Piersiówka
#21
Napisano 01 January 2010 - 22:06
A trunki po jezdzie. Nawet wskazane, zeby zakwasow nie bylo
#22
Napisano 02 January 2010 - 21:05
#23
Napisano 11 January 2010 - 10:17
#24
Napisano 12 January 2010 - 14:18
edit: zmiana -8 na 8?;]
nie no....-5
chociaz jeden kit,bo moze termometr padnie...dlatego zawsze warto miec:D
#25
Napisano 21 January 2010 - 00:03
#26
Napisano 21 January 2010 - 07:42
pozdro
#27
Napisano 01 March 2010 - 19:43
ps
Nigdy żadna z napotkanych na stoku osób nie poniosła z tego powodu żadnej szkody.
#28
Napisano 12 March 2010 - 11:43
dobrze zwilzyc usta;)
alee faktycznie trzeba miec glowe, a niestety po alko to srednio umysl mysli... zwolniony refleks wiec definitywnie duzym porcjom mowimy NIE!!!!!!!!
#29
Napisano 24 March 2010 - 18:54
STOP ALKOHOLIKOM NA STOKACH !!!
#30
Napisano 24 March 2010 - 19:52
Na szczęście do Wisły czy okolic prawie nikt stąd nie jeździ. Nie mam zamiaru spotykać zapijaczonych "deskarzy" na trasach. Czas wprowadzenia na stoki policji z alkomatami. Zabierać takim prawo jazdy i po krzyku. A nie straszą innych ludzi. Dużo takich niestety ma znikome pojęcie o jeździe a wyskakują na kreche i myślą że są ch*j wie kim. A jak komuś taki przyp**** to go do ciupy. Dosyć stereotypu snowboardera jako zapijaczonego i przećpanego gościa, który tylko siedzi na d*pie zamiast zjeżdżać a jak już zjeżdża to nie potrafi się utrzymać na nogach albo jeździ na kreche !!! Czas usuwać patologie z naszych stoków !!!
STOP ALKOHOLIKOM NA STOKACH !!!
no comments
#31
Napisano 24 March 2010 - 20:27
Dosyć stereotypu snowboardera jako zapijaczonego i przećpanego gościa, który tylko siedzi na d*pie zamiast zjeżdżać a jak już zjeżdża to nie potrafi się utrzymać na nogach albo jeździ na kreche !!!
Skąd żeś to wytrzasnął?
Prawo jazdy na snołbordzie? To jakaś kategoria "S"?
Nie ważne skąd pochodzisz i gdzie teraz jesteś
ważne, że masz dla innych otwarte serce!
#32
Napisano 24 March 2010 - 20:54
Skąd żeś to wytrzasnął?
Prawo jazdy na snołbordzie? To jakaś kategoria "S"?
Mówię o prawie jazdy na samochód. Jak można stracić prawo jazdy jadąc na rowerze to dlaczego pijanemu deskarzowi czy narciarzowi nie zabierać ?? Taki nachlany snowboardzista jest bardziej niebezpieczny niż pijany kierowca. A jak spowoduje wypadek po pijaku to go dodatkowo pod sąd 24 godzinny i do paki. Jak kierowca ma ponad 0,5promila to już jest przestępstwo a jak dodatkowo spowoduje wypadek po pijaku to idzie do paki. Z deskarzami i narciarzami robić to samo. Skończy się libacja pod barem albo tzw. zjazdy do baru.
#33
Napisano 24 March 2010 - 21:06
glupota jest zabieranie prawka za jazde rowerem po pijaku...to jest moje zdanie
twój pomysł....jest jescze glupszy
z tego co wiem pisalismy w tym temacie....nie chce mi sie czytac od nowa....ale mowa bylo o lyku na rozgrzanie a nie wypiciu pol litra wodki!!! chyba ze ty ledno sie trzymasz na nogach po takim lyku, wiec faktycznie ty nie pij.
rowniez nie jestem za tym alby ktos jezdził po pijaku, ze ledwo trzyma sie na nogach i jezdzi, ale nie mam nic przeciwko tym ktorzy na krzesle łykną troszke whisky czy innego alko!!
#34
Napisano 24 March 2010 - 21:10
#35
Napisano 24 March 2010 - 23:31
Na dobrą sprawę pijąc po łyku co wjazd na górę (ok 20 minut pomiędzy kolejnym wjazdem) nie ma opcji, żeby alkohol w jakikolwiek sposób wpłynął negatywnie na twój organizm. Tzn. chodzi mi poprostu o to, że nawet sie nie zdążysz najebać bo w trakcie wysiłku podczas zjazdu 'przetrawisz' alkohol i nic po nim nie zostanie, więc nie piernicz farmazonów o tym, jakie to niebezpieczne...
#36
Napisano 25 March 2010 - 11:25
A ja mam. Wali potem od takiego w kolejce do wyciągu że aż się nie da wytrzymać. A jak się więcej takich zbierze to już wogóle.
Weź no się może obraź na cały świat i do pisu zapisz
- Gooral lubi to
#37
Napisano 25 March 2010 - 12:12
#38
Napisano 25 March 2010 - 13:03
#39
Napisano 28 March 2010 - 23:36
#40
Napisano 31 March 2010 - 00:45
Lolka masz rację. Ale jak widze zapijaczonego narciarza to mam ochotę zdjąć deskę i walnąć go w łeb Tak na serio to ten stereotyp snowboardera jest przesadzony Za to jak widze napranego narciarza to mnie cholera bierze. Rok temu taki jeden narąbany prawie we mnie wjechał. Do narciarzy generalnie nic nie mam , bo sam jakieś 7 lat temu jeździłem na nartach (przez około 5lat).