Urazy
#1
Napisano 02 January 2010 - 20:59
no wiec dzisiaj zaliczyłem ponoc ladna glebe. pamiec do bani bo nie pamietam prawie całego wypadu do konca ani dnia poprzedniego. łeb mnei troche boli. tak sie zastanawaim czy to wstrząśnienie mózgu. wiem że keidyś juz takowe miałem ale to dawno temu. miał ktoś moze podobny uraz może coś polecić? nie chodzi mi tu o internetowe porady a z autopsjii, do lekarza pójdę ale to chyba jutro. narazie staram sie cokolwiek przypomnieć
JEŹDZIJCIE W KASKACH, PAMIETAJCIE!
#2
Napisano 02 January 2010 - 21:03
#3
Napisano 02 January 2010 - 21:05
#4
Napisano 02 January 2010 - 21:07
pzdr
JW
#5
Napisano 02 January 2010 - 21:11
Może też być stłuczenie. Skoro tak jeździsz i nie masz kasku to nie będę tego komentował ale przy takim upadku możesz nawet liczyć na krwiaka mózgu więc w tak ekstremalnym przypadku każda sekunda się liczy bo jak ów krwiak w głowie pęknie to następnego dnia nie dożyjesz.
#6
Napisano 02 January 2010 - 21:13
co do samego wypadku mowili mi ze jakis niedizalny narciarz sobie smigał i mi przed "nose" wyjechal na minimetry i pojechal dalej ...
#7
Napisano 02 January 2010 - 21:18
ja w zeszlym roku zakonczylem sezon pozadnym uderzeniem tylu glowy o zmrozony snieg.
Wstrzasnienia mozgu nie mialem, ale gwiazdki zobaczylem i mdlilo niezle.
Neurolog mi powiedzial, ze pourazowe nieprzyjemnosci nawet do pol roku moga trwac.
Polecam neurologa, ale najpierw do internisty po skierowanie.
Chyba, ze w SORze, to za jednym zamachem powinienes zalatwic.
Z takimi rzeczami nie ma zartow. I czas sie liczy.
Jezdzijmy w KASKACH!
#8
Napisano 02 January 2010 - 21:27
Powiem co było i jakie zalecenia dostałem jak wrócę mam nadzieje że sie przyda
#9
Napisano 02 January 2010 - 21:38
do dnia dzisiejszego mam problemu z bardzo częstymi bólami głowy.
Oczywiście badania nic nie wykazały.
#10
Napisano 02 January 2010 - 22:50
#11
Napisano 02 January 2010 - 23:02
A jaki kask miałeś? Z tego co wiem, kask powinien zapewniać bezpieczeństwo dopóki nie przyjmie takiego uderzenia od którego nie pęknie/nie odkształci się.
Powodzenia we wracaniu do zdrowia.
Aż by się chciało powiedzieć - piłeś nie jedź
#12
Napisano 02 January 2010 - 23:11
Z tego co wiem, kask powinien zapewniać bezpieczeństwo dopóki nie przyjmie takiego uderzenia od którego nie pęknie/nie odkształci się.
W sumie większość ludzi tak sądzi i postępuje, ale np. w instrukcji mojego kasku jest jasno napisane - Jeżeli kask spadnie chociażby ze stołu, to należy go wymienić na nowy. Może to być tylko zabieg marketingowy coby potem ludzie producenta po sądach nie ciągali. Sam na ten temat wiem mało, ale mówię jak jest. Czy ktoś wie więcej ?
#13
Napisano 02 January 2010 - 23:16
#14
Napisano 02 January 2010 - 23:24
Ale myślę Ryba, że jak faktycznie kask uległ uszkodzeniu, to możesz dziękować sobie, że go miałeś. Albo uderzenie było solidne, albo kask z Tesco za 20zł
#15
Napisano 02 January 2010 - 23:45
Ale kroplowe mogli mi mniejsza dac
Tak wiec KASKI NA GLOWY!
#16
Napisano 03 January 2010 - 10:20
Mi pomogl. Nie wyobrazam sobie co by ze mna bylo, jakbym jezdzil bez.
#17
Napisano 03 January 2010 - 22:11
#18
Napisano 04 January 2010 - 11:38
#19
Napisano 04 January 2010 - 22:09
Brata załatwił niedzielny parapeciarz z warszawy w białce.
3 żebra obite, bo wylądował na krawędzi jego deski.
3 miechy stękał.
ckrt: ale stok był oblodzony czy jak ?
Na miękkim śniegu złamanie żebra graniczy z cudem. No chyba że leciałeś na klatę z dużej wysokości, albo miałeś twardego itema w kieszeniach.
ryba: zrób fotę kachola. Przyda się do zrobienia plakatu pt: pomyśl jakby wyglądała twoja głowa bez kasku.
Ja się zastanawiam nad szortami ochronnymi, ale albo są za drogie, albo kompletnie nie odpowiadają mojemu wyobrażeniu ochrony. Musiałbym jeszcze pomyśleć o dorzuceniu gąbki czy cuś wewnątrz uda, żeby orczyki nie szarpały pachwiny. Może suspensorium ?
Wracajcie chłopaki do zdrowia.
#20
Napisano 05 January 2010 - 12:19