Znów pisanie bzdur i kłamstw
Piszę z jednego konta, nie insynuuj więc czegoś innego, choć wszyscy wiedzą że jesteś w tym dobry. Podobnie jak w kłamaniu i oszukiwaniu ludzi.
Przykładów nie trzeba szukać daleko.
Zainteresuj się Ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, wtedy może ogarniesz się co ma związek z rzeczywistością i bajkopisarstwem, szczególnie gdy poczytasz opisy swojego autorstwa. Robisz krzywdę klientom ale także sklepom, gdyż większość z nich nie ma wiedzy i czasu by te opisy weryfikować i sprawdzać czy nie ma w nich kłamstw, wklejają je więc bezmyślnie, stając się stroną w przypadku sporu sądowego z klientem. Tłumaczenie że dostali opis od Ciebie i bezmyślnie go wkleili, dla Sądu będzie niedorzeczne. Sklep zostanie zmuszony do zwrotu klientowi pieniędzy za zakupiony towar, bez względu czy był on używany czy nie.
W Sądzie nikogo nie obchodzi że sprzedawca nie ma pojęcia o rzeczach które sprzedaje. Nie można tłumaczyć się swoją niewiedzą.
Za oszustwa w opisach produktów, za świadome wprowadzanie w błąd konsumentów jest odpowiedzialność cywilna i prawna. W skali micro jest to wykroczenie, w skali macro jest to przestępstwo. Odpowiadasz jako sprzedawca i autor kłamstw - odwrotnie niż w przypadku postępowania cywilnego. Tu sprzedawca musi udowodnić swoją niewinność, konsument nie musi niczego udowadniać, wystarczy że przedłoży preent screeny z opisem produktu. Może więc rozwiązać umowę i żądać zwroty pieniędzy od sprzedawcy gdy w opisie np. zamiast ślizgu tłoczonego podane jest że deska posiada ślizg spiekany. Można również zwrócić deskę jeśli w opisie podane było że deska posiada pełny rdzeń drewniany a w rzeczywistości jest on kompozytowy, czy zrobiony z trocin i kleju. Podobnie z klinami drewnianymi zamiast pełnych rdzeni. To są rzeczy których kupujący nie jest w stanie sprawdzić nawet mając deskę w rękach, dlatego rozwiązanie umowy może nastąpić w momencie kiedy kupujący zorientuje się że został oszukany.
Sporo moich znajomych poczuło się nabitych w butelkę, gdy dowiedziało się że ich deska za >2000 zł nie posiada ślizgu spiekanego za który zapłacili, tylko tłoczony. Znaleźli powód dlaczego nie da nagrzać się deski by przyjęła smar. Podobne zdziwienie panuje kiedy uderzysz deską bez pełnego rdzenia o twarde podłoże, głuchy dźwięk i wibracje plastikowych tipów nie ustające przez kilkanaście sekund. A że są to ważne parametry, mające bezpośredni wpływ na zachowanie deski, dla wielu kluczowe przy podejmowaniu decyzji, Ci ludzie czują się oszukani. Podobnie jest z brakiem krawędzi na tipach deski, co jest ukrywane w sposób perfidny, bo żaden sklep nie umieszcza w opisach zdjęć (!) tych desek.
Pisanie od lat o "deklasyfikowaniu konkurencji" w trzymaniu na krawędzi - jeszcze raz powtórzę - jest
kompletną bzdurą. Celowe pomylenie słów deklasowanie/deklasyfikowanie - to jest wprowadzanie klienta w błąd. Są to bezpodstawne zapewnienia sprzedawcy, na podstawie których także można zwrócić deskę, bo jest to niezgodność towaru z opisem.
Takich bzdur o deklasowaniu konkurencji nie podaje chyba żaden inny dystrybutor desek Lib/Gnu, przynajmniej ja się nie spotkałem z czymś takim w zagranicznych sklepach.
Polecam przejechanie się na deskach innych firm, tak byś miał jakikolwiek odniesienie zanim wymyślisz kolejną marketingową bzdurę.
Wkrótce wchodzi w życie Ustawa o prawach konsumenta, regulująca dyrektywę unijną, w świetle której nie będzie można "ukrywać" odstępstw od standardów.
ps. w temacie długości krawędzi efektywnej - oczywiście cały świat wtedy też się mylił. A temat był banalny, wymagający jedynie odrobinę wiedzy i wyobraźni, zrozumienia poniższego schematu:
Użytkownik mrgn edytował ten post 13 November 2014 - 12:48