Jako, że to mój pierwszy post to witam wszystkich.
W gwoli długiego wstępu:
Mój obecny sprzęt: Endeavor high 5 z 2010; wiązania Burton freestyle jeszcze starsze, ale o dziwno nadal żyją. Buty: Nitro. Nie wiem jakie ale zdecydowanie za miękkie i ubite tak, że teraz weszłaby w nie stopa 44 a nie moje marne 42:)
Mój styl jazdy to głównie stoki, najlepiej strome czarne i czerwone, często mocno oblodzone, trasy w ogóle nieprzygotowane ze zmarźniętym śniegiem. Ogólni nie uznaje, że gdzieś się nie da pojechać. Jak czuję, że to ten dzień jadę ile fabryka dała, ale czasem też wolniej, z ostrym manewrowanie na bardziej zatłoczonych odcinkach. Jak tylko jest możliwość fr to korzystam ale to ogólnie niestety margines.
Czyli mój zasadniczy problem to niedopasowanie sprzętu do stylu jazdy. Z zakupem nowych butów mam ogromny problem bo zwykle słabo mi trzymają stopę (Burtony to już w ogóle) a w mojej mieścinie (Bydgoszcz) nie ma prawie nic do mierzenia (macie jakieś fajne propozycje do mojego stylu jady które można by zamówić w necie na próbę?) Co do wiązań to zapewne kupię coś z Fluxa albo Rome bo czytając forum bardzo polecane.
Ale zasadnicze pytanie dotyczy deski. High 5 jest modelem fs ale w sumie nadaje się do wszystkiego. Niestety u mnie przy dużych prędkościach zaczyna robić się niestabilnie, na lodzie też mogłaby trzymać jeszcze lepiej, choć ogólnie nie narzekam.
Po przeczytaniu forum mam mętlik. Typowałem już (a im bardziej się wczytuję tym lista się wydłuża):
Lib tech Travis Rice Pro - raczej odpada bo ponoć wymaga zawsze gazu a mi zdarza się też pojeździć trochę wolniej kiedy tłoczno.
Lib tech TRS / Hot Knife
Never Summer Cobra/ Haritage
K2 Turbo Dream albo może Peace Keeper
Ogólnie z racji tego, że nie znam się za dobrze na sprzęcie i nigdy nie miałem okazji jeździć na różnych konfiguracjach prosiłbym o radę czy waszym zdaniem lepiej kupić tylko wiązania i buty a deskę jeszcze trochę pomęczyć? Czy też z racji niedopasowana do stylu jazdy zmiana na inną też mi pomoże?