Maro, ale koleżanka jeździ już, etap ślizgania ma już za sobą, jeśli może sobie kupić od razu coś lepszego to szkoda jej marnować czasu.
Odnośnie stance, nie wiem za bardzo ocb, ale dla kogoś o wzroście 170 cm - 57 cm rozstaw to może być już za dużo. Nie tylko wg. moich spostrzeżeń, komuś kto się uczy za szeroki rozstaw najczęściej blokuje pracę zawieszenia.
(...)
Druga sprawa, dłuższa deska ma większą ogólną stabilność, wtedy kiedy chcąc nie chcąc jesteśmy przez chwilę w powietrzu i wektory nie działają na naszą korzyść. A jakby nie było jazda na miękiej desce, szczególnie na wielu polskich stokach wiązę się muldami, dziurami, załamaniami stoku. Oczywiście ktoś powie,że to mało ważne dla kogoś kto się dopiero uczy. Może nie jest to powód nr 1 do dobierania długości,ale też nie ma co zbyt hardcorowo zaniżać długości. Jazda po stoku to nie jazda po tyczkach.
Nie rozumiem. Bo wszystko jest OK tylko na końcu znajduje się zaprzeczenie wszystkiego wcześniejszego?
Wiadomo że do parku mniejsza deska jest lepsza. Nie ważne co robisz. Na tych wszystkich muldach, dziurach, załamaniach stoku przecież oczywiste jest że mniejsza deska jest bardziej poręczna i lepiej na takowej się jeździ. Dlatego jest na świecie pełny podjar od pewnego czasu z krótszych desek, ale takich które b.mocno trzymają na krawędziach, Lib ma swoją magne a inne firmy mają powydłużane krawędzie efektywne. Kombinacje z długością krawędzi efektywnej są obecnie mega popularne, praktycznie każda firma ma deski o dziwacznych kształtach, płaskich czy krótkich nose, szpiczastych takich siakich i owakich. Dlatego też w wielu firmach odpadły najdłuższe produkowane kiedyś deski. Coraz mniej jest desek AM o długości powyżej 160 cm, coraz mniej jest damskich desek powyżej 150 cm, a o tym że kiedyś były damskie deski 158-159 cm to już możemy zapomnieć na dobre. Oczywiście wyłączam z tego długie "nowoczesne" deski freeridowe, które mają mocno skrócone te krawędzie. Tyle, dlatego w obecnych czasach sprawdzanie długości krawędzi efektywnej to jest podstawa doboru deski. Tyczek nie mieszamy, jazda po stoku ciętymi skrętami, to wszystko. Czyli szybsze, bezpieczne, pod kontrolą poruszanie się po stoku.
ps. skończyły się czasy camberów i desek wszystkich na jedno i to samo kopyto. Deski różnią się między sobą i to znacząco. Jest wiele technicznych zmian w deskach które mają cholernie duże znaczenie i o których trzeba mówić i pisać. To są ważne rzeczy, nowości z których aż prosi się skorzystać.
ps2. jestem w szoku że to nagle ja jestem po stronie zaniżania długości deski, kilka lat temu było odwrotnie, spoko się czyta stare wpisy w których Siwex czy inni tłumaczą by nie brać za długich desek

Co do długość v.s. krawędź efektywna pozwole sobie wtrącić 2 grosze. Rozmawiałem ze swoimi shaperami fabrycznymi przy okazji nowych kolekcji i to co oni mówili o nowych konstrukcjach jest bliższe teorii Morgana. Wraz z pojawieniem się mody na radyklanie pościnne nosy długość deski nie jest tak oczywistym parametrem jak kiedyś, porządnie ścięta deska jest średnio krótsza ok kilka centymetrów od tego co projektowało sie kiedyś.
W Endeavorze też widzę że nie śpią, KTV ma ślicznie skróconą zgodnie z przeznaczeniem krawędź, pozostałe modele z tego co widzę, równiutko mają tę krawędź wydłużoną.
Mnóstwo firm o tym wydłużaniu krawędzi pisze wprost, po prostu robi się teraz lepsze deski, krótsze, zgrabniejsze a lepiej jeżdżące niż kiedyś. Ja się zadowalam 156 cm co kiedyś byłoby dla mnie niejadalne, krawędzi mam tyle co w 164 cm;)