Przyjedziesz furą z hakiem, ja wezmę ketę, to podwieziemy siakiś bankomat z centrum pod strok
Mogłem pogadać z monsterami, przeciągnęło by się z jedną sztukę, tym ich nierzucającymsięwoczyautem

Nie róbcie jaj że chcecie to przenieść na Wierchomlę, z deszczu pod rynnę
Ja bym poszedł na łatwiznę, zrobił to u prawdziwych górali w takim Jurgowie czy Witowie. Dobre połączenie PKP-PKS, zakopianka już taka tragiczna nie jest, mnóstwo noclegów, skłonności do dogadania się właścicieli itd.
![]()
Robienie domówki na 60 osób czy ile tam to samobójstwo, aftery mogłyby by być codziennieAlbo inne "zajęcia" poza noclegownią. W sumie to można było pierwszego dnia pójść całą bandą na gorę do Węgierskiej Korony, pewnie Ci co tam bywali/bywają wiedzą jakie tam są "huczne" imprezy
I jeszcze raz, jak sobie przypomnę tę wspaniałą błotnistą okolicę, noclegi w kurniku, brak zasięgu GSM, zdziwione panie w barze, stok tylko do jazdy na krechę, to sorry, to nie jest dobre miejsce...
Za Witowem jestem i Ja. Świetny snowpark mają, było by gdzie się pobawić
