Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

Techniki Carving A Metodyka Sits


281 odpowiedzi w tym temacie

#41 Mareksbx

Mareksbx

    Młody snołborder

  • Team9
  • 67 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 00:31

Stary przerost komory sercowej przy tych zwyrodnieniach stawów biodrowych i kolanowych to nic :D, jak zapłacisz za wstawienie sobie sztucznego biodra to wtedy będziesz miał problemy z sercem. Sport to zdrowie! JUPI!
Dwie nogi do przodu - zwyrodnienie stawu biodrowego noga wiodąca - przy każdej jeździe naciągnięcia urazy w stawie kolanowego noga wiodące, uraz stawu skokowego noga tylna
Kaczka - zwyrodnienie obu stawów biodrowych prowadzące do konfliktu panewkowo biodrowgo, urazy obu kolan ( nie zawsze )

Chyba zaczne grać w szachu ...

@l3wy

No kumam że przy FS ratujecie się jak taka techniką podczas spadania na płaskie. Tylko człowiek który nas składa twierdzi nawet bardzo zdecydowanie że takie ruchy są złe i powodują wiele naciągnięć i kontuzji. ja waląc na płaskie na 15m /20m hopie ponieważ i takie mamy staram się wylądować tak jak do przysiadu ponieważ w tym momencie dostaje mięsień czworo głowy uda a nie kolano. Kolanko ma być idealnie nad butem tak by rzepa była nad drugim paluchem u stopy. Technika SBX technika FS też się sprawdza jasne i to bez dwóch zdań nawet powiem tak że wasza wygląda ładniej bo to lądowanie jest wygląda miękko! ale niszczy.

@Finlarod
Zwyrodnienia należy leczyć a nie pogłębiać ;) ale czy to szwajcarzy czy to włosi powstały 3 główne style jazdy no i co ja ci na to poradzę i nie ważne jakie masz zwyrodnienia i nie ważne co by ci się nie działo musisz się w któryś wpasować

Użytkownik Mareksbx edytował ten post 14 March 2013 - 00:42


#42 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 00:48

porównując objętościowo - w dalszym ciągu jeździmy gorzej. na 10 narciarzy 2 się uczy, 5 szura, a pozostała 3ka zapier...ala aż miło
na 10ciu snowboardzistów 2 uczy się mniej niż rok, 5ciu uczy sie 6 lat i ciągle szura, 1-2 uczy się 6 lat i w miarę ogarnia, a 0-1 śmiga, aż miło popatrzeć. taka smutna statystyka, która zbudowałem w oparciu o moje obserwacje.


ale zgodze się z Tobą...ale to nie wina SITS tylko samouctwa, pamiętaj też, że mamy jeszcze MENIS gdzie w ogóle jest już wolna amerykanka, jeżeli chodzi o poziom instruktorów.

kurde widzę, że tutaj wszyscy winią SITS, który mi się wydaję akurat jest najmniej winny sytuacji na stokach....obwiniacie ludzi, że nie umieją śmigać bo SITS itd. ale nie bierzecie pod uwagę, że większość tych osób nie widziała na oczy instruktora, tylko na oglądają się takich filmów jak shamana ;) i próbują sami się uczyć na stoku. Dokładnie to widać na forach jak takie osoby wrzucają swoje filmy i proszą o analizę, póżniej taka osoba dalej napiera sama na tych stokach i się biedula morduje, zamiast wzić instruktora na 3 godzinki. itd.


Stary przerost komory sercowej przy tych zwyrodnieniach stawów biodrowych i kolanowych to nic :D, jak zapłacisz za wstawienie sobie sztucznego biodra to wtedy będziesz miał problemy z sercem. Sport to zdrowie! JUPI!
Dwie nogi do przodu - zwyrodnienie stawu biodrowego noga wiodąca - przy każdej jeździe naciągnięcia urazy w stawie kolanowego noga wiodące, uraz stawu skokowego noga tylna
Kaczka - zwyrodnienie obu stawów biodrowych prowadzące do konfliktu panewkowo biodrowgo, urazy obu kolan ( nie zawsze )

Chyba zaczne grać w szachu ...

@l3wy

No kumam że przy FS ratujecie się jak taka techniką podczas spadania na płaskie. Tylko człowiek który nas składa twierdzi nawet bardzo zdecydowanie że takie ruchy są złe i powodują wiele naciągnięć i kontuzji. ja waląc na płaskie na 15m /20m hopie ponieważ i takie mamy staram się wylądować tak jak do przysiadu ponieważ w tym momencie dostaje mięsień czworo głowy uda a nie kolano. Kolanko ma być idealnie nad butem tak by rzepa była nad drugim paluchem u stopy. Technika SBX technika FS też się sprawdza jasne i to bez dwóch zdań nawet powiem tak że wasza wygląda ładniej bo to lądowanie jest wygląda miękko! ale niszczy.



myślę, że na drogę FS chłopaki się nie pchajcie bo to temat rzeka, który Was przerasta;)

#43 Mareksbx

Mareksbx

    Młody snołborder

  • Team9
  • 67 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 00:49

[/size]
ale zgodze się z Tobą...ale to nie wina SITS tylko samouctwa, pamiętaj też, że mamy jeszcze MENIS gdzie w ogóle jest już wolna amerykanka, jeżeli chodzi o poziom instruktorów.

kurde widzę, że tutaj wszyscy winią SITS, który mi się wydaję akurat jest najmniej winny sytuacji na stokach....obwiniacie ludzi, że nie umieją śmigać bo SITS itd. ale nie bierzecie pod uwagę, że większość tych osób nie widziała na oczy instruktora, tylko na oglądają się takich filmów jak shamana ;) i próbują sami się uczyć na stoku. Dokładnie to widać na forach jak takie osoby wrzucają swoje filmy i proszą o analizę, póżniej taka osoba dalej napiera sama na tych stokach i się biedula morduje, zamiast wzić instruktora na 3 godzinki. itd.


hehe tak jak w Polsce zawsze winny będzie Tusk albo Jaro :P. Ja nie mam nic do sitsu no może troszkę, ale generalnie jeden samouk ma ziomeczka i mówi do niego ej ej ja cie nauczę jeździć bo ja już zapierdalam nie ! no i tak się powielają błędy. Miałem przykład tego na Stożku w Wiśle moje dzieci po 2 sezonach szkoleń i dziewczyny które jeździły 5 lat ...

Jak najdalej mi do FS tam to już dawno utonąłem :) nie ja tylko mówię jak wygląda to z punktu fizio żeby nikt mi nie zarzucił że tylko krytykuję i nic nie wnoszę do rozmowy.

Użytkownik Mareksbx edytował ten post 14 March 2013 - 00:52


#44 l3wy

l3wy

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 283 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:Instruktor Rekreacji MENiS

Napisano 14 March 2013 - 01:00

Tylko trzeba jeszcze wziąść poprawkę na to że mówimy o rekreacji - @Marek jesteś w stanie wylądować tak jak należy ale ta technika napewno nie należy do łatwych. W tym sęk trzymamy się uniwersalnych zasad, które będą dobre dla każdego przeciętnego osobnika. Konkretne zasady fizjo, korekty, triki, szmery, bajery to już bardziej tyczy się osób które zajmują się tym profesjonalnie. Jeśli ścigacie się o setne sekundy, jezdzicie 150 dni w roku - napewno ma to olbrzymie znaczenie. Dla turysty jezdzącego 2 tyg w roku myślę że już nie, Dla niego liczy się przyjemność z jazdy, komfort i bezpieczeństwo.

#45 Mareksbx

Mareksbx

    Młody snołborder

  • Team9
  • 67 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 01:04

Masz racje;) ! z turysty nie zrobimy zawodnika, więc lepiej jeździć łatwą i dostępną techniką niż samouctwem .... Ma to sen!

#46 Finlarod

Finlarod

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 141 postów
  • Poziom zaawansowania:mam II klasę SITS PZS

Napisano 14 March 2013 - 01:07

Fajna się dyskusja wywiązała.

Wybaczcie Panowie, że jeszcze o jednej rzeczy napiszę, z tak zwanej babskiej perspektywy, ale z racji, że to dość męski sport to chcę wam zwrócić na coś uwagę ;) A i chyba jako jedyna biorę udział w dyskusji.
Arec (czego mu za złe nie mam ;)) pokpiwa sobie z moich "tjeoretycznych" dywagacji, czepialstwa i dociekliwości. Ale dla mnie, jako dziewczyny, sytuacja wygląda troszku inaczej niż dla was. O co mi chodzi?
Troszku w swoim krótkim życiu sportów uprawiałam - rekreacyjnie, jakiś mały amatorski sport, wiele z nich t.z.w. męskich - i moje obserwacje są takie, że w większości przypadków mężczyźni swoją siłą/sprawnością fizyczną mogą nadrabiać niedociągnięcia techniczne. Przykład ze snb - kiedy ja źle wejdę na back, decha wpada w nieziemskie wibracje, to może w 2 przypadkach na 10 jakoś to przetrzymam i nie skończy się glebą. Wielu facetów w takiej sytuacji zagryzie zęby i pojedzie - ja nie daję rady, w pewnym momencie odpuszczam i tyłek obity. Spójrzcie sobie na kobitki na stoku - albo się ślizgają z umiarkowanymi prędkościami, a jeśli zapierniczają - to wtedy widać w tym technikę. A faceci? Z tych 9 szurających o których pisał mordorr 5 będzie pędziła z prędkością światła - bo jakoś to będzie, bo się zęby zagryzie i pojedzie. Dla mnie nie ma takiej opcji, to jest po prostu niewykonalne.
Możecie się z tym nie zgodzić, to tylko moje obserwacje ;] Ale spróbujcie na chwilkę spojrzeć na to z mojej perspektywy ;)

#47 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 01:08

Pytałeś Arec, czemu mam zaznaczoną drugą klasę ;) Właśnie dlatego. Bo jak napiszę, że przyglądam się alternatywnym metodom, to trudno mi zarzucić, że nic nie wiem, nawet nie spróbowałam, nie dałam sobie powiedzieć itp. A na II klasę cięte były - dla mnie się nie sprawdziły, chociaż znaczek dostałam, to wcale nie poczułam się na stoku jak "średniozaawansowany" rider. No i ciągła frustracja - czemu na nartach udało się osiągnąć tyle w jeden sezon, a desce od tylu sezonów nie wychodzi? Switch za to zaczął wychodzić bez skutków ubocznych w postaci gipsu i to było bardzo fajne. Ale krawędzi póki co szukam dalej ;]


pytałem bo nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób otrzymałaś II klasę nie znając podstaw skrętów SITS ja jeszcze nie miałem II klasy a już widziałem jak większość skrętów wygląda bo mi instruktor ładnie pokazał i wytłumaczył, później pozostała tylko kwestia się tego nauczenia.

p.s. też troszku w życiu różnych sportów uprawiałem, nawet należałem kiedyś, aż do 3 klubów w całkiem różnych od siebie dyscyplin...i co z tego ;) jak snb to też całkiem inna dyscyplina hehe

Użytkownik Arec edytował ten post 14 March 2013 - 01:10


#48 kielon

kielon

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 310 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 14 March 2013 - 01:13

@ Marek - nie znam się na zasadach biomechaniki itp. ale zastanawia mnie taka rzecz - przypuszczam, że każdy może być zbudowany trochę inaczej, wsiadając na deskę mieć już jakieś "uwarunkowania" jeśli chodzi o kolana - sorry za taki opis, ale mam nadzieję, że wiadomo, o co mi chodzi ;)

I teraz - czy jest opcja, żeby taki fizjoterapeuta nas zbadał i podpowiedział, jaki kąt byłby dla nas na desce najlepszy? Tak, coby za wczasu zatroszczyć się o nasze kolana. Bo teraz to może nie taki problem (dla zawodników co innego, bo jeżdżą bardziej intensywnie), ale jak się spojrzy na starszych wiekiem amatorów sportów zimowych to bardzo wielu z nich w pewnym momencie ma problemy z kolanami.


@Fin
tak na początek powiem, że jestem trenerem II klasy kulturystyki i ciężarów po Warszawskim AWF-ie, (+mam jeszcze inne specjalizacje, podkreślam to, żeby niektórzy nie czuli się samotnie w przechwałkach), a teraz konkrety:
1. oczywiście że każdy człowiek jest inaczej zbudowany - mamy to zakodowane w genach, stanowimy swoisty mix matki i ojca
2. przerost komory serca grozi sportowcom na poziomie wyczynowym, i to raczej w dyscyplinach wytrzymałościowych, no może jeszcze wytrzymałościowo-siłowych
3. wymiana panewki stawu biodrowego jest refundowana przez NFZ, więc nikomu oczy nie wyłażą ze zdziwienia
4. ustawienie kolan na desce powinno być takie, żeby nie odczuwać bólu kolan - w innym wypadku trzeba szukać optymalnego ustawienia.

Panowie mistrzowie, chyba przez te 150 dni na stoku macie braki w wiedzy, więc nie róbcie ludziom wody z mózgu :(

pozdro

#49 l3wy

l3wy

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 283 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:Instruktor Rekreacji MENiS

Napisano 14 March 2013 - 01:15

@Finlarod akurat w snowboardzie ta siła może nie mieć takiego znaczenia, więcej głowa. Panowie - często jeszcze na wspomaganiu z piersiówki stają sie bohaterami. Techniki brak ale NO FEAR sprawia że jedzie na krechę. Jak po drodze trafi na jakąś dziewczynę to jej problem bo panowie się rzadziej łamią. Dziewczyny jednak na ogół jeżdzą bardziej asekuracyjnie i dopiero odpowiednia technika sprawia że nabierają pewności siebie.

#50 Finlarod

Finlarod

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 141 postów
  • Poziom zaawansowania:mam II klasę SITS PZS

Napisano 14 March 2013 - 01:18

@Arec - dlaczego uważasz, że nie znałam podstaw skrętów SITS?
Moja przygoda z kursem była taka - dzwonię, mówię: Dzień dobry, chciałabym się dobrze nauczyć jeździć na desce, a widzę że to wyjazd szkoleniowy, ale nie wiem, czy mam wystarczająco dużo umiejętności, żeby robić II klasę. Do ciętego NW jeżdżę, switcha nie potrafię. Jest możliwość przyjazdu na szkolenie, ale bez robienia klasy? Odp: Bez obawy, jeżeli bierzemy pieniądze za kurs, to zobowiązujemy się, że tych technik wymaganych panią nauczymy. A potem pytanie w dniu egzaminu: no, II jakoś tam poszła, jak bardzo chcesz to poczekaj aż chłopaki przejadą zjeżdżaj na III. Moja odp: Nie dziękuję :D

#51 kielon

kielon

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 310 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 14 March 2013 - 01:19

Fajna się dyskusja wywiązała.

Wybaczcie Panowie, że jeszcze o jednej rzeczy napiszę, z tak zwanej babskiej perspektywy, ale z racji, że to dość męski sport to chcę wam zwrócić na coś uwagę ;) A i chyba jako jedyna biorę udział w dyskusji.
Arec (czego mu za złe nie mam ;)) pokpiwa sobie z moich "tjeoretycznych" dywagacji, czepialstwa i dociekliwości. Ale dla mnie, jako dziewczyny, sytuacja wygląda troszku inaczej niż dla was. O co mi chodzi?
Troszku w swoim krótkim życiu sportów uprawiałam - rekreacyjnie, jakiś mały amatorski sport, wiele z nich t.z.w. męskich - i moje obserwacje są takie, że w większości przypadków mężczyźni swoją siłą/sprawnością fizyczną mogą nadrabiać niedociągnięcia techniczne. Przykład ze snb - kiedy ja źle wejdę na back, decha wpada w nieziemskie wibracje, to może w 2 przypadkach na 10 jakoś to przetrzymam i nie skończy się glebą. Wielu facetów w takiej sytuacji zagryzie zęby i pojedzie - ja nie daję rady, w pewnym momencie odpuszczam i tyłek obity. Spójrzcie sobie na kobitki na stoku - albo się ślizgają z umiarkowanymi prędkościami, a jeśli zapierniczają - to wtedy widać w tym technikę. A faceci? Z tych 9 szurających o których pisał mordorr 5 będzie pędziła z prędkością światła - bo jakoś to będzie, bo się zęby zagryzie i pojedzie. Dla mnie nie ma takiej opcji, to jest po prostu niewykonalne.
Możecie się z tym nie zgodzić, to tylko moje obserwacje ;] Ale spróbujcie na chwilkę spojrzeć na to z mojej perspektywy ;)


kobiety i mężczyźni zdecydowanie różnią się od siebie poziomem siły, dlatego też używają innego sprzętu: zastanów się czy może deska nie jest za długa/za krótka lub za miękka lub twarda. nie wiem czy jeździłaś/testowałaś inny sprzęt i masz jakieś porównanie? niekoniecznie musi to być wina siły czy techniki :)
  • Arec lubi to

#52 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 01:26

@Arec - dlaczego uważasz, że nie znałam podstaw skrętów SITS?
Moja przygoda z kursem była taka - dzwonię, mówię: Dzień dobry, chciałabym się dobrze nauczyć jeździć na desce, a widzę że to wyjazd szkoleniowy, ale nie wiem, czy mam wystarczająco dużo umiejętności, żeby robić II klasę. Do ciętego NW jeżdżę, switcha nie potrafię. Jest możliwość przyjazdu na szkolenie, ale bez robienia klasy? Odp: Bez obawy, jeżeli bierzemy pieniądze za kurs, to zobowiązujemy się, że tych technik wymaganych panią nauczymy. A potem pytanie w dniu egzaminu: no, II jakoś tam poszła, jak bardzo chcesz to poczekaj aż chłopaki przejadą zjeżdżaj na III. Moja odp: Nie dziękuję :D


bo jak twierdzisz w innych tematach, a raczej podpisujesz się tylko pod posty shamana, że też chciałbyś zobaczyć na filmie hamujący, czy cięty bo nie widziałaś...i tyle... to taka moja mała obserwacja ;)

ale chill i bez spiny :)

Użytkownik Arec edytował ten post 14 March 2013 - 01:31


#53 Finlarod

Finlarod

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 141 postów
  • Poziom zaawansowania:mam II klasę SITS PZS

Napisano 14 March 2013 - 01:36

Ej no chwila - jak pisałam, hamujący miałam, ciętego nie - wróć i sprawdź :] Czy ja się podpisuję pod posty shamana? Niektóre na pewno, bo miałam okazję pojeździć i z nim, i najlepszymi instruktorami SITS i mam porównanie. SITS nauczył mnie switcha bez ręki w gipsie, Shaman udowodnił, że krawędź na desce może trzymać bez problemu tak fajnie jak na nartach a może i lepiej. I dzięki mu za to ;]
"Mój rok" na klasy był akurat dość dziwny - mocno okrojony. Śmigu ciętego chyba w ogóle nie było nawet na III, kompensy i WN'a na trzeciej nie było na pewno, był dopiero na instruktorze sportu. I pisałam już o tym w wątku śmigowym - bo tam pytałeś, skąd moja niewiedza w temacie śmigu ciętego. Od miłego instruktora SITs dostałam prywatne wideo ze śmigiem ciętym jak on go jedzie - ale jak sam przyznał, w kiepskich warunkach i może nie być w pełni reprezentatywne. Ale dzięki mu za pkt. wyjścia ;]

#54 Arec

Arec

    ;)

  • Snowboard Summit Squad
  • 3195 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 02:01

Ej no chwila - jak pisałam, hamujący miałam, ciętego nie - wróć i sprawdź :] Czy ja się podpisuję pod posty shamana? Niektóre na pewno, bo miałam okazję pojeździć i z nim, i najlepszymi instruktorami SITS i mam porównanie. SITS nauczył mnie switcha bez ręki w gipsie, Shaman udowodnił, że krawędź na desce może trzymać bez problemu tak fajnie jak na nartach a może i lepiej. I dzięki mu za to ;]
"Mój rok" na klasy był akurat dość dziwny - mocno okrojony. Śmigu ciętego chyba w ogóle nie było nawet na III, kompensy i WN'a na trzeciej nie było na pewno, był dopiero na instruktorze sportu. I pisałam już o tym w wątku śmigowym - bo tam pytałeś, skąd moja niewiedza w temacie śmigu ciętego. Od miłego instruktora SITs dostałam prywatne wideo ze śmigiem ciętym jak on go jedzie - ale jak sam przyznał, w kiepskich warunkach i może nie być w pełni reprezentatywne. Ale dzięki mu za pkt. wyjścia ;]


luzik :) dla mnie temat zamknięty.

ide spać :) w końcu...dobranoc ..

http://www.youtube.com/watch?v=NfglcPPaLJk

Użytkownik Arec edytował ten post 14 March 2013 - 02:01


#55 Finlarod

Finlarod

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 141 postów
  • Poziom zaawansowania:mam II klasę SITS PZS

Napisano 14 March 2013 - 02:15

@L3wy - oczywiście, masz rację że technika dodaje pewności siebie i kwestia "głowy" nie jest bez znaczenia :] I sama na pewno jestem dobrym przykładem, bo do wszystkiego podchodzę zachowawczo :D Ale wydaje mi się, że kwestia siły też ma swój udział, nawet w takiej dyscyplinie jak snb.

@Kielon - trudno mi powiedzieć, jak z deskami, z miękkich kilka miałam na nogach, nie jakąś wielką liczbę i generalnie zawsze wolałam umiarkowanie twardawe ;) Na naleśnikach albo wybitnie krótkich czułam się niepewnie. Ale wielkich testów w stylu TD nie było. Muszę zrobić eksperyment i zobaczyć, jak część tego, co Shaman pokazał mi na twardej sprawdzi się na miękkiej. Okaże się, ile to kwestia (pró B) innej techniki a ile pracy samego sprzętu :) Ale to się uda już raczej dopiero w przyszłym sezonie.
EDIT: i w temacie kolan - nie wiem, czy wystarczy po prostu "ufać" temu, co same "mówią" ;) Ja odczuwam duży dyskomfort przy przejściach "kaczka" - "kierunkowo" w obydwie strony, ale jak się przyzwyczaję do któregoś z ustawień problemu nie ma. Po 20 dniach na stoku kierunkowo w tym sezonie przestałam odczuwać różnicę pomiędzy kątami 50/45 a 65/60 - a to różnice chyba dość spore. To znaczy, że moim kolanom furda, czy kaczka czy jaki kąt, byle było tak samo i nie ma czym się przejmować? :> Moja mama własnie - narciarka, pierwszy raz w życiu boi się wyjazdu na narty bo kolanka zaczęły szwankować, a całe życie jeździła bardzo spokojnie i żadnych poważniejszych upadków, czy zastanawiających bóli nie miała :(

Pozdrawiam i dobranoc wszystkim nocnym markom :]

Użytkownik Finlarod edytował ten post 14 March 2013 - 02:26


#56 wuesel

wuesel

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 40 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 14 March 2013 - 08:13

Widzę, że wieczór/ noc była owocna w posty :P I dobrze- przynajmniej jest merytoryczna dyskusja zamiast pyskówki jak w śmigu hamującym (no poza Kielonem, który drąży spinową skałę :P). Ja raz jeszcze powtórzę ... nie mam nic do SITS. Ba... powiem więcej- uważam, że to co zostało podpisane pod SITS to (zakładając, że ktoś chce jeździć na kaczkę) jedyna słuszna metodyka. Nie jestem specjalistą więc pewnie spece znaleźliby w ich programie jakieś tam błędy. Mnie bardziej chodzi o to, że kierunek nauki - lisc, rotacyjny, ciety etc. to słuszna droga. Problem tkwi gdzie indziej- przynamniej z mojego punktu widzenia jest nie technika, a dostępność materiałów i katastrofalne rozbieżności. Nie lubię strasznie bylejakości, a nawet do książki, która jest PODRĘCZNIKIEM pojawiają się babole i błędy. Tego skumać nie potrafię. Przypadek Finalord to już w ogóle wali na kolana...zapłać za kurs, niby coś tam się naucz i masz znaczek na odwal się. O tym właśnie mówię, o tej powszechnej bylejakości, którą niestety jako Polacy mamy już we krwi.
Nie odbieram zasług Kunyszowi choć nie wierzę, że jest ojcem snowboardu, bo widziałem inne- wcześniejsze publikacje, które bliźniaczo przypominały opracowania polskie. Nie ważne... jeśli jednak chcemy kogoś uczyć to róbmy to porządnie. Abstrahuję już tu od ludzi, którym szkoda kasy na instruktora. I takich znam i nie wyobrażam sobie ich lenistwem/ ignoractwem obarczać SITS. Niech jednak ten SITS zadba o odpowiednie szkolenie na bazie własnych wytycznych, bo szkoląc 100 instruktorów z czego każdy z nich inaczej zinterpretuje zapisy SITSu nie przyniesie nam dobrze wyszkolonych snowboardzistów. W szkolenie sportowe/ plusowe się nie wcinam, bo nie mam o tym pojęcia.

#57 mordorr

mordorr

    Nowy na forum

  • Team9
  • 27 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 14 March 2013 - 08:15

2. przerost komory serca grozi sportowcom na poziomie wyczynowym, i to raczej w dyscyplinach wytrzymałościowych, no może jeszcze wytrzymałościowo-siłowych
3. wymiana panewki stawu biodrowego jest refundowana przez NFZ, więc nikomu oczy nie wyłażą ze zdziwienia


ad.2 - zgadza się, że to domena sportów wytrzymałościowych, ale teraz opowiedz proszę, jak przygotowujesz się do sezonu zimowego?
na kazdym rozpoczęciu sezonu przynajmniej dwóch typów "winter-only" opuszcza imprezę przed jej zakończeniem - najczęściej bez kolan. i najczęściej są narciarze.
nie ma lepszego przygotowania bazy kondycyjniej niż uprawianie sportów wytrzymałościowych - tak więc w dziurze letniej rower/bieganie/wiosła i z technicznych plażówka/tenis - i co ? nie dorobimy sie przerostu? ja akurat takim trybem zycia dorobiłem się bradykardii zatokowej :) póki co, źle mi z tym nie jest, ale już zaczynam się zastanawiac co mi z tego zostanie na starość.

ad. 3 - znasz kogoś kto załatwił jakiś temat ortopedyczny na NFZ ? wiązadła po uszkodzeniu najlepiej naprawić w jak najkrótszym czasie - czy NFZ dobrze interpertuje jak njakrótszy czas ? jak na NFZ na RM musisz poczekać kilka miesięcy ?
obawiam się, ze i panewki załatwiają tak samo szybko jak całą resztę.... czyli zostaje tylko prywatny serwis, a to juz może spowodować wytrzeszcz nie tylko oczu :)


ale się zrobił offtop piękny :)


kurde widzę, że tutaj wszyscy winią SITS, który mi się wydaję akurat jest najmniej winny sytuacji na stokach....obwiniacie ludzi, że nie umieją śmigać bo SITS itd. ale nie bierzecie pod uwagę, że większość tych osób nie widziała na oczy instruktora,


i tutaj właśnie widzę największą porażkę systemu szkolenia snowboardu. dlaczego ci ludzie nie chcą iść dobrą drogą? czy oni w ogóle wiedzą, że jest dobra droga? czy to w ogole jest dobra droga?
pryzkład z życia - jeżdżę czasem z gościem, który próbuje się ze mną na stoku ścigać (czego bardzo nie lubię, bo to nie jest bezpieczna zabawa)
jego jazda to spadanie na obu krawedziach w dół stoku. prędkość kosmiczna. szuru frontside, szuru backside. uzyta szerokosc stoku to mniej niż 5x długosć deski. setki lat na snowboardzie.
no to mu zaproponowałem, żeby pomyślał o nauce jazdy. co uslyszalem w odpowiedzi ? "Przeciez ja jezdze bardzo dobrze. nawet cię czasem prześcignę przecież". po dyskusji.

#58 kielon

kielon

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 310 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 14 March 2013 - 09:15

Widzę, że wieczór/ noc była owocna w posty :P I dobrze- przynajmniej jest merytoryczna dyskusja zamiast pyskówki jak w śmigu hamującym (no poza Kielonem, który drąży spinową skałę :P).


nie wiem do czego pijesz chłopie? czytaj moje posty ze zrozumieniem, bo widzę że masz z tym problem. gdzie ta merytoryka?: że narciarze jeżdżą za***iście (tylko gdzie, bo chyba nie w Białce o której pisał @sbx) a początkujący deskarze siedzą na stoku i przeszkadzają (a gdzie ku@wa mają się uczyć, na żwirowni?) wszyscy ludzie są tak samo zbudowani? nawet nie chce mi się dalej cytować.

nie lubię buractwa i tyle :(

może wyjaśnię o co chodzi z klasą mistrzowską na AWF-ie: ludzie starający się o przyjęcie na studia, uprawiający sport wyczynowo i osiągający wyniki na poziomie kadry "dostają" tzw. klasę mistrzowską (nazewnictwo TYLKO na potrzeby uczelni), tacy sportowcy są przyjmowani na AWF bez egzaminów i dostają tzw ITS czyli indywidualny tok studiów (daje to możliwość kontynuowania kariery zawodniczej z połączeniem studiów dziennych; stąd możliwe te 150 dni rocznie na stoku). I tylko tyle tyle.
ale są też minusy: bo pojawia się masa nieobecności na zajęciach, a potem pisanie głupot na forach przy próbie zaimponowania innym.
a jak kończy się semestr i przychodzi czas zaliczeń, to najczęściej taki delikwent z trenerem zasuwa od magistra po profesora z indeksem i zalicza w 5 minut pół roku zajęć. ale w Katowicach chyba nie ma z tym problemu, bo tam sporty zimowe są zdecydowanie na pierwszym miejscu.
I tak czar klasy mistrzowskiej prysł.

Trza mieć szacunek dla innych ludzi, jak nie będzie pisania głupot to nie będę komentował.

I życzę Tobie miłego dnia :)

ad.2 - zgadza się, że to domena sportów wytrzymałościowych, ale teraz opowiedz proszę, jak przygotowujesz się do sezonu zimowego?
na kazdym rozpoczęciu sezonu przynajmniej dwóch typów "winter-only" opuszcza imprezę przed jej zakończeniem - najczęściej bez kolan. i najczęściej są narciarze.
nie ma lepszego przygotowania bazy kondycyjniej niż uprawianie sportów wytrzymałościowych - tak więc w dziurze letniej rower/bieganie/wiosła i z technicznych plażówka/tenis - i co ? nie dorobimy sie przerostu? ja akurat takim trybem zycia dorobiłem się bradykardii zatokowej :) póki co, źle mi z tym nie jest, ale już zaczynam się zastanawiac co mi z tego zostanie na starość.

ad. 3 - znasz kogoś kto załatwił jakiś temat ortopedyczny na NFZ ? wiązadła po uszkodzeniu najlepiej naprawić w jak najkrótszym czasie - czy NFZ dobrze interpertuje jak njakrótszy czas ? jak na NFZ na RM musisz poczekać kilka miesięcy ?
obawiam się, ze i panewki załatwiają tak samo szybko jak całą resztę.... czyli zostaje tylko prywatny serwis, a to juz może spowodować wytrzeszcz nie tylko oczu :)


ale się zrobił offtop piękny :)


ad.1 - absolutnie się zgadzam, że trzeba być fit przez cały rok!
powiększoną lewą komorę mają nawet ludzie ciężko pracujący fizycznie: a konsekwencją jej przerostu u wyczynowców może być zgon :( ale pamiętajmy ze to skrajne przypadki na szczęście.

ad.2 - ano znam, moja mama we wrześniu ub roku miała wymienioną jedną panewkę, kończy właśnie rehabilitację i czeka na drugą. czekała na operacje ok pół roku. Z NFZ to nie jest kwestia zrozumienia tylko kasy, i co szpital to inne terminy. a nasze społeczeństwo nie dość że coraz słabsze fizycznie to jeszcze coraz starsze. ortopedzi raczej na brak klientów nie narzekają.

masz rację, nie ciągnijmy wątku :ok:

pozdrawiam,

:> Moja mama własnie - narciarka, pierwszy raz w życiu boi się wyjazdu na narty bo kolanka zaczęły szwankować, a całe życie jeździła bardzo spokojnie i żadnych poważniejszych upadków, czy zastanawiających bóli nie miała :(

Pozdrawiam i dobranoc wszystkim nocnym markom :]


No i na przykładzie mamy widzisz jak to jest sprawa indywidualna, dlaczego bolą: może siedzący tryb pracy/życia, a może za dużo sportu/ruchu, może zaawansowany wiek i początki osteoporozy, może efekty przeciążeń sprzed lat? może zbędne kilogramy? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Pewnie bez USG i diagnozy ortopedy mama się nie dowie.

Co do uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny sportu: jak odczuwasz ból, mięśni lub stawów skonsultuj się z trenerem/instruktorem żeby sobie krzywdy nie zrobić.

Tak jak pisał @Mordorr:
większość ludzi (szczególnie starszych) wyjeżdża na narty raz w roku, bez przygotowania, wtedy ryzyko przeciążenia czy skręcenia bardzo wzrasta.
Ze swojej strony polecam jakieś wspomaganie na stawy, najlepiej na bazie glukozaminy. Cudownego ozdrowienia nie będzie, ale poprawi smarowanie w stawach. Sam się tak wspomagam.

I pozdrowienia dla mamy :papa:

#59 l3wy

l3wy

    Snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPip
  • 283 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:Instruktor Rekreacji MENiS

Napisano 14 March 2013 - 09:24

@mordor, @wuesel - porażka porażką ale wg mnie nie ma co doszukiwać się tego, że wszystko wina związków. Ludzie nie uczą się jeździć przez ignorantctwo i brak kasy. Jak ktoś chce się nauczyć poprawnie jeździć, ma zajawe to się nauczy. Reszta nie traktuje tego na poważnie bo im nie zależy.
Ja latem leżąc na plaży myśłę sobie: "ale bym sobie pojezdził na desce" gdzie cała reszta moich znajomych która udaje że jezdzi na desce patrzy na mnie jak na debila. W sezonie wyjezdzają bo mają wolne od szkoły, urlopy etc i nie ma lepszej alternatywy a "w górach dobrze się pije". Ja osobiscie wszędzie na około widze takie podejscie do snowboardu i tylko zastanawia mnie jedno na cholere ludzie to robią i czy to im sprawia choć trochę przyjemności.

Aby było lepiej to pewnie potrzebna by była jakaś narodowa kampania w mediach:)
  • Joszu lubi to

#60 wuesel

wuesel

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 40 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 14 March 2013 - 09:55

@l3wy i trafiłeś w sedno.. To co pisalem ignoranctwo i bylejakość, ale nie tylko ze strony uczących, ale także "uczniów". Niestety, ale wiele osób podchodzi do tego na zasadzie "nauczę się sam". I dobra... do momentu kiedy nie uczy innych. Pisalem już kilka postów wyżej, że często widzi się samozwańczych instruktorów po znajomości, którzy chcą nauczyć babcię, ciocię, siostrę, żonę (to samo w stosunku do form męskich) jeździć na desce, a sam tego nie potrafi. Problem jest ogromny i możnaby napisać na ten temat książkę. Choćby dlatego, że... SITS jako związek nie promuje snowboardu jako sportu powszechnego (przynajmniej ja tego nie odczuwam) choćby własnie przez brak przejrzystych materiałów. Tym samym zamykają się mówiąc "zapraszamy na kurs". I byłaby w tym logika, ale jak patrzę na ceny tych kursów to niestety przerastają one mozliwości 3/4 ludu, który potencjalnie chciałby jeździć na desce. Poziom szkolenia w szkółkach też nie jest do końca kontrolowany- powiem więcej, jest FATALNY i drogi. Przykładem jest Białka gdzie (nie wiem na ile to prawda) nie wszyscy instruktorzy mają papier. A już jakość oferowanych przez nich usług to jakiś dramat. Braciak wziął instruktora na 2h. Wyszedł zielony i to nie przez to, ze jest cięzkim przypadkiem- nie... tylko wiedza przez instruktora była przekazywana nie w tej kolejności co potrzeba i nie tak jak potrzeba. Wróciliśmy do podstaw i po pół dnia postępy były kolosalne. I tak dalej i tak dalej...
Pomijam już zupełnie fakt, że znajdą się i tacy dla których jakakolwiek cena będzie zbyt wygórnowana za szkolenie. Świata nie zbawisz, ale możesz spróbować ogarnąć burdel. To jak z mechanikiem- nie chcesz oddać nowego auta w ręce partacza, który niby ma uprawnienia, niby skończył szkołe, ale wiesz jaki jest poziom tego nauczania i bez dodatkowego dokształcania, zamiłowania i przede wszystkim zaangażowania ten mechanik po szkole nic nie potrafi. Tak jest w każdym zawodzie- w moim również. Przychodzi mi studenciak, który skończył UJ z wyróżnienie.. ja nie skończyłem, a i tak udowodnię mu w 3 sekundy, że nie ma pojęcia o pracy w sensie praktycznym... a teoria też jakby zalatuje smrodkiem starości.

@Kielon- nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem- nie wchodząc w cykl przechwałek i nie kontynuując tematu. Jak już zostało powiedziane... chill i bez spin.

Pzdr