Dobieranie Długości Deski - Nowe Zasady?
#1
Napisano 17 February 2012 - 01:07
Pada w nim sporo mitów które trzeba obalić.
Rhotax:
Nowe zasady doboru deski ? 2012-02-15 0:13
Były kiedyś zasady co do wyboru długości deski ze względu na wysokość użytkownika czy jego wagę (np. uogólniając: deska sięgająca stojąc do brody itp.).
I chociaż nikt dokładnie (fizycznie) nie rozpisał dlaczego akurat tak, to każdy intuicyjnie wiedział, że to jak z gościem który ma 2 metry, a miałby rozmiar stopy 34. Jesteś wyższy potrzebujesz dłuższej deski ze względu na wysoko umieszczony środek ciężkości, etc.
Dodatkowo gdy jesteś cięższy to potrzebujesz cięższej/dłuższej deski żeby nie było tak, że przy wyższych prędkościach mrugniesz okiem, a drganie całej twojej masy będzie majtać tą małą deseczką jak zapałką (upraszczając).
Ale ostatnio pisze mi kolega, że był w Zieleńcu. A tam w porządnej wypożyczalni, czyli już nie takiej gdzie deski pamiętają stan wojenny , dali mu w miarę nową deskę firmy ROME (?). I chodzi o to, że ma 190cm wzrostu, a oni dali mu deseczkę 153cm ?! Mówiąc, że teraz przy nowoczesnych deskach już się nie stosuje tej zasady długości do wzrostu co kiedyś.
To czym się teraz kieruje przy doborze długości deski ? Jeżeli gość 190cm ma jeździć na 153cm, to gostek 170cm ...na metrowej :? Czy może teraz jest jeden rozmiar i pasuje dla wszystkich ? A jeśli tak, to dlaczego ? Co mają te nowoczesne deski, że już nie trzeba ich różnicować ze względu na długość, wzrost użytkownika czy jego wagę ?
Pada w nim sporo dziwnych odpowiedzi:
Siwex: waga,preferencje i ewentualnie wzrost mozna brać pod uwagę w skrajnych przypadkach...
Trzavolta: Z tym 153 to mocno pojechali. Dla mnie lekka abstrakcja bo przy tej wadze i wzroście jak nic okolice 160 cm (zależy jeszcze co chciałby robić) powinien dostać.Dla mnie nic się nie zmieniło, dalej dobieram d potrzeb, wagi, wzrostu, buta etc
Czegoś w tych odpowiedziach brakuje, czegoś co dla mnie jest najważniejsze przy doborze długości deski. A mianowicie tego, o czym wspomniał jako jedyny Bzyk, choć jak dla mnie na zbyt niskiej pozycji czyli PRZEZNACZENIE deski.
Jak dla mnie, jest to w tej chwili podstawowa sprawa, z uwagi na powszechne już rockery. I tymi deskami się zajmijmy, deski w camberze są jakie były, załóżmy że tam się nic nie zmieniło.
Hybrydy to ściema, to deski w camberze. Nie dają tej swobody jaką daje paraboliczny rocker, czy też deska z flatem między wiązaniami i uniesionym nose i tail. To jest opinia grupy ludzi dobrze jeżdżących, skaczących czy railujących z którymi mam kontakt.
Mnóstwo firm nawet do tej pory nie poradziło sobie ze zmianami desek camber i rocker, o czym wielokrotnie pisałem. Miałem na nogach tak słabo trzymająco rockery które po prostu mnie do szału doprowadzały, mały błąd w skręcie i jest uślizg, gleba itd. Kilku nie można było po prostu dotknąć na nose w skręcie, bo błyskawicznie działy się cuda. Jeździłem też na wielu toporach, twardych, trudnych deskach, z którymi był często zasadniczy problem by sobie poradzić z regulacją promienia skrętu. Kilka nie miało kompletnie popu. Można o tym pisać i pisać.
Ale wracamy do tematu.
Moja opinia na temat skracania desek przy ich doborze, jest w 50% prawdziwa, prawidłowa. Rockery to są deski sporo łatwiejsze w kontroli, po prostu łatwiej je ogarnąć na małej prędkości. A że poziom umiejętności na polskich stokach jest, co tu dużo mówić, na żenująco niskim poziomie, dlatego bierze się pod uwagę fakt że na mniejszej desce szybciej się zrobi postęp. Wyciśnie się szybciej z deski wszystko, ale jeśli chodzi o jazdę, tylko do pewnego poziomu umiejętności. Dotyczy to szczególnie dziewczyn, sorry, koleżanki, z moich obserwacji wynika że 1 na 20 które widzę, umie jeździć. Ale także dotyczy to kolesi którzy, nazwijmy to nie urodzili się z deską na nogach. To jest jeden z powodów dobierania krótszych desek.
Drugi arcyważny powód to dobierania krótszych desek to coraz większe zainteresowanie nie jazdą, a zabawą na desce. Nie każdy ma ochotę na szybką jazdę, wszelkie zabawy w flat tricki, buttery, raile, boxy są w tej chwili na topie. Można robić postępy i w tej dziedzinie mając krótszą deskę, jest łatwiej. Sprawa skakania, jest bardziej skomplikowana, ogólnie rzecz biorąc jak ktoś ma umiejętności na wyższym poziomie, może sobie pozwolić na krótszą deskę, ale często też Ci dobrze skaczący, i co ważne, uczące się nowych rzeczy, skaczą na dłuższych deskach. Także to są rzeczy wyjątkowo indywidualne. Nie mówię tu o skoczniach gdzie trzeba przelecieć 3 metry, tu można skakać na byle czym i efekty będą podobne. Na temat skakania, odczuć własnych jako osoby z zaawansowanymi umiejętnościami, lepiej by się na ten temat wypowiedział np. Marek S.
Czyli reasumując dotychczasowe, jeździsz jak ciotka i chcesz mieć łatwiej z progresem umiejętności lub bierzesz deskę do zabawy i masz gdzieś jazdę, wybierz sobie coś mniejszego. To tak bardzo ogólnie.
Problem jednak jest z pozostałymi 50%.
Jeśli szukasz deski do jazdy, nie interesuje Cię zabawa w przewracanki i bałwanki na stoku czy w parku, chcesz dobrze jeździć, pójść ogniem w puchu bez strachu że cię zaraz ten puch "wessie", chcesz jeździć na krawędziach i wybierasz deskę w rockerze, ogólnie rzecz biorąc, wybierz sobie znacznie dłuższego rockera niż wcześniej miałeś cambera. Dłuższa deska, to znacznie lepsza jazda, trzymanie na krwędzi, płynność jazdy, stabilność itd. Dotyczy to jednego modelu, jednej firmy, w różnych rozmiarach. Podam przykład, jeździłem na Voelkl Spade 151 cm, fajna deska to była dla mnie do zabawy, robiłem z nią co chciałem, wszystko wychodziło, podobała mi się bardzo. Co mnie dość dziwiło, fajne wrażenia miałem z jazdy na niej, trzymała, cięła łuki itd. Myślałem wtedy, ale jaja, dobra deska do jazdy. Do czasu.
Do czasu gdy mi nie dali Spade 162 cm, zrobiłem ze 6 dłuższych skrętów i zdecydowanie stwierdziłem że 151 cm to była jakaś pomyłka, w porównaniu do 162 cm deska ta słabiutko jeździła.
Jak dla mnie, obie długości były bardzo poręczne, łatwe w kontroli, drastycznej różnicy nie było. To rocker powoduje że krawędź efektywna w obu długościach, która stawia nam "opór", jest minimalne dłuższa. Jeśli się jednak porówna te deski z camberem, to różnica jest znaczna, najczęściej krótszy o 10 cm camber jest trudniejszy do ogarnięcia od dłuższego rockera.
Wniosek jest więc prosty, chcesz dobrze pojeździć, bierz dłuższego rockera
To są ogólniki, bardzo istotna jest sztywność deski, jej flex.
#2
Napisano 17 February 2012 - 03:24
Na chlopski rozum z dwoch desek o tej samej krawedzi efektywnej rocker bedzie trudniejszy w jezdzie cietym. Po drugie - chyba trzeba patrzec na dlugosc krawedzi efektywnej a nie samej deski. Chociaz czesto spotyka sie ludzi twierdzacych ze 151cm rockera jest dobre dla +- 80kg - vide moje pytanie o Nitro Team.
pozdr
Piotr
Użytkownik Wdhiz edytował ten post 17 February 2012 - 03:25
#3
Napisano 17 February 2012 - 07:42
Biorąc pod uwagę początkujących czy słabszych średniaków wytyczne co do doboru deski są takie jak napisali chłopaki , co do bardziej zaawansowanych to Ci już wiedzą co jest dla nich najlepsze co preferują i sami sobie mogą dobrać.
#4
Napisano 17 February 2012 - 09:42
No to chyba wsadziles kij w mrowisko
Na chlopski rozum z dwoch desek o tej samej krawedzi efektywnej rocker bedzie trudniejszy w jezdzie cietym. Po drugie - chyba trzeba patrzec na dlugosc krawedzi efektywnej a nie samej deski. Chociaz czesto spotyka sie ludzi twierdzacych ze 151cm rockera jest dobre dla +- 80kg - vide moje pytanie o Nitro Team.
pozdr
Piotr
Właśnie nie wiem skąd się bierze ten mit, popolaryzuje go kilka osób słabiej jeżdżących. Rocker w jeździe ciętym skrętem jest znacznie łatwiejszy niż camber !!! Każdy rocker ma naturalną tendencję do podwijania skrętu, czyli jeśli nie umiesz docisnąć cambera w skręcie, to rockera zrobi to za Ciebie (do pewnego stopnia oczywiście).
Dlatego uważam, zresztą jak wielu ogarniętych znajomych, że jeśli chce się głównie jeździć, po trasie i poza trasą, to należy ZDECYDOWANIE wybierać dłuższe deski w rockerze !!! Łatwiej, lepiej, przyjemniej, z większymi możliwościami na progres.
Zupełnie inaczej ma się sprawa gdy bierzesz deskę do zabawy, wtedy ja przynajmniej sugeruję maksymalnie krótkie deski, byleby się but na nich zmieścił a rozstaw wiązań zostawił choć trochę nose i tail.
@Jaceksp - Chłopaki piszą często pierdoły, ogólniki, ale to ich sprawa. Potem masz efekty takie że klient nie umie wyciąć 4 skrętów ciętych bo mu deska lata a pampers napełniony jest na max a gdy przyjdzie stromsza ścianka w puchu to jest ześlizg, bo desce brakuje wyporności, powierzchni nose'a.
Deski są na dzień dzisiejszy na tyle uniwersalne, że często długością danego modelu decydujesz o jej przeznaczeniu. Krótka jest FS a dłuższa bardziej FR. Jeden model, jedna konstrukcja. Wystarczy sobie spróbować samemu, nie trzeba być mistrzem techniki by do tego dojść
#5
Napisano 17 February 2012 - 13:02
Równie dobrze oni by mogli napisać na sn.pl że zostało Ci za dużo dłuższych desek z rockerem i czas się ich pozbyć bo zima się kończy
Jak dla mnie takie zabawy są na poziomie podstawówki
a wracając do tematu to ja pewniej czuję się na camberze przy większych prędkościach i jak na razie nic tego nie zmieniło a kilka desek miałem na nogach , co do zabawy zgadzam się z Tobą w 100 % rocker jest nie zastąpiony oczywiście to moje odczucia .
#6
Napisano 17 February 2012 - 13:13
Właśnie nie wiem skąd się bierze ten mit, popolaryzuje go kilka osób słabiej jeżdżących. Rocker w jeździe ciętym skrętem jest znacznie łatwiejszy niż camber !!! Każdy rocker ma naturalną tendencję do podwijania skrętu, czyli jeśli nie umiesz docisnąć cambera w skręcie, to rockera zrobi to za Ciebie (do pewnego stopnia oczywiście).
Dlatego uważam, zresztą jak wielu ogarniętych znajomych, że jeśli chce się głównie jeździć, po trasie i poza trasą, to należy ZDECYDOWANIE wybierać dłuższe deski w rockerze !!! Łatwiej, lepiej, przyjemniej, z większymi możliwościami na progres.
Zupełnie inaczej ma się sprawa gdy bierzesz deskę do zabawy, wtedy ja przynajmniej sugeruję maksymalnie krótkie deski, byleby się but na nich zmieścił a rozstaw wiązań zostawił choć trochę nose i tail.
@Jaceksp - Chłopaki piszą często pierdoły, ogólniki, ale to ich sprawa. Potem masz efekty takie że klient nie umie wyciąć 4 skrętów ciętych bo mu deska lata a pampers napełniony jest na max a gdy przyjdzie stromsza ścianka w puchu to jest ześlizg, bo desce brakuje wyporności, powierzchni nose'a.
Deski są na dzień dzisiejszy na tyle uniwersalne, że często długością danego modelu decydujesz o jej przeznaczeniu. Krótka jest FS a dłuższa bardziej FR. Jeden model, jedna konstrukcja. Wystarczy sobie spróbować samemu, nie trzeba być mistrzem techniki by do tego dojść
czytając wątek wrzucę tutaj swoje 3 grosze. jako że nie jestem jakimś mega zapierda....czem ale swoję potrafię ale nie o to akurat tu chodzi. przez 6 lat jeździłem na zacnej deseczce Volkla model Sting w długości 161cm (177cm, 80kg) i wszystko było niby ok, deseczka ogólnie do miękkich nie należy a ja preferuję szybkie zapierd.... w dół więc pod moje preferencję ok. w tym sezonie postanowiłem zakupić coś troszkę miększego bo cosraz bardziej kręci mnie FS - ale tak jako dodatek do jazdy, czyli szukałem bardziej deski AM żeby się dało pocisnąć ale także poskakać, jakieś butterki itp, po długim namyślę i rozmowach z wieloma sklepami i oczywiście z morganem podjąłem decyzję i zaufałem mu kolejny raz.. Wybór padł na Arbora Westmarka , tak tak rozmawialiśmy długo o wadach zaletach camberów, rocekrów itp, największym problemem dla mnie był wybór dlugości bo stara decha miała 161, a że chciałem zacząć też zabawę z trikami itp. wybrałem 156cm. Po pierwszym dniu jazdy byłem zaskoczony deską (ale to już inna opowieść zresztą na żółtym forum jest moja recka tej dechy) w skrócie mega przyjazdna, mega jak dla mnie łatwa i potrafi naprawdę dużo. do czego zmierzam po około 5,6 wyjazdach oswoiłem się już z nią na tyle dobrze że mogę stwierdzić jedno - ta deska zapierda.... w dół tak samo szybko jak sting który był dłuższy !! przy czym jest dużo bardziej stabilna, pewniej się na niej czuję i co ważne bynajmniej dla mnie wybacza dużoooo błędów nawet na dużym speedzie - sting niestety umiał mnie szybko powalić. wszyscy powinni zrozumieć co chciałem dodać ze swojej strony. Objeździłem kilka desek znajomych od humerów po nitro etc ale dla mnie jak narazie Westmark jest numer 1. i tyle.
ps.szkoda że nie dałem rady być na TD wtedy miał bym jeszcze większe porównanie, ale w przyszłym roku obowiązkowo się zjawię.
#7
Napisano 17 February 2012 - 15:19
Właśnie nie wiem skąd się bierze ten mit, popolaryzuje go kilka osób słabiej jeżdżących. Rocker w jeździe ciętym skrętem jest znacznie łatwiejszy niż camber !!! Każdy rocker ma naturalną tendencję do podwijania skrętu, czyli jeśli nie umiesz docisnąć cambera w skręcie, to rockera zrobi to za Ciebie (do pewnego stopnia oczywiście).
Dobra - nie upieram sie. Na rockerze przejezdzilem cale 4-5 godzin w zyciu. Na codzien camber (Nitro Team) 122 efektywnej przy 80kg. Moge sie tylko pytac.
Natomiast - wszystkie opinie o rockerach glosza, ze gorzej trzymaja na twardym sniegu i w cietym skrecie. Nie spotkalem nikogo, kto mowil odwrotnie. Sam musialem bardzo uwazac na K2 Gyratorze 161. Lekki blad i deska odjezdzala z cietego skretu.
pozdr
Piotr
#8
Napisano 17 February 2012 - 20:52
Hybrydy to ściema, to deski w camberze. Nie dają tej swobody jaką daje paraboliczny rocker, czy też deska z flatem między wiązaniami i uniesionym nose i tail. To jest opinia grupy ludzi dobrze jeżdżących, skaczących czy railujących z którymi mam kontakt.
To dlaczego amerykańcy tak bardzo jarają się deskami Never Summer.Tam Proto CT,SL,Evo robią furorę.A przecież są to hybrydy,nie sądzę też że to powiedzmy jakaś moda bo w tym kraju również potrafią jeździć i z tego co widziałem choćby po testach tych desiw,konkretnie wymiatają.Evo Wygrywa The King Of Jib 2011,test nie był sponsorowany więc jakoś te hybrydy sobie radzą.Nie jestem sprzedawcą tych desek i nie mam nic z nimi wspólnego,oprócz tego że jeżdzę na Evo od kilku lat.Dałem tylko przykład never summer który radzi sobie świetnie a są to przecież hybrydy które są niby ściemą
#9
Napisano 17 February 2012 - 23:00
Jaceksp - animozji nie ma, przynajmniej z mojej strony. O wiedzy czyjejś ciężko się nie wypowiadać, gdy to czytasz i oceniasz, normalne. Ja się opieram w swoim teoriach i praktykach tylko w swoim imieniu. Wymienię Ci kilka osób które mają w d*pie pisanie po forach, to jest walka z wiatrakami dla nich i im się nie chce nic pisać. Podobne zdanie ma cała grupa moich kumpli, z których większość jeździ po prostu lepiej od wiadomo kogo. Dla przykładu, przychodzi do mnie na testach Długi, wiadomo jeden z najlepszych na rurach obecnie, zamiast zamówić sobie najlepsze deski, najdroższe Suady Rockery czy Prime, Maciek wybiera sobie Squada Juniora w długości 146 cm wide, ta długość mu siedzi najlepiej, juniorska deska, na Oscypie na niej był drugi. Wnioski nasuwają się same, "zabawa", mała deska jest OK. Ale z drugiej strony jeżdżę z chłopakami którzy ostro napierdzielają, po twardym i w terenie. Zabawę mają gdzieś. Co tu dużo mówić, jak widzą kolesia ślizgającego się na malutkiej desce po prostu się z takiego delikwenta śmieją, nigdy nie oswoi się z prędkością, nie poczuje pewnie na desce. Jeżdżą tylko na długich deskach, jak będę miał filmik z jutra to zobaczysz o co w tym chodzi Do jazdy, jak masz jaja i nie traktujesz snowboardu jako "rekreacja niedzielna", jesteś sprawny i coś już umiesz, tylko dłuższe deski.
Piszesz Jaceksp że pewniej czujesz się na camberze, ok, rozumiem ja też, dlatego do głowy by mi nie przyszło by jechać np. Red Bulla na krechę na jakimś rockerze. Z tymże jest pewne ale, na krechę znacznie lepiej jeździ camber, bez względu na długość. Ale do normanej jazdy, dłuższy rocker jest zdecydowanie faniejszy. Może spróbuj jakiejś dobrej dłuższej deski, zdziwisz się, choć ja bym chciał zobaczyć jak Ty wogóle jeździsz, bo to też jest istotne czy ogarniesz potwora Możemy się kiedyś ustawić na jakąś jazdę, jakbyś był w Szczyrku w niedzielę to daj znać na priv, wezmę Ci ze dwie jakieś fajne deski.
@moadip - ciekawe jest to co piszesz, tylko że jest pewien problem Arbor Westmark, czy też ogólnie deski Arbora z systemem Grip-Tech, trochę inaczej się zachowują. Podobnie Lib-Tech i GNU. Pofalowana krawędź daje radę, tutaj gdy wybiera się deskę do jazdy, trzeba bardziej myśleć bardziej o sztywności deski, bo różnice między modelami są spore. Ale ogólnie można te deski brać mniejsze, szczególnie z kolekcji FS.
A Westmark jak Ci mówiłem, jest dla mnie bajeczną deską combo, czyli robisz na niej wszystko na wysokim poziomie. Stąd też wcale nie jestem zdziwiony, że lepiej Ci się jeździ na krótszym rockerze niż na wiadomo, starym ale dobrym, Voelklu Stingu. Ale to jest wyjątkowa deska. Sam to widzisz bo trochę desek przejeździłeś.
@Wdhiz - ja też nie, cieszę się jak ktoś się ze mną nie zgadza No cóż, trochę w tym racji co mówi Twoi znajomi, że rocker słabiej trzyma od cambera, dlatego też np. zamiast brać tę K2 w długości 161 cm trzeba było wziąć większą, poczułbyś różnicę, więcej błędów by Ci wybaczyła więc jeździło by Ci się lepiej. Jednakże w zasadzie bez względu na gabaryty ridera, deska w długości 160 cm i większej powinna już dobrze jeździć. Jeśli tak nie jest, firma nie poradziła sobie z dobrym rockerem.
@Blade - Never Summer jest lubiany w USA z kilku względów, to są drogie deski, dobrze wykonane, mocne. Taka jest otoczka wokół tej firmy od lat. A że w USA jest spora lojalność do marki, fani nie kupią niczego innego, a że to dobre deski, grupa ta się rozrosła. Co nie zmienia faktu że hybrydy NS nie dają swobody parabolicznego rockera
#10
Napisano 17 February 2012 - 23:37
#11
Napisano 18 February 2012 - 09:00
Kurcze co do niedzieli to nie wiem bo dziś jeszcze leże z temperaturą w domu i mnie trafia , jak bym się jutro dobrze czół to pewnie że przyjadę do Szczyrkusia
W next week na pewno gdzieś uderzam .
Acha i podajesz w swoim poście kolesi co jak piszesz są z czołówki Polskiego snowboardu to jak to się ma do początkujących ? Tacy kolesie to najlepiej wiedzą czego chcą bo objechali już pewnie z kilkanaście desiwek.
Ja początkującym nadal będę polecał deski tak jak do tej pory
#12
Napisano 18 February 2012 - 17:06
Morgan,nie zgodze się z Tobą,że hybryda to ściema. Jeździłem na BTX i C2 BTX w Mervinie i mam porównanie z camberem na kórym spędziłem paręnaście lat. Dobrze skonstruowana hybryda działa jak najbardziej.
Marek, OK, ale porównaj hybrydy z parabolicznymi rockerami. Zdecydowanie bliżej im do camberów niż do pełnych rockerów, tu się chyba zgodzisz, ja w tym sensie to pisałem.
#13
Napisano 18 February 2012 - 22:37
Nie bliżej, bo chyba wiem jak moja deska jest wygięta. Pelen rocker, nawet do końca nie widać,że to hybryda. Natomiast jest masakrycznie stabilna przy dużych prędkościach, a przy tym śmiesznie prosta przy głupotach.Marek, OK, ale porównaj hybrydy z parabolicznymi rockerami. Zdecydowanie bliżej im do camberów niż do pełnych rockerów, tu się chyba zgodzisz, ja w tym sensie to pisałem.
Problem w tym temacie jest to,że wszystkie teorie jakie lansujesz są układane pod Twoją sprzedaż. Bez sensu taki temat zakładać,skoro nie jesteś w stanie być obiektywny.
#14
Napisano 18 February 2012 - 23:49
Marek, proponuję pojeździj na innych deskach, świeżych, z obecnych kolekcji. Nie popadaj w obłęd że wszystko co piszę jest na kogoś atakiem czy moim marketingiem. Jeździłem na hybrydach kilku firm, jeździłem także na Twoich deskach, wiem co piszę, poczytaj amerykańskie fora w tym temacie, warto tak dla siebie
Wiesz dlaczego Rossignol, Head czy Fisher zrezygnował z falowania krawędzi zaraz po pierwszych próbach? No właśnie...
#15
Napisano 19 February 2012 - 23:57
Ja sprzedaję i testuję swoje produkty, moge jeszcze dodatkowo cos powiedzieć o deskach Burtona i Salomona, bo kiedyś na nich jeździłem. Wystarczająco dużo i intensywnie testuję deski moich brandów i na nich się koncentruję. Nie podoba mi się też wrzucanie wypowiedzi Siwego... Po co cos takiego robić?
#16
Napisano 20 February 2012 - 00:46
W dodatku jestem w 100% pewny jeśli Voelkl wypuści jakąś hybrydę zaczniesz tutaj i wszędzie pisać jak to hybrydy są za***iste....w dodatku chciałbym zobaczyć jak TY wpadasz na rockerze na rurkę, boxa, cornera, skocznie itd...Myślę zresztą, że dużo osób na tym forum chciało by to zobaczyć
Z jedną rzeczą się mogę zgodzić to...to, że jednak rockery typu V można brać dłuższe ale w przypadku gdy chcemy na nich śmigać także po za trasą...dlaczego? mają o wiele lepszą wyporność w szczególności w za***istym pucholu...
pozdro...
#17
Napisano 20 February 2012 - 08:16
Aro - czytaj ze zrozumieniem, nikt oprócz Marka nie pisze co jest lepsze a co jest gorsze. Voelkl ma hybrydę w swojej kolekcji i jest to bardzo lubiana i popularna deska, ba, niektórzy twierdzą że nie ma lepszej w swojej klasie. Gdybyś dobrze poszukał to byś znalazł moje foty na boxach, co nie zmienia faktu że mnie to nie jara, szczególnie że moje kolana to nie nówki sztuki Aro, ukhm, nie chcę być złośliwym, ale Twoje umiejętności FS to raczej faza wczesnego szkolenia, na poduszce w Krynicy nie wiem co ćwiczyłeś ale nie wyglądało to dobrze, w kółko, mięso armatnie spadające z progu skoczni na plecy.
Marek, piszemy o świeżych deskach, nie o modelach sprzed 3-15 lat. Nie rób afery, poczytaj więc opinie na forach USA i będziesz mądrzejszy skoro sam nie masz porównania. Tam nie piszą sprzedawcy.
Specjalnie dla Ciebie:
Rocker snowboards exploded onto the market because they’re fun to ride. They deliver alternative performance not found in traditional camber designs. Rocker, also known as reverse camber, is created by replacing camber, the lengthwise positive arc of a snowboard, with a reverse shape similar to the profile of a surfboard. By doing so, you eliminate the leverage required to release and reengage a snowboard’s traditional outside contact points.
When done right, a “true-rocker” board (no added camber or flat zones) delivers the widest range of alternative performance benefits, including improved turn initiation, seamless performance, and more fluid spins, slides, presses, and butters. Unfortunately, early designs did not provide enough edge hold, so they washed out at speed, in the steeps, and during landings. As a result, designers around the industry have been working to improve the edge performance of their rocker designs. In some cases, this has meant putting camber back into the nose and tail. This “hybrid” design does improve edge control, but it sacrifices some of the benefits of riding true-rocker.
Oczywiście, jako że mam porównanie, nadal będę twierdził że hybrydom bliżej do cambera niż do pełnych rockerów czy flat rockerów. A co jest lepsze i do czego, to sprawa indywidualna. W tym temacie mieliśmy pisać o dobieraniu długości deski, więc wracając do tematu, powtórzę, uważam że biorąc deskę do jazdy w rockerze, spokojnie można ją sobie dłuższą wybrać, biorąc ją głównie do zabawy, weź mniejszą, biorąc ją tylko do zabawy, weź relatywnie najmniejszą i najmiększą z możliwych. Wybieraasz hybrydę, stosuj się do starych zasad jak przy camberze.
#18
Napisano 20 February 2012 - 08:28
Na KOTT w ten weekend było co najmniej 7 desek NSa. Na 40 uczestników. To całkiem liczna grupa pozwalająca wnioskować że jest lubiany nie tylko w US and A Ale masz rację, jak następnym razem będę kupował deskę NSa wezmę dłuższąNever Summer jest lubiany w USA z kilku względów, to są drogie deski, dobrze wykonane, mocne. Taka jest otoczka wokół tej firmy od lat. A że w USA jest spora lojalność do marki, fani nie kupią niczego innego, a że to dobre deski, grupa ta się rozrosła. Co nie zmienia faktu że hybrydy NS nie dają swobody parabolicznego rockera
#19
Napisano 20 February 2012 - 08:51
Widzę chłopaki, że gdy brak argumentów, zaczynają się ataki personalne Słabo, bardzo słabo.
Aro - czytaj ze zrozumieniem, nikt oprócz Marka nie pisze co jest lepsze a co jest gorsze. Voelkl ma hybrydę w swojej kolekcji i jest to bardzo lubiana i popularna deska, ba, niektórzy twierdzą że nie ma lepszej w swojej klasie. Gdybyś dobrze poszukał to byś znalazł moje foty na boxach, co nie zmienia faktu że mnie to nie jara, szczególnie że moje kolana to nie nówki sztuki Aro, ukhm, nie chcę być złośliwym, ale Twoje umiejętności FS to raczej faza wczesnego szkolenia, na poduszce w Krynicy nie wiem co ćwiczyłeś ale nie wyglądało to dobrze, w kółko, mięso armatnie spadające z progu skoczni na plecy.
Marek, piszemy o świeżych deskach, nie o modelach sprzed 3-15 lat. Nie rób afery, poczytaj więc opinie na forach USA i będziesz mądrzejszy skoro sam nie masz porównania. Tam nie piszą sprzedawcy.
Specjalnie dla Ciebie:
Rocker snowboards exploded onto the market because they’re fun to ride. They deliver alternative performance not found in traditional camber designs. Rocker, also known as reverse camber, is created by replacing camber, the lengthwise positive arc of a snowboard, with a reverse shape similar to the profile of a surfboard. By doing so, you eliminate the leverage required to release and reengage a snowboard’s traditional outside contact points.
When done right, a “true-rocker” board (no added camber or flat zones) delivers the widest range of alternative performance benefits, including improved turn initiation, seamless performance, and more fluid spins, slides, presses, and butters. Unfortunately, early designs did not provide enough edge hold, so they washed out at speed, in the steeps, and during landings. As a result, designers around the industry have been working to improve the edge performance of their rocker designs. In some cases, this has meant putting camber back into the nose and tail. This “hybrid” design does improve edge control, but it sacrifices some of the benefits of riding true-rocker.
Oczywiście, jako że mam porównanie, nadal będę twierdził że hybrydom bliżej do cambera niż do pełnych rockerów czy flat rockerów. A co jest lepsze i do czego, to sprawa indywidualna. W tym temacie mieliśmy pisać o dobieraniu długości deski, więc wracając do tematu, powtórzę, uważam że biorąc deskę do jazdy w rockerze, spokojnie można ją sobie dłuższą wybrać, biorąc ją głównie do zabawy, weź mniejszą, biorąc ją tylko do zabawy, weź relatywnie najmniejszą i najmiększą z możliwych. Wybieraasz hybrydę, stosuj się do starych zasad jak przy camberze.
Zgadza się Morgan...jeżeli chodzi o mój poziom fs...jest zdecydowanie w fazie początkującej...tzn. Jeszcze sobie raczkuję... ale o ile dobrze pamiętam zawsze powtarzałeś, że to początkujący najszybciej odczuje różnice a jeżeli chodzi o poduchę...tak praktycznie większość a nawet wszyskie skoki kończyłem na plecach lub na karku bo ćwiczyłem sobie backflipa w sumie poducha do tego służy...co do ataków personalnych...to Ty zwsze próbujesz kogoś z dyskredytować a siebie ukazać w świetle reflektorów...zakładając jakieś tematy typu "forumowi eksperci itp." które są poprostu żenujące...
Osobiście nic naprawdę do Ciebie nie mam tak samo napewno doswiadczenie masz większe ale to nie oznacza że zaswsze masz rację...
Pzdr...
#20
Napisano 20 February 2012 - 11:00
Tekst że pełny rocker daje pełną swobodę czego nie daje camber i hybrydy? O to chodzi?
To nie jest mój wymysł, mnóstwo osób o tym mówi. Mogę pójść jeszcze dalej, w głębokim puchu, na mniejszej prędkości, hybrydy zakopują się w miejscach gdzie pełny rocker przejeżdża bez trudu
Forumowi eksperci teoretycy, internetowi snowboarderzy, sprzedawcy, mądrzy tylko gdy siedzą przy komputerze, to jest klasyka gatunku