Mi mój broker powiedział aby zawsze ubezpieczać się (czy się jedzie w góry czy na plaże  ) u takiego ubezpieczyciela, który działa w kraju do którego się jedzie. Niby logiczne. No i zalecał aby poczytać sobie warunki umowy
 ) u takiego ubezpieczyciela, który działa w kraju do którego się jedzie. Niby logiczne. No i zalecał aby poczytać sobie warunki umowy  - ale komu się chce...
 - ale komu się chce...
 
	Ubezpieczenia
			
				
					
						
					
					#21
					 
					
				
				
				
					
				
			
				
			
			
			Napisano 01 December 2017 - 10:37
			
				
					
						
					
					#22
					 
					
				
				
				
					
				
			
				
			
			
			Napisano 01 December 2017 - 18:44
A ja wręcz przeciwnie, i to nie słyszałem tylko dwukrotnie widziałem ba własne oczy...@aqua Hestia, wiele dobrego słyszałem od 'praktykujących' użytkowników
ce
Ale pisałem o tym kilkanaście postów wyżej, wiec nie będę się powtarzał .
W zeszłym miesiącu podobna akcja z Axa : odmowa zgody na operacje w prywatnej klinice ( sprawa załatwiona pozytywnie w „państwowym” szpitalu w Imst...
Co do zasady : zdecydowanie zgadzam się z postem kolegi powyżej , na pewno w przypadku Austrii...
			
				
					
						
					
					#23
					 
					
				
				
				
					
				
			
				
			
			
			Napisano 01 December 2017 - 18:58
A ja wręcz przeciwnie, i to nie słyszałem tylko dwukrotnie widziałem ba własne oczy...
W zeszłym miesiącu podobna akcja z Axa : odmowa zgody na operacje w prywatnej klinice ( sprawa załatwiona pozytywnie w „państwowym” szpitalu w Imst...
W tym sezonie, Kaprun, prywatna klinika, z którą Hestia nie posiadała umowy rozliczeń bezgotówkowych, Hestia odmawia uregulowania bezgotówkowego tłumacząc się papierologią...upór, telefony, ostatecznie udaje się przesłać dokumenty tu i tam, i po ok 4 godzinach następuje akceptacja rozliczenia bez gotówki.
Zgoda, dokładnie dla tych samych powodów, o których wojus pisze wyżej, aby uniknąć batalii j.w. ja napisałem, należy zorientować się czy/gdzie są placówki z ktorymi Hestia ma podpisane umowy (w Austrii czy gdziekolwiek się jedzie), zanim się wykupi ubezpieczenie i pojedzie (do Austrii, czy gdziekolwiek).
Generalnie, bitwa z ubezpieczycielem jest w większości przypadków nieunikniona, cudów nie ma.
Choć być może cywilizacja dociera do PL i partnerstwo Polskiego Związku Alpinizmu (bądź co bądź organizacja ktorej działalność wspin/wyprawowa to nie lipa) z PZU rozwiąże problem - http://pza.org.pl/ubezpieczenia/info- sam nie korzystałem, ciekaw jestem czy ktoś korzystał, niech napisze. W sumie dobrze by było jakby tandem PZA+PZU działał jak patent od Britich Mountainering Club (https://www.thebmc.co.uk/modules/insurance/, niestety trzeba być rezydentem UK).
- md.sign lubi to
"The hardest part about learning anything physical is starting without already knowing what it feels like to do it right!"
			
				
					
						
					
					#24
					 
					
				
				
				
					
				
			
				
			
			
			Napisano 01 December 2017 - 21:01
W tym sezonie, Kaprun, prywatna klinika, z którą Hestia nie posiadała umowy rozliczeń bezgotówkowych, Hestia odmawia uregulowania bezgotówkowego tłumacząc się papierologią...upór, telefony, ostatecznie udaje się przesłać dokumenty tu i tam, i po ok 4 godzinach następuje akceptacja rozliczenia bez gotówki.
(...)
Generalnie, bitwa z ubezpieczycielem jest w większości przypadków nieunikniona, cudów nie ma.
.
raczej po takiej akcji nie pisałbym o pozytywnych doświadczeniach znajomych, ale może jestem rozpuszczony

Ja w każdym razie oczekiwałbym , żeby co do zasady w żadnej placówce , do jakiej mnie zawiozą ( albo która jest najbliższa miejscowości , w której jeżdżę ) nie było dyskusji na temat rozliczeń bezgotówkowych , ani tym bardziej - odmowy finansowania świadczenia .
Może miałem wyjątkowego fuksa
 , ale ubezpieczając się w austriackiej firmie ( lub niemieckiej...) trafiając do lekarza w Austrii - do tej pory nigdy mi się to nie zdarzyło ... a nabiliśmy niestety z rodziną już rachunków na grube tysiące euro
, ale ubezpieczając się w austriackiej firmie ( lub niemieckiej...) trafiając do lekarza w Austrii - do tej pory nigdy mi się to nie zdarzyło ... a nabiliśmy niestety z rodziną już rachunków na grube tysiące euro  .
.Także co do obowiązkowej bitwy z ubezpieczyciel to się nie zgodzę . No ewentualnie w kwestii odszkodowania z nnw - tutaj chyba wszyscy prawie zawsze zaniżają i zawsze wtedy trzeba się odwoływać .
- mloskot lubi to


 
			
			
			
				 
				
				
			 
			
			 
				
				
			 
				
				
			











