Przygotowania Do Sezonu
#21
Napisano 23 October 2012 - 21:54
#22
Napisano 23 October 2012 - 21:55
Trening przed sezonem letnim >>> Snowboard
#23
Napisano 23 October 2012 - 22:31
- Bloodwyn lubi to
#24
Napisano 24 October 2012 - 03:25
Nie widzę też problemu poświęcić raz dziennie (każdego dnia) te 60 - 90 min na trening (czy to siłownia, czy aeroby - przeplatanie dniami). Nie dla snowboardu - tylko ogólnie kondycji). Taki system da się nawet utrzymać z systemem praxxa
#25
Napisano 24 October 2012 - 06:53
trenuję 3 razy w tygodniu w klubie politechniki opolskiej... fajne urozmaicone treningi typu hardcore... na 100% dają efektysam sobie wymyslasz ćwiczenia czy moze trenujesz no nie wiem, w jakims klubie czy coś?
o prawdziwym górskim MTB nie wspomnę... super sprawa w oczekiwaniu na sezon właściwyDo tego wyjazdy raz na miesiąc w góry, ot taki trening kondycyjny
niestety nie mogę się z tobą zgodzić Aro... utrata zajawka nie ma tutaj nic do rzeczy, tym bardziej, że takie aktywności jakie przedstawiłem absolutnie zajawki nie wykluczają... powiem więcej - dla mnie one również są zajawką i to dużąMoim zdaniem przeprowadzać jakieś dodatkowe treningi przed sezonem aby być na sezon super przygotowanym to jak dla mnie pachnie to lekką paranoją i traci sens zajawki
ja tam lubię być terminatoremOczywiście broń panie boże nie mówie, że w lecie jakieś tam ćwiczenia, czy treningi to zło...można ale nie po to żeby być terminatorem na snowboardzie tylko robimy to dla przyjemności i z nudów
tyle, że tak jak napisałem rozpisane/zorganizowane treningi mogą być celem samym w sobie i też dawać frajdę... kondycja jest tutaj tylko efektem ubocznymprzygotowanie przed sezonem ma taki sens, aby uniknąć kryzysu dnia trzeciego czy jak to nazywamy kiedy nie ma się siły już rano... jeśli nas to nie dotyczy i na desce nie jeździ dla wyników a dla frajdy, to chyba nie ma co takiej armaty wyciągać jak rozpisane treningi
#26
Napisano 24 October 2012 - 08:17
trenuję 3 razy w tygodniu w klubie politechniki opolskiej... fajne urozmaicone treningi typu hardcore... na 100% dają efekty
w jakim qrna klubie..?
#27
Napisano 24 October 2012 - 08:35
#28
Napisano 24 October 2012 - 14:01
Dla mnie prosta rozgrzewka przed jazdą jest zdecydowanie wystarczająca do takiej jazdy...
ad.2 Ty nie lubisz być Terminatorem tylko już Terminatorem się stałeś
p.s. zobaczymy na KOTT jaki z Ciebie terminatorek
#29
Napisano 24 October 2012 - 14:17
oczywiście zgadzam się z Tobą Aronson... wszystko co robię latem i generalnie poza sezonem zimowym to są moje zajawki i tylko przy okazji służą jako przygotowanie do sezonu, albo raczej dzięki nim forma jest stała przez cały rokmike...ad.1 Twoje zajawki, które uprawiasz latem, są rzeczami, które lubisz (lub robisz to z nudów, lub po prostu już taki wiek ) robić, czyli mtb itd...nie robisz tego po to aby być w sezonie zimowym na snowboardzie przygotowanym na 100% bo to jak dla mnie była by już paranoja...(jeśli nie robimy tego zawodowo) i nie widzę już w tym zabawy ...Pamiętaj ja tylko tutaj piszę o jeździe rekreacyjnej i nic po za tym...
Dla mnie prosta rozgrzewka przed jazdą jest zdecydowanie wystarczająca do takiej jazdy...
ad.2 Ty nie lubisz być Terminatorem tylko już Terminatorem się stałeś
p.s. zobaczymy na KOTT jaki z Ciebie terminatorek
co do terminatora to daleko mi do niedościgniomych wzorców (towarzysze bajkerzy mogą potwierdzić, że ze stali nie jestem )
a co do KOTTa... na nic bardziej nie czekam
Użytkownik mike edytował ten post 24 October 2012 - 14:18
#30
Napisano 24 October 2012 - 15:08
#31
Napisano 24 October 2012 - 15:57
yyyy...nie...Nie macie tak, że np. na jakimś wyjeździe po dwóch, trzech dniach bolą was nogi ?
#32
Napisano 24 October 2012 - 16:26
mike...ad.1 Twoje zajawki, które uprawiasz latem, są rzeczami, które lubisz (lub robisz to z nudów, lub po prostu już taki wiek ) robić, czyli mtb itd...nie robisz tego po to aby być w sezonie zimowym na snowboardzie przygotowanym na 100% bo to jak dla mnie była by już paranoja...(jeśli nie robimy tego zawodowo) i nie widzę już w tym zabawy ...Pamiętaj ja tylko tutaj piszę o jeździe rekreacyjnej i nic po za tym...
Dla mnie prosta rozgrzewka przed jazdą jest zdecydowanie wystarczająca do takiej jazdy...
ad.2 Ty nie lubisz być Terminatorem tylko już Terminatorem się stałeś
p.s. zobaczymy na KOTT jaki z Ciebie terminatorek
Nie nazwał bym tego paranoją. W moim przypadku jest tak że liczę na ciągły progres i lato wykorzystuje tak żeby przenieść to potem na śnieg. Mimo że nie robie tego zawodowo( jeszcze ) to do dalszego rozwoju ćwiczenia poza stokiem wydają się niezbędne
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#33
Napisano 24 October 2012 - 16:32
Nie bardzo...Nie macie tak, że np. na jakimś wyjeździe po dwóch, trzech dniach bolą was nogi ?
W moim wieku o zawodowstwie mowy już być nie może Na jakimś mega progresie też mi w sumie nie zależy. Ważne żeby się dobrze bawić, zarówno latem jak i zimą.Nie nazwał bym tego paranoją. W moim przypadku jest tak że liczę na ciągły progres i lato wykorzystuje tak żeby przenieść to potem na śnieg. Mimo że nie robie tego zawodowo( jeszcze ) to do dalszego rozwoju ćwiczenia poza stokiem wydają się niezbędne
#34
Napisano 24 October 2012 - 16:56
p.s. Kortas przeczytaj to co napisałem stronę wcześniej
#35
Napisano 24 October 2012 - 17:02
#36
Napisano 24 October 2012 - 17:45
Rozumiem że chodzi o to Mówisz o traceniu zajawki, ja właśnie przez ćwiczenia jeszcze ją potęguje. Może nie wszyscy ale wydaje mi się że zdecydowana większość z nas dąży do ciągłego progresu. Nie mówię już o hopach i jibingu ale nawet o ostatnio modnym butteringu/flattrickach. Nie wyobrażam sobie żeby rozpocząć sezon od tak sobie i po rozgrzewce ładować pressy i oborty. Oczywiście da sie ale sam wiem jak bardzo to było bolesne dla nieprzygotowanych do większego wysiłku mięśni.Moim zdaniem przeprowadzać jakieś dodatkowe treningi przed sezonem aby być na sezon super przygotowanym to jak dla mnie pachnie to lekką paranoją i traci sens zajawki
oczywiście to tylko moje zdanie...
Jeśli nie uprawiamy snowboardu zawodowo...to pytanie brzmi po co?
Nie mówię o tym jak ty to określiłes "masochistyczne przemęczanie organizmu" ale o spokojnym, rozłożonym w czasie treningu w którym możesz odpowiednio przygotować się na sezon i do tego co chcesz w nim robić.
ale to i tak tylko moje zdanie
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#37
Napisano 24 October 2012 - 18:16
a tak na poważnie to takie "dobre" rozgrzewki to 50-70 procent sukcesu....i tak jak pisałem wcześniej....wystarczy dobrze rozplanowana rozgrzewka i ułożona pod to co chcemy robić na stoku...kolejna sprawa to ile dni jeżdzimy tak na prawdę w sezonie, czym więcej ty bardziej sięgamy po większe "działa" średnia osób jeżdżących w sezonie to max 40-50dni....jeśli dodamy Alpy to tam już w ogóle bez rozgrzewek się nie ma szans bo po 3-im dniu już padamy...
i nie oszukujmy się....jakoś nie widzę praktycznie w Polsce osób rozgrzewających się na stokach (są oczywiście wyjątki)...tak więc nawet jak wprowadzimy jakiś trening przed sezonem to i tak bez rozgrzewek Twój trening pozostaje "w czarnej d*pie"
pozdro
#38
Napisano 24 October 2012 - 18:26
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#39
Napisano 24 October 2012 - 21:15
a robisz w ogóle rozgrzewki 15-20 minut systematycznie przed każdym dniem na stoku?, bo jeżeli nie... to nawet jakieś treningi przed sezonem stają się w tedy nic nie warte nawet jak sobie coś tam od czasu do czasu "pierdniesz" przed jazdą
a to już inna para kaloszy. rozgrzewką przygotowuje się ciało do czekającego go wysiłku, rozciągając i przygotowując odpowiednie partie mięśni. Jednak nijak to się ma do wytrzymałości czy też kondycji. Rozgrzewka jest oczywiście najważniejsza i tego absolutnie nie podważam. Zarówno przed, jak i po jeździe czy jakimkolwiek treningu. Ten sport tak jak wcześniej napisałeś Aro ma być zajawkowy i nawet chrusty odziane w skórę z kondycją leniwca będą jeździć aż do zajechania mimo, że po pierwszym zjeździe będzie się ledwo zipało. A chodzi o to, że...
a tak na poważnie to takie "dobre" rozgrzewki to 50-70 procent sukcesu....i tak jak pisałem wcześniej....wystarczy dobrze rozplanowana rozgrzewka i ułożona pod to co chcemy robić na stoku...kolejna sprawa to ile dni jeżdzimy tak na prawdę w sezonie, czym więcej ty bardziej sięgamy po większe "działa" średnia osób jeżdżących w sezonie to max 40-50dni....jeśli dodamy Alpy to tam już w ogóle bez rozgrzewek się nie ma szans bo po 3-im dniu już padamy...
no właśnie. 40-50 dni, to przynajmniej dla mnie i pewno dla większości marzenie. akurat jeśli o mnie chodzi - jak ja wyjeżdżam, to w sezonie jeżdżę max 20 dni bo niestety na tyle mogę sobie pozwolić mimo wszelkich chęci (wyjazdy weekendowe, grubsze tripy poza Polskę, czasem w tzw. dniu roboczym) więc lepiej dla takiej osoby, która nie jeździ aż tak intensywnie, by zimę wykorzystać na maksa i czerpać z jazdy jak najwięcej się da - a tego bez wcześniejszego przygotowania - nie jakiegoś terminatorowego - bo termin zarezerwowany dla Mike'a a lajtowego, raczej się nie da zrobić. Bo nogi na następny dzień będą naparzały jak skurczybyk, bo głowa będzie bolała od treningów praxxa, bo źle wiązanie było przykręcone i kolanko się wygięło... Pójście na żywca mając do dyspozycji często jeden wyjazd w prawdziwe góry jest małym samobójstwem. Można - jasne, że można! Cierpieć przez 2,3 dni a później udawać, że się niczego nie czuje takie jest moje zdanie.
- Yamsha lubi to
#40
Napisano 24 October 2012 - 21:27