46 odpowiedzi w tym temacie

[Weraaa]

[quote name='Bloodwyn' timestamp='1318448177' post='50519']
prace albo sponsora snowboardowego
haha chciałabym

A tak poważnie to jak najwięcej dni na desce, poprawić technikę, dodać jeszcze trochę do szybkości, opanować jazdę na drugą nogę, buttery i będzie cacy

[Kita]

Ja to zawsze chciałem ulicę przeskoczyć, także może w najbliższym czasie..

[Jancio Wodnik]

Cel nr 1 nauczyć moją kobiete jeździć

zaufaj mi......................... NIE UCZYMY JEZDZIĆ NA DESCE NASZYCH ŻON/ KOBIET, MATEK, KOCHANEK A JUZ NA PEWNO NIE DZIECI

.............. w najlepszym wypadku skonczy sie dwoma tygodniami bez sexu
każdy siniak na obolałym tyłku, kolanach, łokciach itd bedzie TWOJĄ WINĄ............

teoretycznie wynajęcie instruktora jest droższą opcją ale w praktyce wychodzi dużo taniej

teraz moje cele........

buttery............ 36 do 54
a na koniec sezonu wrócić na hopki....... jakoś im wiecej lat tym więcej blokad w głowie.....a może i oleju ...............

no i szlifowanie techniki.....

aaaaaa właśnie zrobienie IS SITSu- wczesniej pod koniec listopada Aro z SSS organizują kurs lawinowy wiec chcę go zaliczyć.

no i tak gdzieś w lutym jakiś gruby FR w alpach......................

to tak na szybko

pzdr


JW

[Ryba]

dużo czasu na śniegu z deską na nogach
przestać się garbić ( )
ogarnąć co nie co i jakieś początki FS mam tu na myśli

[kszalek]

Jak kolega wyżej - skończyć z nawykiem zbytniego garbienia się. Zacząć bardziej pewnie wykonywać 360. Poćwiczyć ground tricks

[Kliczko]

1. Odtańczyć taniec śniegu żeby w końcu spadł
2. Jak najwięcej na desce z doskonaleniem techniki
3. Zacząć się bawić w FS i FR
4. Tydzień ze znajomymi na desce

[opt1c5]

Sezon myslę, że już zakończny niestety. Pierwszego dnia jazdy nabawiłem się kontuzji i podobnie jak rok temu ciągneła się cały sezon. Łącznie 16 dni na desce więc szału nie ma, ale nie jest też najgorzej.
Z celi które miałem na ten sezon żadnego nie zrealizowałem. Za flipy brałem się ostatniego dnia jeżdzenia, ale najczęsciej kończyłem lądowaniem na głowie. Chyba trzeba będzie zaczać od poduchy lub batuta. 360 wychodzą tylko jak tako w jeździe, zaczynając rotację na płasko, wybijając się z nosa i kończąc na tailu. Dość sporo potrenowałem też cietego na switcha, bo warunki na to pozwalały.