Mój pierwszy post więc...
//Kierunki według kierunku jazdy, patrząc na mapkę będzie na odwrót.
Jeżdżę na "Czarnej" już kilka lat ale inne stoki to jedynie Ricky i Zieleniec, więc ciężko mi porównać z innymi. Mieszkam dość blisko.
Parkingi za free. Jak nie popada dzień wcześniej to zawsze dobrze przygotowane. Zawsze ktoś jest na parkingu i kieruje ruchem.
Nie wiem jak z jedzeniem na stoku i w pobliskiej restauracji, nigdy nie korzystałem.
Dwie sensowne koleje linowe. KLH(4-osobowa) oraz KL (2-osobowa). Jeszcze sensowny jest wyciąg P1 do snowparku.
Tak gdzieś do połowy sezonu budują snowpark. Więcej info na
http://www.czarnagora.pl/pl/snowpark/
Teraz to co najważniejsze to trasy:
B-fis - Najpierw stromo jak diabli.... potem trochę prostej, lekkie łuki, znowu stromo jak diabli i znów robi się nieco łagodniej aż do początku kolejki.
Standardowo nartostrada wyjeżdżona do lodu... rzadko jest tam coś innego niż lód (zwłaszcza przy stromych odcinkach). Nie wiem skąd tyle kamieni na nartostradzie, ale są one bardzo często. Nie tyle co wystają ale tak jakby ratraki je wykopywały z ziemi i wyciągały na śnieg. Jak długo nie padało to możemy być pewni że jest lód i spora ilość kamyków. Jak wcześniej padało, to najlepiej z rana i samemu ten puch rozjeździć do lodu. (o zjazdach do lasu na końcu).
C-fis - Podobnie jak B-fis, ale bardziej monotonny. Dosłownie jazda prosto po szerokiej nartostradzie... początkowo dość stromo i powoli coraz równiej. Lód i kamienie tak samo jak na B-fis.
D-fis - podobnie jak C-fis, trochę mniej ludzi. Czasami jest zamknięta i jak spadnie śnieg to trasa zamienia się w morze puchu i jazda jazda
A teraz czym "Czarna" się wyróżnia, czyli to co tygryski lubią najbardziej:
A - Jeszcze nie widziałem aby oficjalnie była otwarta. Może przez to że ostatnie sezony były ubogie w puch. Teraz konkretnie:
Trasa bardzo stroma, ratraki tamtędy nie jeżdżą i powstają muldy. Stromy odcinek utrzymuje się do połowy. Z prawej strony mamy płot od którego trzymamy się z dala, ponieważ z lewej strony mamy lasek małych choinek (przynajmniej w wyższych partiach) i można między nimi śmigać. Jak spadnie świeży puch to jest idealnie. Z muld robią się małe skocznie... lądujemy w puchu, bo mało kto tam ma odwagę jeździć. Jak się skończy te strome to później kawałek płaskiego a potem można poskakać na wzniesieniach od słupów pod kolejkę (znów stromo).
Dalej zostajemy przy trasie A.
Już na samym początku można skręcić we wcześniej wspominany płot po prawej i znaleźć pierwszą lepszą dziurę (ślady poprowadzą). Da nam to, że znajdziemy się na terenie pod koleją między trasami A oraz B-fis. Jest tam naprawdę szeroko... kawałek rzadkiego lasku dużych drzew, poniżej zaczynają się małe choinki a gdy zrobi się gęsto, zjeżdżamy w lej wyciętych drzew pod kolejką. Przeżycie niesamowite... sporo stromego dziewiczego terenu, slalom między małymi choinkami a na koniec walka po dużych muldach w wąskim pasie wyciętych drzew pod kolejką i wszytko w niewyrobionym puchu.
ALE UWAGA: Na tym "zakazanym" terenie jest bardzo dużo dużych głazów... dlatego wjeżdżać tylko jak jest powyżej 1m śniegu. Inaczej grozi to zatrzymaniem się na głazie co nie jest miłe dla dechy... a miałem taką sytuację.
Zjazd z B-fis:
Jadąc trasą B-fis, warto od razu zjechać w prawo (tuż przy szczycie). Będzie tam taka węższa trasa ogrodzona płotami z dwóch stron. Jak już tam wjedziemy i przejedziemy kawałek... ukarze nam się takie jak by małe szerokie koryto zakończone choinkami... (tak jakby taki tor bobslejowy tylko że dużo szerszy i po bokach choinki). Jeździ się tam super. Nie widziałem tam jeszcze lodu... chyba częściej zamknięta niż otwarta. Ładne widoki, trasa nie jest za szeroka co robi taki klimat jak by się jechało szeroką drogą przez bory las. Jak za bardzo wyjeżdżą ludzie to pojawiają się "tłuste" kamienie, dlatego też ją zamykają.... ale jak pojawią się kamienie to znów można pojechać trochę po za trasę w puch i po między małymi choinkami poskakać w puchu. Jest nawet kilka takich większych pagórków co urozmaica trasę.
Takich miejsc jest jeszcze kilka tylko że trochę mniejszych więc nie będę opisywał. Ze 2, 3 można znaleźć chociaż są znacznie krótsze od tych co wcześniej wymieniłem.
Myślę że to co najbardziej wyróżnia Czarną Górę to właśnie ta dzicz tras. Dlatego jeśli chcesz miło wspominać "Czarną Górę" poczekaj aż napada tak z 1m śniegu, zabierz najgorszą deskę jaką masz i jedź tam gdzie urywają się ślady.
Aaa, i jeszcze noclegi... Max to 30 zł za noc. Co prawda nie pod samym ośrodkiem... ale Lądek Zdrój, Bystrzyca Kłodzka, Idzików, Pławnica...
Użytkownik Dentka edytował ten post 08 December 2010 - 00:22