ORCZYK TRAGEDY !!!
#1
Napisano 31 December 2009 - 17:28
jakie są wasze metody na "pierwszego orczyka"
..dziewica pyta http://adechade.com/...tyle_emoticons/default/rolleyes.gif/cry.gif' class='bbc_emoticon' alt=':' />)' />
#2
Napisano 31 December 2009 - 17:39
Ogólnie to tam każdego dnia ktoś tak jak koleś jechał, a obsługa nie zwracała na to uwagi. Teraz tam już jest chyba krzesło.
A co do pytania. Trzeba być maksymalnie rozluźnionym. Równo ciężar na desce, nieco obniżona pozycja, żeby amortyzować nierówności (zgięty lekko staw kolanowy). Przy ruszaniu odepchnąć się tylko nogą to wtedy mniej szarpnie. Lepiej zaczynać od wolniejszych, a dopiero stopniowo na szybsze.
#3
Napisano 31 December 2009 - 17:52
śmiech operatora:D
brava za wytrwałość
#4
Napisano 31 December 2009 - 20:52
zanim obejrzalem film milalem Ci odpisac ze tak sie wjezdza....prawidlowo
A tak serio to mni uczono tak:
jestes goofy to stajesz z prawej strony orczyka tak aby lewa reka zlapac orczyk.
Lewa noga na sniegu, lapiesz orczyk podkladasz pod przednia noge trzymajac go oburacz, podkladajac orczyk lewa noga odpychajac sie owijasz noge lewa w okol orczyka jakby oplatajac i juz.
Wazne jest to ze musisz to robic na pelnym luzie zero paniki.
Ciezar ciala na przednia noge, deske prowadzisz plasko po sniegu lub leciutko ale leciutko na ktores krawedzi, kolana nie mog byc proste, trzymasz orczyk jedna prawa reka, nie mozesz sie przechylac do tylu - bedzie gleba, nie patrz pod deske patrz 1/2 deski przed siebie.
Jezeli orczyk sie zatrzyma wowczas mozesz zdjac lew noge i postawic na sniegu i przy ruszaniu znowu sie odpychasz.
Pamietaj ze na samym poczatku orczyk szarpie musisz byc na to ready - nogi ugiete.
Na gorze przed wyjsciem lekko sie podciagasz na orczyku i wyjmujesz spod siebie....nie zrob tego za wczesnie bo mozesz zjechac na dol po torze orczyka....na plaskim sie wypinasz i opuszczasz tor.
Gdy dojdziesz do wprawy to bedziesz potrafil samymi udami trzymac orczyk
Jezeli sie przeworcisz to luz nic sie nie stalo, jak sie z Ciebie smija to niech spierdalaja - zapomnieli jak sie sami uczyli....luz.
Jak sie nie uda raz to probuj do skutku, pytaj raderow w kolejce jak wsiadaja.
(dla regular wsio abarot odwrotnie)
#5
Napisano 01 January 2010 - 12:22
Czy orczyk na Hali Szrenickiej nadaje się do nauki??? A może Łysa Góra pod Jelenią Górą
Pytam bo na dzisiejszy poziom zaawansowania nie wyobrażam sobie mojej dechy na orczyku Ogólnie przy małych prędkościach jest panna bardzo nerwowa...ale to pewnie kwestia odpowiedniego rozłożenia ciężaru ciała i wyluzowania.
Przyznam, że martwi mnie wypięta tylna noga. Ja nawet na wyciągu krzesełkowym pewniej się czuję jak mam obie nogi w wiązaniach.
#6
Napisano 01 January 2010 - 12:28
#7
Napisano 01 January 2010 - 14:20
#8
Napisano 01 January 2010 - 21:27
#9
Napisano 01 January 2010 - 22:08
Najlepiej kupić sobie matę (pad) antypoślizgową żeby odpięta tylna noga się nie ślizgała na desce i można spokojnie wjeżdżać (szczególnie początkujący).
Wystarczy dobrze wytrzepać buta i deskę ze śniegu oczyścić, u mnie sprawdziło się to na paru deskach i naprawdę nie trzeba się bawić w pady, które to nie zawsze na desce ładnie wyglądają
Zresztą jak pad jest zalepiony lodem to i tak nic nie daje.
#10
Napisano 01 January 2010 - 22:26
#11
Napisano 02 January 2010 - 19:11
Zamiast orczyka chwytasz goscia za reke i jedziesz.
#12
Napisano 02 January 2010 - 19:18
#13
Napisano 02 January 2010 - 19:19
#14
Napisano 02 January 2010 - 19:32
Min dlatego jezdzi sie z wypieta.
#15
Napisano 02 January 2010 - 23:05
Jak się zaczyna rozjechany podjazd i muldy, to się człowiek zaczyna stresować że deska "szaleje" i się spina. A jak się spina to deska nie zaczyna słuchać, i się "kończy walka o życie". Potem się człowiek przyzwyczaja, że deseczka sama poprowadzi, a wszystko co trzeba robić, to podziwiać widoki. Znam to z autopsji
#16
Napisano 02 January 2010 - 23:23
#17
Napisano 03 January 2010 - 10:30
Ja nie miałam np. żadnego problemu w zeszłym sezonie z orczykami na Pilsku , ale na każdym innym po paru metrach wypadałam . Pomijając fakt , że wsytarczy jakaś nierówność typu , pochylony wjazdu w któras strone lub dziura i asta-loego wyciągu ;p
Jeżeli chodzi o sposób jazdy orczykiem , filmik fajny , ja jeszcze lekko odchymalm sie do tyłu , szczególnie przy ruszaniu
#18
Napisano 03 January 2010 - 13:38
#19
Napisano 03 January 2010 - 15:00
#20
Napisano 04 January 2010 - 00:41
Nigdy nie lubiłem talerzy, bo prosta rura wyrywała mi udo przy trzecim wjeździe.
Teraz z reguły rurka jest wyprofilowana, ale to dalej nie pomaga, gdy podjazd jest walką o życie.
Najbardziej męczące jest opanowanie deski tylną nogą, gdy napatoczy się jakiś item.
W moim przypadku to są 30cm "urwiska" po kilka m długości, które jest mi cholernie ciężko ominąć na tępych krawędziach i muszę pomagać sobie tylną nogą.
Szarpnąłem się też na wjazd talerzem z wpiętymi obydwoma nogami. W pewnym momencie musiałem się podeprzeć, a zapomniałem że mam wpiętą tylną nogę. Efektem dwumetrowy slajdzik na kolankach
Muszę jeszcze spróbować podjazdu z włożoną tylną nogą we wiązanie, ale niezapiętą. Wtedy można ją wyciągnąć momentalnie do przodu, nie tracąc sterowności na tylnej krawędzi. Ponoć.
Wujcio J ma jednak dobrą radę dla początkujących którzy na pierwszy widok talerza zaczynają myśleć o pieszym podejściu na stok.
Przed pierwszą przygodą z orczykiem talerzowym przyglądnijcie się talerzowi, który nadjeżdża do filara napędowego i zawija kółko. Zaraz po obrocie talerz musi nadgonić drążek (wygląda to jak ruch wahadła) i na wysokości mniej więcej 4 metrów od filara dosłownie zatrzymuje się w miejscu w pozycji pionowej na sekundkę.
To jest miejsce w którym powinno się ustawiać.
Zalet jest wiele:
- daje to dodatkowy czas na ulokowanie talerza przy jajcach
- zmniejsza szansę przywalenia sobie metalowym prętem w jajco
- orczyk nie wyrywa z miejsca z pełnym impetem
I mógłbym tak jeszcze wymieniać.
mała uwaga dla instruktorów: dla denerwujących klientów zalecane jest ustawianie ich co najmniej metr dalej od tej strefy
Cisi, którym przyda(ła) się ta rada, proszę o przelewanie datków na moje konto celem leczenia pourazowego.
A jeszcze odnośnie filmiku, to kumpel pierwszy podjazd orczykiem zaliczył na plecach http://adechade.com/...tyle_emoticons/default/smile.gif
Zagrzebię w filmotece, może mam jeszcze urywek filmiku.