Hey!!
#14981
Napisano 04 January 2011 - 10:26
#14982
Napisano 04 January 2011 - 11:02
Hahaha ! Śmiech na sali jak ch*j !Znalezione na jakimś forum narcierskim:
"Jeśli chodzi o snowboardzistów to moje nastawienie w kierunku do nich jest negatywne głównie z tego względu, ponieważ jadą na stoku i w najmniej spodziewanym momencie siadają przez samymi nartami! Robi tak znaczna większość. Co do "niszczenia" stoku jest trochę racją, że głównie przyczyniają się do tego snowboardziści bo przecież to oni przeważnie zjeżdżają bokiem a nie narciarze? Według mnie powinny być osobne stoki albo chociaż podzielone na pół" - to jeszcze pikuś
Inna wypowiedź
"Fakt, że to snowboardziści znacznie bardziej niszczą stoki jest bezdyskusyjny. Kwestia ta wynika z niczego innego jak z praw fizyki - tylko stosując uproszczenie i biorąc pod uwagę najprostrzy warunek wytrzymałościowy - powierzchni oddziaływującej deski/nart na stok, to w przypadku deski mamy o połowę mniej powierzchni przez którą przenoszony jest ciężar podczas skrętu na stok, przez co deska jest w stanie co najmniej podwoic destrukcję pokrywy śnieżnej.
Drugi aspekt świadczący o przewadze nart to możliwości panowania nad sprzętem. Tutaj również fizyka robi ukłon w kierunku dwóch desek. W przypadku snowboardu utracenie równowagi czy stabilności zjazdu (skętu) w większości przypadków gwarantuje upadek. W przypadku nart kilkakrotnie więcej sytuacji mozna "wyprowadzić" dzięki 2 narcie i rozkładowi ciężaru na 2 krawędzie (a nie jedną jak na desce)
Trzeci aspekt to bezpieczeństwo. W przypadku deski kwestia wypinania wiązań w trakcie jazdy jest ciężka do dopasowania ze względu na sposób i siłę skrętów. W praktyce większość deskarzy ma tak ustawione wiązania, że w 90% się nie wypinają albo nawet nie mają takiej możliwości, a to oprócz tego iż zagraża samym snowboardzistom to kilkakrotnie bardziej zagraża wszystkim pozostałym. Duża wysokość deski i ustawienie pod kątem blisko 90` do stoku podczas "posiadywania" snowboardzisty po upadku stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla pozostałych osób korzystających ze stoku. Kilkakrotnie już przypadki śmierci w takiej sytuacji były opisywane przez gazety, gdy ktoś trafił głową w tak ustawioną deskę.
I ostatni aspekt - stricte praktyczny - wystarczy zaobserwować na bardziej płaskich odcinkach tras jakim są one problemem dla deskarzy albo w kolejce do wyciagu, kiedy to albo zaobserwować można podskakiwanie albo ciągnięcie za kijki przez narciarza - snowboardzisty, aby mógł pokonać dany odcinek.
Podsumowując - najlepszy narciarz zawsze bedzie przewyższał najlepszego snowboardzistę, bo co 2 deski i 2 kijki to nie 1
A rozwiązanie jak uniknąć nadmiernego spotkania z deskarzami ?
Wystarczy korzystać z lepiej nachylonych stoków (czerwone i czarne trasy) - tam ilość deskarzy jest zwykle minimalna a to też dowodzi o słuszności powyższego wywodu.
Pozdrowienia dla snowboardzistów. "
Przypadkiem trafiłem na to!!
Zawsze marzyłem o wypinanych wiązaniach !Trzeci aspekt to bezpieczeństwo. W przypadku deski kwestia wypinania wiązań w trakcie jazdy jest ciężka do dopasowania ze względu na sposób i siłę skrętów. W praktyce większość deskarzy ma tak ustawione wiązania, że w 90% się nie wypinają albo nawet nie mają takiej możliwości, a to oprócz tego iż zagraża samym snowboardzistom to kilkakrotnie bardziej zagraża wszystkim pozostałym.
Tak przy okazji, ile było sytuacji, że narta się wypięła i komuś przy********ła lub co gorsza wbiła się w kogoś ...
Ap ropo szybkiej jazdy ...Na urodzinach Kaman na BK jechałem sobie na hopke a jakiś zje***y instruktor na krechę ciął i przed samą hopą wj**ał się przede mnie co spowodowało prawie moim upadkiem .... ale 3/4 narciarzy to debile !!!!!
Ale się zbulwersowałem ....
Użytkownik Shoox edytował ten post 04 January 2011 - 11:10
#ehschool
#14983
Napisano 04 January 2011 - 11:32
#14984
Napisano 04 January 2011 - 11:52
Snołborderzy snołborderom
aDECHAde.com Team ![]()
jako moderator wypowiadam się również jako osoba prywatna bardzo proszę o uszanowanie tego faktu
#14985
Napisano 04 January 2011 - 12:03
"ale deska w puchu zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, że nie potrafię nawet tego opisać. Zszokowało mnie to, że ona w ogóle nie zapada się pod śnieg sunie się po nim tak jakby człowiek leciał w powietrzu." HA i o to chodzi.
#14986
Napisano 04 January 2011 - 12:11
Jazda na liścia więcej dobrego robi, niż złego.
A teraz o sztacheciarzach: jazda na kreche jak wiadomo jest niebezpieczna dla otoczenia i powinna być prawnie dozwolona jedynie na czarnych i czerwonych trasach. Natomiast to właśnie nieudolni sztacheciarze tworzą najwięcej muld, zamiatając d*pą (2 krawędzie!) w lewo i w prawo bo ich nauczono tzw. "ruszania dupką".
Kto to widział żeby porządne cięte na desce tworzyły muldy ?
I każdy łeb czy to na sztachetach, czy na blacie powinien dostać kopa za siadanie/stanie pośrodku stoku tuż za zakrętem bądź górką.
#14987
Napisano 04 January 2011 - 12:27
Snołborderzy snołborderom
aDECHAde.com Team ![]()
jako moderator wypowiadam się również jako osoba prywatna bardzo proszę o uszanowanie tego faktu
#14988
Napisano 04 January 2011 - 12:33
#14989
Napisano 04 January 2011 - 12:46
#14990
Napisano 04 January 2011 - 13:13
i cała otoczka zimowego szusowania niż sama jazda. Czy to źle czy dobrze? Jak kto lubi. Moim zdaniem narciarze podchodzą do jazdy poważniej - widać większą chęć doskonalenia techniki, narciarstwo jako forma spędzania wolnego czasu często ma dłuższe tradycje w rodzinie, co za tym idzie większa jest kultura jazdy i świadomość zagrożeń. Snowboard natomiast to bananowa młodzież, w kolorowych ciuchach Burtona, z ceną zawyżoną 3-4 krotnie w stosunku do jakości, głośna, często chamska (jak to dzisiejsza młodzież
). Do tego dochodzi rozpaczliwy styl jazdy większości polegający na zsuwaniu się razem ze śniegiem od góry do dołu, bez przekroczenia ciałem linii spadu stoku choć raz, tudzież usypywania cały dzień pseudo skoczni, choć nikt nie umie skakać 
Oczywiście generalizuję, ale takie mam skojarzenia jako narciarz
Pozdrawiam"Jeden z postów z tematu który wkleiłem
#14991
Napisano 04 January 2011 - 13:22
" Snowboard natomiast to bananowa młodzież, w kolorowych ciuchach Burtona, z ceną zawyżoną 3-4 krotnie w stosunku do jakości, głośna, często chamska (jak to dzisiejsza młodzież
). "
moj ulubiony tekst <3 lovix ahahahahahahahah
#14992
Napisano 04 January 2011 - 15:01
To się nazywa hipokryzja. W końcu ktoś tą hopę sypie aby się nauczyć skakać, a nie się na nią patrzeć...udzież usypywania cały dzień pseudo skoczni, choć nikt nie umie skakać
#14993
Napisano 04 January 2011 - 15:11
"Nie zazdroszczę im ciągłego siadania, zapinania wiązań, odpinania wiązań, poprawiania, wstawania, wypinania się, podchodzenia, podskakiwania itp... tam gdzie ja po zejściu z wyciągu jestem gotowy do jazdy, mogę zatrzymać się, zastanowić się, porozmawiać bez konieczności siadania na stoku, mogę ruszyć 3 razy łyżwą, mogę się dowolnie przemieszczać.
Też byłbym gotowy do jazdy po zejściu z wyciągu gdybym mógł jechać z obiema nogami wpiętymi w dechę. A poza tym mi to nie przeszkadza że trzeba się wpinać co zjazd. Za to ja jadąc na stok ubrany już w cały sprzęt łącznie z butami i po drodze zahaczając o jakiś sklep wyglądam normalnie a narciarz jak Robocop. Buty narciarskie porażka!!!
#14994
Napisano 04 January 2011 - 15:52
ten co to pisał nie widział chyba nikogo kto się uczy jeździć na nartach, nie wspominając co się dzieje jak się komuś narta wypnie przy upadku i sunie w dół stoku... w zeszłym sezonie znajomemu kości piszczelowe oglądaliśmy po czymś takim...
#14995
Napisano 04 January 2011 - 15:53
haha notabene, jak czytam Wasze komentarze na temat narciarzy, przedwoczoraj ryba twardo klocil sie z mama, ze to nie my jestesmy zagrozeniem na stoku, a oni, bo zapierdzielaja na kreche, i nie tylko my zbieramy snieg ze stoku
E-e-e młoda, nie mówiłem że oni, ale wszyscy co przeceniają swoje siły nie potrafiąc panować nad sprzętem ktory maja pod nogami
#14996
Napisano 04 January 2011 - 15:56
ale nad czym tu wogóle dyskutować... jeśli ktoś podawałby realne fakty a nie insynuacje albo stereotypy taka rozmowa na argumenty miałaby sens... a tak... popukać w czoło i pojechać dalej...
ten co to pisał nie widział chyba nikogo kto się uczy jeździć na nartach, nie wspominając co się dzieje jak się komuś narta wypnie przy upadku i sunie w dół stoku... w zeszłym sezonie znajomemu kości piszczelowe oglądaliśmy po czymś takim...
komicznie wygląda jak narciarzowi wypnie sie narta i sunie w dół stoku, a narty zostają na górze
w tamtym roku na szymoszkowej jakiemuś kolesiowi podawałem...
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#14997
Napisano 04 January 2011 - 16:11
Tak jak ktoś napisał wcześniej zamienić snowboardzistę na narciarza to pasuje idealnie i to zjawisko jest dużo częściej u nich spotykane: bicie kijami o blaty itp.Czy w Polsce snowbordzisci w kolejce do wyciagu trzepia tymi parapetami o ziemie (znaczy snieg) , nie wiem jaki to ma cel - moda czy co ,a moze chca parapet ze sniegu oczyscic by napisy bylo lepiej widac . No czasem to humor ci taki parapeciarz popsuje jak tak walnie ta decha o glebe pare razy tuz kolo twoich nowiutenikich zabaweczek (nart ) na ten sezon
Też tak twierdziłem póki nie spróbowałem sam. Mimo dużej ilości siniaków, bólu itp. nic bardziej nie cieszy jak "bzzzz" po przejechaniu poręczy/boxa itd.Ponadto nie popieram tego całego katowania się po poręczach, schodach, box'ach. Nie wiem, w imię czego, bo chyba nie dobrej zabawy...?
czesto brak kultury przy wyciagach - rozpychanie sie , trzepanie parapetami o glebe , nie ustepowanie starszym czy mniej doswiadczonym
Peace
#14998
Napisano 04 January 2011 - 16:16
komicznie wygląda jak narciarzowi wypnie sie narta i sunie w dół stoku, a narty zostają na górze
w tamtym roku na szymoszkowej jakiemuś kolesiowi podawałem...
Nie raz się litowałem nad jakimś narciarzem jak jedna narta była na górze a on prawie na dole i podawałem, czasami nawet 'dziękuję' nie słyszałem ... -.-'
#ehschool
#14999
Napisano 04 January 2011 - 16:34
Wojna pomiędzy narciarzami a snołbordzistami nie ma sensu , zależy od indywidualnych temperamentów obydwu
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#15000
Napisano 04 January 2011 - 16:36













