Cztery deski, co pasowałoby dla mnie?
(Mercury, T1, Whatever, Defender)
- jeżdżę na średnim poziomie od ok 10 lat,
- 80% na utwardzonym stoku, 20% poza trasą (50% Polska, 50% Alpy),
- z ambicjami na doskonalenie techniki z instruktorem i naukę switch,
- raczej w ogóle nie interesuje mnie skakanie i sztuczki - 'raczej',
- 181cm 75kg, mam dość duże buty o średnim flexie.
Która z tych desek spełni moje potrzeby? Teoretycznie najlepiej do założonego stylu pasuje Mercury, ale obawiam się czy nie będzie za trudna dla mnie i nie jestem pewien na ile jej kierunkowość będzie mi przeszkadzała przy nauce jazdy na obie nogi.
Profil camber Whatever pewnie pasowałby mi lepiej, ale Defender jest twardszy. Camber jest opisany przez producenta w T1 i Whatever a hybrid w Defender i Mercury.
Tak samo nie jestem pewny czy powinienem iść w ślizg spiekany (Defender, Mercury, T1) czy toczony (Whatever).
Punktem wyjścia jest dla mnie T1 na którym jeździło mi się bardzo dobrze, ale co do którego mam wątpliwości z powodu marki - to nowość na rynku a ja nie jestem typem eksperymentatora
Co możecie mi doradzić?
(oczywistym jest, że Whatever ma najlepszą grafikę - goła kobieta i kot, nie da się wrzucić nic lepszego na deskę )
49742680_2132797483447172_6741708013029031936_n.jpg 53.69 KB 4 Ilość pobrań