowodować z rzucenie lawiny przez nadmierne obciążenie warstwy śnieżnej.

#144 gieroll

gieroll

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 71 postów
  • Poziom zaawansowania:umiem jeździć na krawędziach

Napisano 25 February 2013 - 19:16

hmmmm to teraz wyłapanie różnicy pomiędzy ciętym w puchu, a śmigiem w puchu może być dla mnie małym problemem ;)

#145 shaman-snowboard

shaman-snowboard

    Snołborder

  • Team9
  • 221 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 25 February 2013 - 19:21

obrażamy się, ignorujemy, otwieramy piwko, morgana zaprosimy, shamana nie bo jest be, wusela nie bo nie, finalrod wysyłamy na III klasę, filmu nie nagramy, nie wrzucimy, SITS lekarstwem na wszystko, wszystko zostało wyjaśnione, każdy czytający temat wszystko już wie bo przeczytał piękny opis napisany zrozumiałym dla każdego językiem z rysunkami poglądowymi, do którego to opisu nie ma się o co przyczepić bo jest zrozumiały, logiczny i czytelny, jest poparty filmem instruktażowym, każdy obejrzał, poczytał, zrozumiał, zmotywował się nim, na stoku zacznie ćwiczyć i dzięki temu poziom sowboardu się podniósł... wypas

1. skręt śmig ślizgowy - nigdy tym skrętem nie pojedziemy SZYBCIEJ od skrętu ciętego
2. skręt śmig ślizgowy - seria krótkich wykonanych rytmicznie skrętów wzdłuż linii stoku
3. skręt cięty - skręt dynamiczny wykonywany cały czas na krawędzi.

Problemem jest to, że SITS skręt ślizgowy i cięty podzielił jeszcze na śmigi co powoduje to całe zamieszanie, czyli skręt cięty jest to ten sam skręt co śmig cięty, różnica polega tylko na tym, że cięty mocno podkręcamy kończąc skręt w poprzek stoku, śmig już nie jest tak podkręcany i jest wykonany wzdłuż linii stoku. Więc dla innych będzie to wciąż ten sam skręt a dla SITS są to już dwa różne skręty - Cała filozofia....robienie jakieś krucjaty przez shamana jak dla mnie mija się z celem,
Póki co SITS się broni i czarodziej shaman nic na to nie poradzi

  • Arec i kortek lubią to

#146 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 25 February 2013 - 22:00

Shaman no szkoda, szkoda, w niedzielę rano to ja nawet Kesslerka miałem, już go ogarniam w miarę :)
W sobotę byliśmy rano na Kaspro, ale wiało więc zjechaliśmy do Jurgowa w południe. W niedzielę rano szybka zwijka z Kotelnicy, nie lubię tłumów i białczańskich klimatów ;) Pojeździliśmy za to trochę w Witowie, próbowałem pod wyciągiem tych śmigów na Voelklu z jaskółczym ogonem :)

BTW. to nie są żółte strony, gdzie osoby zarządzające nie mają pojęcia o snowboardingu, a serwis opiera się na posiadaniu domeny i przypomina początki internetu :)
Tutaj osoby początkujące nie są nagminnie nagabywane prywatnymi wiadomościami od sprzedawców bez pojęcia o snowboardingu, gdzie mogą sobie pisać byle bzdury.
Ani mnie ani Ciebie, nikt stąd nie wywali, samobójcze gole się nie zdarzają :)

A wiesz dlaczego częściej widzisz jeżdżących na krawędziach narciarzy niż snowboarderów? Bo oni wiedzą o co chodzi w jeździe na nartach, wiedzą w jakim kierunku idą, do czego dążą, w jakim kierunku (jednym) chcą robić postępy. No i mają lepszy sprzęt, bo niestety na połowie sprzętów używanych na naszych stokach na krawędziach czysto jeździć się nie da, po prostu nie ma kozaka który by śmigał ciętym jak sprzęt jest z duoy. Bierz to pod uwagę, jest mnóstwo miękkich desek, które po prostu nie jeżdżą na krawędziach, albo jest to na nich ekstremalnie trudne. Ludzie mają także fatalne buty czy wiązania, które skutecznie uniemożliwiają dociśnięcie deski w skręcie, ciśniesz mocno a deska się ślizga :) Często jest to zasługa lipnych sprzedawców, którzy jeździć dobrze nie potrafią, pojęcia i porównania w sprzęcie nie mają. A już zakrawa o błazenadę jeśli tacy ślizgający się sprzedawcy wchodzą w tematy która deska lepiej jeździ... Możesz argumentować, opisywać, tłumaczyć, wklejać filmy a tu jak grochem o ścianę. Nic. Wezwą kumpli, zjadą cię grupowo że nie masz pojęcia, ślizganie jest fajne i "rozpacz-style" jest priorytetem. Użerasz się i tłumaczysz podstawowe rzeczy, i tak w kółko. Dlatego chyba z rok nawet nie chciało mi się wchodzić na polskie fora, ale gdy kiedyś przeczytałem kilka "fajnych" tematów to stwierdziłem że to jest patologia jednak wyleczalna.


Aro - w sumie to nie wiem z czym się ze mną nie zgadzasz, nic mi takiego w pamięci jakoś nie zapadło :)
a cóż to za zaproszenie? :) oczywiście jak mi termin nie będzie kolidował z czymś zaplanowanym wcześniej to się chętnie zjawię.
  • Arec i Joszu lubią to

#147 SzymSzym

SzymSzym

    Starszy snołborder

  • Instruktorzy
  • 466 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 25 February 2013 - 22:11

@Shaman, przepraszam, ale się zawinąłem na ten fisowski, tam nachylenie stoku mi bardziej odpowiadało a niestety nigdy nie miałem okazji skate banana przejeździć i pewnie nie będę już miał, także chciałem na maxa wykorzystać to. Za rzadko jestem w górach żeby zamiast jeździć, stać w miejscu i rozmawiać o jeździe. Przez to teraz mam zakwasy czwórek i brzucha, po raz pierwszy po jeździe na snowboardzie :)
No i od 11 jeździłem już tylko ślizgowymi skrętami i wcale nie było tak źle na tej trasie fisowskiej ;)) a jak o 15 wyniósł się ten klub co slalom cisnął to i ciętym można było jeszcze polecieć :)

Też widziałem tego gościa na eli co EC uskuteczniał, myślałem że od Was :) ładnie :)



@Finlarod, musimy się kiedyś na piwko ustawić to Ci spróbuje wytłumaczyć te śmigi. Jakieś filmiki nawet mam jak ktoś jedzie tym śmigiem hamującym ale według mnie na tyle słabo, że nie chcę tego wrzucać publicznie.


ehh... niechętnie się wdaję w tą dyskusję bo to temat rzeka no ale :D

przede wszystkim trzeba wiedzieć do czego jest dana technika. Korzystać z niej świadomie, znając jej zalety i wady, a nie bezmyślnie.

Chyba wszyscy się zgadzamy, że w żlebie 2 metrowej szerokości lepiej sprawdzi się ten śmig hamujący (inaczej ślizgowy) bo na cięty nie ma po prostu miejsca.
Podobnie jak masz dziewczynę, która dopiero co tapirowała sobie włosy i nie chce żeby pęd powietrza jej misterną fryzurę popsuł, a ma do przejechania ostrą ściankę i nie chce wyglądać na początkująca snowboarderkę, to wybierze śmig hamujący bo jedzie się nim wolniej niż ciętym w tych samych warunkach(tu chyba też jest ogólna zgodność?) Abstrahując od powodów: chcę stromy fragment pojechać skrętami, dynamicznie, ale bez dużej szybkości wybieram śmig ślizgowy.

Tak samo jak chcemy na twardym, równym stoku pojechać jak najszybciej slalom to lecimy śmigiem ciętym bo najszybszy. (Shaman wiem, że push-pull, cross-over/under/through, ale jeśli dobrze zrozumiałem parę wysoko ustawionych osób w SITSie co według nich jest śmigiem ciętym, to jest to baaardzo szerokie pojęcie i można by to jeszcze bardziej rozdzielić niemniej jednak slalomy jeździmy SITSowskim śmigiem ciętym)

wracając do hamującego, to sam bardzo rzadko go używam i głównie dlatego żeby potrenować go na MPI. Na twardej gigantówce, która ma 172cm przy kątach +60 i +55 nie wyobrażam sobie pojechać śmigu ślizgowego (w ogóle sam ślizgowy jest trudniejszy niż cięty). Pewnie że się da pojechać, ale po co skoro ta technika nie jest na taką dechę i takie kąty i nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji w której naprawdę ona byłaby najlepsza... (zakładam że nikt z taką dechą na freeride nie chodzi :P ) a co dopiero jak masz dechę ponad 180cm? także Shaman póki nie wsiądziesz na miękką deskę z kątami na kaczkę (chyba, że już wsiadłeś?) to interesujesz się czymś co Ciebie zupełnie nie dotyczy ;) ale popieram, że skoro prowadzisz szkolenia i czasem zdarzają Ci się mięczaki to powinieneś 'ich' technikę też znać. Ja niestety Ci tego teraz tutaj nie wytłumaczę/opiszę/narysuję z kilku powodów: nie umiem rysować/na razie mam dwa egzaminy na głowie,dwa kierunki i ogarnięcie 10 znajomych na tygodniowy wyjazd do Ziela/a przede wszystkim nie mam pewności czy każdy najmniejszy szczegół śmigu ślizgowego rozumiem tak jak dr Kunysz i nie chciałbym napisać czegoś co prezes związku który ja reprezentuje poukładał inaczej. W tym miejscu po raz kolejny proszę każdego aby nie dążył ślepo do czegoś czego nie rozumie tylko sam zastanowił się jak to działa, albo zadał pytanie instruktorowi: a dlaczego ja mam tak zrobić i jak to na deska na to zareaguje?

uff... na polskim tyle nie pisałem ;)

#148 Finlarod

Finlarod

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 141 postów
  • Poziom zaawansowania:mam II klasę SITS PZS

Napisano 25 February 2013 - 23:39

"Finlarod, musimy się kiedyś na piwko ustawić to Ci spróbuje wytłumaczyć te śmigi. Jakieś filmiki nawet mam jak ktoś jedzie tym śmigiem hamującym ale według mnie na tyle słabo, że nie chcę tego wrzucać publicznie."

Szym, dzięki, akurat jeżeli chodzi o hamujący to jako tako (chyba?) wiem o co chodzi, nie jest to moja najmocniejsza technika, ale jeszcze daje rade ;) Bardziej mi zależy na ciętym śmigu. Bo teraz tak: wiadomo w teorii o co chodzi, czyli żeby skręt cięty zacieśnić na maksa, ile decha pozwala, nie mniej (ja to tak rozumiem). Ja tego zrobić nie potrafię. Z filmików (też tutaj pokazywanych), czy w pojedynczych przypadkach obserwowanych na stoku, widzę, że rider "wspomaga" się jeszcze jakimś dodatkowym impulsem: albo kontrrotacją, albo wchodząc kolanem, wbrew temu co wyznacza kaczka. I w pierwszym i w drugim przypadku będzie to złamanie pozycji*, wchodzenie kolanem natomiast przy tym ustawieniu wydaje mi się nie tylko niewygodne, ale też niezbyt miłe dla moich kolan/kostek, Dlatego jestem bardzo ciekawa, jak wykonać ten nieszczęsny skręt bez tych dodatkowych impulsów (bo praca góra-dół, jeśli dobrze pamiętam, też odpada bo nie ma na to czasu) i jeszcze tak, żeby dobrze dociążyć i krawędź nie puściła w żadnym momencie. Jak mi to wyjaśnisz/pokarzesz będę bardzo dźwięczna :)

*uprzedzając od razu, piszę tutaj o skręcie technicznym, który byłby zaaprobowany na klasie, MPI czy czym tam jeszcze. Niech sobie chłopaki zza granicy jeżdżą z kontrrotacją, jak im skutecznie, ja tak na klasie nie pojadę ;)

Użytkownik Finlarod edytował ten post 25 February 2013 - 23:41


#149 praxx

praxx

    loża szyderców #1

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2745 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 25 February 2013 - 23:51

yyyy...
RU stupid or something..?
nie bardzo mam czas i po przeczytaniu kilku powyższych postów, ochot,ę wgryzać się w tę akademicką dyskusję, ale mam jedno pytanie..: czy wam wszystkim chodzi na pewno jeszcze o snowboarding..?
ze dwa lata temu napisałem: zostawcie komputery i idźcie na stoki/ do lasu/ na żleby/ do parku/ na street...
łatajcie ślizgowe/ NW/ kompensę/ big air'y/ pow splashe...
ale przestańcie sobie skakać do gardeł przed monitorami...
peace... :papa:
  • Joszu i Cynamon lubią to
skręcamy w stronę białorusi... :ban: nie karmię trolla...

#150 SzymSzym

SzymSzym

    Starszy snołborder

  • Instruktorzy
  • 466 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 26 February 2013 - 00:13

bo praca góra-dół, jeśli dobrze pamiętam, też odpada bo nie ma na to czasu


nie pamiętasz, że ktoś Ci tak powiedział czy w czasie jazdy próbowałaś? jak najbardziej jest na to czas, ale to zejście na dół to nie są takie flaki z olejem jak przy ciętym NW tylko tu już jest ogień :)

wiadomo w teorii o co chodzi, czyli żeby skręt cięty zacieśnić na maksa, ile decha pozwala,


otóż na egzaminie wcale nie musisz jechać na maksa wciskając tą dechę w śnieg i zmniejszając ten promień skrętu do minimum. Owszem wtedy jest najwięcej funu, ale odpuść trochę, pojedź szerzej będziesz miała więcej czasu na poprawę pozycji, toru jazdy itd itp ;) ale to już nie ten temat ;) PM :)

#151 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 26 February 2013 - 01:33

Panowie, teraz nie żartuję. Robiłem kurs instruktorski dawno temu, czego innego uczyli mnie w ASA, jeżdżę trochę po swojemu, nie znam się na rodzajach skrętu SITS, ja po prostu jeżdżę na tyle na ile się da, na czym się da po twardym i po miękkim. Dla mnie istnieją dwa, no może trzy rodzaje skrętu i do tego nazwijmy to jazda sportowa + carving i jego pochodne, ale w ten temat dot. twardych desek może nie wchodźmy.

Dla mnie jest skręt cięty i skręt ślizgowy, ten trzeci to skakanie na ściankach, w sumie to też jest ślizgowy, ale OK.
Możesz jechać je na różne sposoby, miksować w razie potrzeby, jest jedna prawidłowa bez żadnej rotacji pozycja ciała. Dla mnie to są prawidłowe skręty, reszta jest kompletnie nie praktyczna a już śmigi traktuję jako wypuchę i czynione zło początkującym. Tego nie powinno być w metodyce nauczania. Doskonale wiem jak te skręty powinny wyglądać, próbowałem sobie w niedzielę, niestety nie nagrałem nic bo mi bateria na ZNK padła.
Dlaczego to jest zło wg. mnie ? Bo są to skręty nie praktyczne! śmig cięty może wg. mnie mieć tylko i wyłącznie zastosowanie przy rozpędzaniu się (ja wolę to szybciej zrobić na krechę) i w jeździe na tyczkach, jak jakiś mądraszek ustawi je na wprost. Zdarza się to na płaskich stokach, ja byłem raz na takich zawodach w Austrii, panie cuda, gdy zobaczyłem jak Sigi, Kastenholz ryzykują i tylko zmieniają krawędź jadąc praktycznie korpusem na krechę. Wielu próbowało tego samego, mało komu to się udało, ja wyrżnąłem dość szybko.
Ten śmig cięty to jest zaprzeczenie skręcania, bo jak dla mnie w pojęciu skręcanie, zawiera się pewna cholernie ważna rzecz. Chodzi w nim o utrzymanie zadanej wcześnie w byle jaki sposób (polecam na krechę oczywiście) prędkości a nie o jej zwiększanie jak to ma miejsce w tym czymś. Na płaskim stoku w Witowie, po mokrym śniegu i chlapie jadąc tym czymś z samej góry na dole miałem prędkość światła, na desce z jaskółczym ogonem nie na jakimś race. Zero frajdy z jazdy, niebezpieczna zabawa i tyle.
Nie mam pojęcia czego to ma nauczyć początkującego, instruktor z innego kraju, pierwsze co by zrobił widząc coś takiego, to krzyknął: zredukuj prędkość.
Ale mogę się mylić, jeśli to ma jakiś głębszy sens, to proszę mi to wytłumaczyć, pokazać. Jak mówię, nie znam się na tajnikach metodyki. Dla mnie to jest zagadnienie z działu rozgrzewka w jeździe sportowej, a jak o tym mowa to najlepsze jest to, że jest jedna cholernie ważna rzecz z tej działki (race), którą spokojnie można by wsadzić do metodyki nauczania powiedzmy średnio-zaawansowanych, ale jej nie ma. Ogólnie ludzie rozszerzają oczy gdy im to tłumaczę, nawet najszybszy narciarz wśród snowboarderów kilka lat temu był tym zaskoczony ;) Ale to inny temat.

Natomiast śmig hamujący w moim rozumieniu, bo jakoś nie ma filmiku na youtubie czy vimeo, który by to jasno pokazywał (wtf? :huh:?!!!!!) to jest to samo co cięty tylko że szuramy sobie deską. Już widzę kozaka który w wymienionym tu dwu metrowym żlebie rusza takim skrętem w dół. Może jest takich kilku wariatów-praktyków, którzy dobrze znają teren i swoje duże doświadczenie, jednostki albo sporo ryzykujące gwiazdy filmowe. Pułap umiejętności nieosiągalny dla niedzielnego ridera. Więc dla mnie jest nieporozumieniem uczenie tego początkujących, efekty tych nauk widać na naszych stokach, to jest tzw. jazda na złamanie karku i szuranie deską bez ładu i składu. Turbopopularny styl na naszych stokach, kompletny brak kontroli nad deską, duże prędkości, rozpięta często kurtka, czapka z rogami, dziwacznie poustawiane kąty wiązań, wiszące spodnie na rapie czy jazda w wielkiej koszulce hokejowej, często widziane :) Znowu to samo co się nasuwa, zredukuj "baranie" prędkość, najlepiej zanim komuś lub sobie, coś zrobisz. Swego czasu sporo ludzi uczyłem jeździć, jak mi ktoś tak śmigał po stoku to stwierdzałem że nie umie jeździć, musi się cokolwiek podszkolić z jazdy zanim pojedzie do parku. Z reguły takie asy nie potrafią wykonać 5 prostych skrętów ślizgowych a na stromej ściance, gdy pojawia się strach, następuje klasyczny ześlizg.
Dla mnie, to jest coś co należy tępić a nie uczyć, może dlatego od roku nikt nie potrafi wkleić filmu który by pokazywał jak to coś ma wyglądać i gdzie to ma swoje zastosowanie.

@SzymSzym - ja w żlebie o szerokości dwóch metrów raczej się nie znajdę, wybiorę inny, szerszy. Nie polecam, można mieć spore problemy gdy jednak coś się oderwie albo kolega zrzuci na plecy. Natomiast jak chodzi o szyjki, uzależniam czy będzie ześlizg czy na krechę od tego czy wiem (znam teren, widzę) od tego co jest dalej. No i jest jeszcze jedna dość istotna sprawa, nie wiem czy wiesz że "bezpieczne" żleby to są te stromsze, te powyżej 45 stopni, te bardziej płaskie porośnięte są najczęściej trawą, co jest cholernie lawiniaste szczególnie że śniegu w nich znacznie więcej niż w stromszych. Już to widzę jak przy takim kącie nachylenia nasze forum zapierdziela takim żlebem 50 stopni :) Mnie uczyli że dopóki na stromej ścianie, na twardym, na lodzie, po kaszy, po muldach nie nauczysz się bardzo dobrze jeździć skrętem krótkim ślizgowym to w trudniejszy teren się nie pchasz. To jest podstawa freeridu, jeśli potrafisz na stromym stoku bez trudu i zatrzymywania się, ze stałą prędkością, symetrią skrętów bs/fs przejechać powiedzmy 300 metrów w dół. Jest coś takiego w ogóle w metodyce SITS? Ja chyba naprawdę muszę jechać na kurs instruktorski SITS :)

yyyy...
RU stupid or something..?
nie bardzo mam czas i po przeczytaniu kilku powyższych postów, ochot,ę wgryzać się w tę akademicką dyskusję, ale mam jedno pytanie..: czy wam wszystkim chodzi na pewno jeszcze o snowboarding..?
ze dwa lata temu napisałem: zostawcie komputery i idźcie na stoki/ do lasu/ na żleby/ do parku/ na street...
łatajcie ślizgowe/ NW/ kompensę/ big air'y/ pow splashe...
ale przestańcie sobie skakać do gardeł przed monitorami...
peace... :papa:

To są akurat dość ważne rzeczy, można powiedzieć chodzi o bezpieczeństwo na stokach i poziom umiejętności ogólnonarodowy :) Tu jest kilku praktyków, także spokojnie :)
  • Joszu lubi to

#152 SzymSzym

SzymSzym

    Starszy snołborder

  • Instruktorzy
  • 466 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 26 February 2013 - 01:57

ja chyba nigdy się nie znajdę żlebie na desce... :( o tym, że bardziej strome żleby są bezpieczniejsze to nie wiedziałem. Jestem zielony jeśli chodzi o prawdziwy freeride.

Jest w SITSie tak, że najpierw porządna jazda po stoku, a potem pchanie się do parku czy poza trasę.

Jaki element z jazdy race'owej można wrzucić do metodyki dla średnio zaawansowanych ? patrzenie dwie bramki do przodu, czyli na stoku to gdzie będę za dwa skręty i czy nie stoi tam właśnie grupka uczących się dzieci?

#153 gieroll

gieroll

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 71 postów
  • Poziom zaawansowania:umiem jeździć na krawędziach

Napisano 26 February 2013 - 08:58

Jest w SITSie tak, że najpierw porządna jazda po stoku, a potem pchanie się do parku czy poza trasę.


toż to straszne !!! gdzieś tu się gubi duch i klimat snowboardu...

#154 kortek

kortek

    Pro snołborder

  • ModTeam
  • 1620 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 26 February 2013 - 09:10

To jest podstawa freeridu, jeśli potrafisz na stromym stoku bez trudu i zatrzymywania się, ze stałą prędkością, symetrią skrętów bs/fs przejechać powiedzmy 300 metrów w dół. Jest coś takiego w ogóle w metodyce SITS? Ja chyba naprawdę muszę jechać na kurs instruktorski SITS :)

Mniej więcej podobną definicje miałem ostatnio na kursie. W śmigu ślizgowym czy ciętym chodzi właśnie o to żeby skręt fs i bs był symetryczny, rytmiczny i co najważniejsze i najbardziej zwracali uwagę, żeby prędkość na końcu była taka sama jak na początku. Jak była taka sytuacja jak Ty Morgan opisujesz że na końcu była prędkość światła to kazali nam bardziej podkręcać skręt żeby się nie rozpędzać.

  :wallie:  :wallie:  :wallie:  :wallie:  :wallie: PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted: 


#155 kielon

kielon

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 310 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 26 February 2013 - 11:25

toż to straszne !!! gdzieś tu się gubi duch i klimat snowboardu...


No nie! Jeźdźmy dalej! Nie dajmy umrzeć dyskusji! Tylu sprzecznych opinii to jeszcze nie czytałem, no ubaw po same jaja! :jump:

A może taki wątek z przed kilku tygodni: pytanie początkującego o technikę jazdy na płaskiej desce - odpowiedź większości: nie jeździmy na płaskiej desce - jeździmy na krawędzi!!! A dziś MRGN zachęca do jazdy na krechę?

No to w końcu jak jeździmy? tylko na krawędziach czy też na krechę można? w sumie po to deska ma krawędzie żeby na nich jeździć - no logiczne, ale też jest płaska...
Gubię się ...

O! albo pozycja na desce: jazda kompletnie bokiem z odwróconą głową w kierunku jazdy. Czy jest na pewno bezpieczna (ograniczenie widoczności do tyłu), zdrowa (kręgosłup szyjny) i komfortowa pozycja do jazdy? Mnie po godzinie jazdy w takiej pozycji napierdala kręgosłup i mam problemy ze spaniem (dodam że stopy mam na kaczkę 15/-15, i to uważam jak najbardziej za zdrowe, dla kolan oczywiście).
Kto decyduje o takich "detalach"? Czy ZALECANA pozycja/ruch na desce jest poparty badaniami z biomechaniki mięśni i stawów? Bo mnie się wydaje, że cały snowboard to jeden wielki FRISTAJL :lolbounce: , łącznie ze wszystkimi związkami. Jak pisze Shaman: płacenie haraczy i sztuczne kreowanie deskowej rzeczywistości SITSu.
Od dłuższego czasu nad tym się zastanawiam. Odpowiedzi jeszcze nie znalazłem...

Ciekawe, że w swojej książce Pan Doktore podaje przykłady dyscyplin pokrewnych: deskorolka, kite, windsurfing - we wszystkich tych dyscyplinach pozycja ridera to tułów zwrócony do kierunku jazdy... jak na deskach twardych. Wykładowca akademicki z tytułem doktora zachęca do uprawiania sportu/dyscypliny kompletnie bokiem do kierunku jazdy - toż to sprzeczne z naturą i konstrukcją człowieka. Chyba się ktoś zapędził...

No ni chu* nie ogarniam tematu :twisted:

Wrzućcie coś od siebie pls, no za***ista lektura przed snem.

#156 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 26 February 2013 - 11:51

ja chyba nigdy się nie znajdę żlebie na desce... :( o tym, że bardziej strome żleby są bezpieczniejsze to nie wiedziałem. Jestem zielony jeśli chodzi o prawdziwy freeride.

Jest w SITSie tak, że najpierw porządna jazda po stoku, a potem pchanie się do parku czy poza trasę.

Jaki element z jazdy race'owej można wrzucić do metodyki dla średnio zaawansowanych ? patrzenie dwie bramki do przodu, czyli na stoku to gdzie będę za dwa skręty i czy nie stoi tam właśnie grupka uczących się dzieci?


bezpieczniejsze pod względem lawinowym, największe zagrożenie lawinowe występuję na stokach o nachyleniu 35-45 stopni, na stokach powyżej 45 stopni jest po prostu coraz mniej śniegu.

co do wąskich żlebów, niestety większość żlebów w Tatrach na szczycie są maksymalnie wąskie, idąc tym tokiem myślenia Morgan mógłby tylko zjeżdżać z połowy takich żlebów i nigdy by nie zjechał Hińczową Przełęczą :) tylko pytanie pozostaje, jak wejść do połowy żlebu i nim zjechać? podchodzić żlebem i wybrać moment do zjazdu? nie polecam podchodzenia takimi żlebami , jak dla mnie to troszkę samobójstwo. Co do zjazdu ze szczytów w takich żlebach, nigdy nie zjeżdżają wszyscy na raz, zawsze zachowujemy duże odstępy ze względu na bezpieczeństwo. Takie rzeczy robią ludzie, którzy śmigają na Kasprowym i uważają się już za pionierów we freeridzie bo zjechali z Kasprowego gdzieś bokiem ;)

sorka za offtop

Użytkownik Arec edytował ten post 26 February 2013 - 11:59


#157 tassOne

tassOne

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 43 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 26 February 2013 - 11:52

Mnie tylko zastanawia fakt, że do każdej techniki snowboardowej są filmiki instruktażowe. Lepsze i gorsze, ale są. A do tego mitycznego tworu, którego dotyczy dyskusja, nie ma żadnego. I żaden z instruktorów (którzy w domyśle wiedzą o czym mowa i umieją to wykonać) nie pali się, żeby to nagrać. Bez sarkazmu. Dlaczego?

@kielon
Chyba sobie o jednego kielonka za dużo chlapnąłeś dobry człowieku, leć spać.

#158 kortek

kortek

    Pro snołborder

  • ModTeam
  • 1620 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 26 February 2013 - 13:00

A może taki wątek z przed kilku tygodni: pytanie początkującego o technikę jazdy na płaskiej desce - odpowiedź większości: nie jeździmy na płaskiej desce - jeździmy na krawędzi!!! A dziś MRGN zachęca do jazdy na krechę?

jazda na kreche o której mówi morgan a jazda na płaskiej desce to dwie różne sprawy :)

  :wallie:  :wallie:  :wallie:  :wallie:  :wallie: PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted: 


#159 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 26 February 2013 - 13:02

tam wszystko zobaczycie, wszystkiego się dowiecie, nawet sobie nakręcicie ;)

Dołączona grafika

#160 SzymSzym

SzymSzym

    Starszy snołborder

  • Instruktorzy
  • 466 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 26 February 2013 - 13:04

@ tassOne. Ja nie palę się żeby nagrać bo nie jeżdżę śmigiem ślizgowym aż tak za***iście żebym służył za wzór...



@kielon - ja to bym raczej Tobie jeszcze polał za bycie dociekliwym :) tak trzymaj !

odpowiedź na Twoje pytanie o badania biomechaniki przy technice na desce mnie całkiem interesuje :)