218 odpowiedzi w tym temacie

[kortek]

pytaliście o koszta... udało mi się zamknąć w 1800zł

[retro]

No to całkiem nieźle Zaczynam odkładać w takim razie

[praxx]

ale kortek nie je i nie spożywa ... dla normalnego człowieka nierealne...

[kortek]

tylko pamiętaj.. musisz mieć rodzinne kombi+box na dachu i tony własnego żarcia w sklepie byłem tylko raz jak kupowałem prowiant na droge powrotną

@praxx
aż wstyd sie przyznać że chłopaki jeszccze wódke z Polski do domu zabrali :<
JA NIE PIJE!

Użytkownik kortek edytował ten post 16 November 2013 - 14:32

[retro]

Mam pastucha w kombi. Boxa można pożyczyć, gorzej z żarciem bo jak już gdzieś jadę lubię kosztować lokalnej kuchni. Taki element zwiedzania Co do alko to jestem mocno przywiązany do polskich specjałów, zwłaszcza jeśli chodzi o te mocniejsze od wina. A piję z umiarem .

[Muniek]

Tak u nas lokalna kuchnia to były pizze mrożonki z kartonu W lepszy dzień pizza z pizzeri

[praxx]

aż wstyd sie przyznać że chłopaki jeszccze wódke z Polski do domu zabrali :<

a to był snowboardowy wyjazd na pewno..?

[Ypsi]

Kortas, czyli pojechałeś na Niemca ... te tony jedzenia kupionego w Polsce masz wliczone w te 1800 zł. czy to osobne koszta?

Retro mam tak samo:), alko mogę wziąć z Polski (z umiarem), ale jedzenie miejscowe, trzeba poznać jak smakuje kuchnia innych krajów . Chociaż te popularne łiskacze, oraz jakieś polskie "mocniejsze trunki" dostaniesz w Austrii.
Pifko austriackie za to jak najbardziej lubię

[kortek]

w sumie to nie mam wliczonych w koszta ale zrobiliśmy prosty podział, każda osoba zapewnia jedzenie na jeden dzień i jeden delikwent na reszte. Koszty jedzenia z Polski nie wyszły duże, część z nas prosiła rodziców o przygotowanie np gulaszu. Koszt spagetti też nie jest duży, sporo znajdzie sie takich potraw którymi sie najemy w majątku nie wydamy

[Misiek Bielsko]

Ludzie, przecież w kraju tez trzeba wydać na jedzenie, więc ten koszt można spokojnie odliczyć przy kalkulacjach. No chyba, że ciągniecie ciągle od starych:P

[praxx]

i w końcu misiek ujawnił chłopakom prawdę objawioną... chyba misiek, że goście w polszy powietrzem żyją...

[retro]

Od starych to ciągnąłem cokolwiek w tamtym stuleciu I to nie w samej końcówce
Chodzi o różnice w cenie, wiem ile kosztuje żarcie w Polsce, w krajach ościennych w których byłem też, ale np. w Austriackich kurortach jeszcze się nie bujałem, dlatego pytam.

Użytkownik retro edytował ten post 16 November 2013 - 19:51

[Ypsi]

Można nie liczyć jedzenia, ale jak liczyć wszystko to wszystko .
Może paliwa na miejscu też nie liczyć?, bo w Polsce też się przecież codziennie do pracy jeździ.
...chyba, że w Polsce od rodziców ciągniecie, żeby do baku wlać?

Użytkownik czynasty edytował ten post 16 November 2013 - 20:20

[Misiek Bielsko]

Paliwo na miejscu to chyba tylko na Kauner jest potrzebne, choć w sumie to i tam skibusy jeżdżą... Miałem na myśli żarcie brane w bagażniku z kraju - raczej bez sensu je doliczać, bo to samo, albo i drożej zjadłbyś w kraju. Oczywiście są lokalne specjały, ale... Austria jakoś nie jest szczególnie godna uwagi pod tym względem
Ceny są podobne we Włoszech, Austrii, Francji (choć tam chyba najtaniej w sumie). Posiłek sensowny (nie kanapka, albo hotdog) na stoku to kilkanaście jurków. W restauracji z obsługa kelnerską w miasteczku - zazwyczaj kilkadziesiąt. Najtańszą opcją w Austrii na stoku jest chyba Gulaschsuppe - 4-7 euro, o ile pamiętam.

[emer]

eh i po otwarciu sezonu ... wyrok 6 tygodni w gipsie
co do kasy mysle ze w 100 - 130 ojro/os mozna sie na week wyrobic....
aby nie stolowac sie knajpie na gorze warto wode,owoce, jogurty, batoniki i ciastka zabierac w plecaku z doliny na gore:)
kolacje warto robic samemu w chacie ... mozna wtedy tanio i smacznie biesiadowac...warun kuchnia musi miec wyposazenie:)

[Ypsi]

Szybkiego powrotu do zdrowia Emer. Coś Ty zrobił? Pewne jakiś narciuch w Ciebie wjechał

[kortek]

lepiej żeby sie nie przyznawał....

[mike]

oficjalna wersja to podstępny narciuch i tej się będziemy trzymać

[ProDish]

No ja wczoraj wróciłem i było bardzo fajnie. Podoga dopisała na maksa.
Nawet ostatniego dnia można było w puchu polatać choć widoczność była słaba.

Dodatkowo zaliczyłem 2 dni na Pitztalu bo jeśli ma się 6 dniowy karnet z Kaunertal to można tam śmigać.
Godzina jazdy z Kaunertal ale ....
Pitztal jest fajne ale też dużo droższy niż Kaunertal (skipass, żarcie etc.)
Widać że infrastruktura ba BOGATO, szczególnie nowa knajpa na 3400 mpm - robi wrażenie

tu jeszcze bez tarazu widokowego.

Użytkownik ProDish edytował ten post 17 November 2013 - 13:44

[emer]

a w parku byles.... w kwietniu bylo nice... mi jakos bardziej siedzi Piztal ale oba miejsca sa ok

btw dzis zareklamowalem swoje NW Decade SL - po 60 dniach uzytkowania przetarla sie sznurowka od boa.... XXI wiek

... to byl pechowy wyjazd