Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

Patologie Tego 'modelu Konsumpcyjnego'.


Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Korniszon

Korniszon

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 64 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 12 March 2020 - 22:01

Bo kiedy śniegu nie ma... albo nie, zacznę odwrotnie.

Bo kiedy śnieg jest, a w tych czasach jest krótko i mało, to trzeba się zerwać, rzucić w wir i jeździć, żeby nie zmarnować tych kilku tygońców na stoku. A jeszcze odpada kilka tygońców bo: pochmurno tak, że nie da się jechać bo nic nie widać; wiatr taki, że nie chodzą wyciągi; w dzień "upał" w nocy lekki mróz i rano nie da się jeździć bo jest beton, a nie śnieg.

 

U mnie, w trakcie takiego jeżdżenia pojawiają się jakieś wnioski, konkluzje, spostrzeżenia co do techniki i... sprzętu.

I pod koniec tego okresu pojawiają się myśli, że może jednak kupiłbym coś co ma "to i to" bo zauważyłem, że źle mi się jedzie "z tym czy z tamtym" albo "bez tego i tamtego".

Po skończonym okresie jeżdżenia, jest zestaw wniosków, doświadczeń i koncepcji dotyczących modyfikacji (sprzętu).

 

No i gdy już nie ma śniegu to siadam "do Internetu" z listą wymagań i zaczynam szukać. Przechodzę z trybu akcji (jeżdżenia) w tryb "zakupowy" ;)

 

No i co się okazuje? Że właśnie wtedy "świat sprzedaży" postanawia zakończyć okres aktywności!?

Właśnie wtedy gdy ja już wiem co chcę kupić, mam "nudy" i czas na zajmowanie się tym... to właśnie wtedy "na pułkach puchy"!?

 

Szukałem teraz wiązań. I takie które ja chcę, na dodatek spełniające kryterium mojego rozmiaru... to na "cały Internet" (udostępniany przez wyszukiwarkę google) znalazłem — uwaga —  3 OFERTY! Z czego jedna z Czech (ale obsługująca Polskę i Polaków).

 

I to nie jest pierwszy raz (ani pierwszy taki rok)! Kurtka, kask, rękawice...Co nie znajdę w końcu coś co mi się spodoba to okazuje się, że "produkt niedostępny", "ostatnie sztuki" (nie w moim rozmiarze), "produkt wyprzedany", itp.

 

LUDZIE! Przecież PRL miał się już skończyć!! Miało być wreszcie, że co klient chce to ma! "Kosmiczny" wybór i nieograniczona ilość! A nie, że trzeba się wyrywać, rzucać do zakupów bo... nie dla wszystkich może starczyć! Miało być, że możesz mieć wszystko co chcesz, a nie tylko ochłapy jakie ci łaskawie przedstawią :/

 

Co oni, za mało tego produkują... Czy jak kończy się śnieg, to wszystko jest gdzieś chowane i czeka ze sprzedażą na przyszły rok...

 

Albo produkowanie czegoś... TYLKO RAZ. Np. wychodzi deska snowboardowa. Jacyś ludzie muszą ją kupić, muszą nią dłużej pojeździć, żeby w końcu pojawiły się praktyczne wnioski na jej temat (nie mówię o tych "sponsorowanych" recenzjach pisanych po jednym dniu użytkowania). I to średnio trwa jeden sezon, w końcu podejmujesz decyzję, że chcesz kupić tę czy tamtą...Kończy się śnieg, przechodzisz z trybu "akcji" w tryb "zakupowy"...

... a tu koniec! Skończyły się! Jak papier w PRL-u!

I nie kupisz nowej. Nie kupisz nowej nawet za rok bo... JUŻ JEJ NIE WYPRODUKUJĄ. Nie ważne jak dobrze się sprzedała, nie ważne.

Wyprodukują inną, która nie będzie dokładnie taka jak poprzednia, trochę miększa, coś tam trochę z innego materiału, gorsza z wyglądu itd. I znowu zaczyna się cykl "testów i zbierania doświadczenia przez użytkowników" i tak trwa niekończąca się pętla. Obłęd!

Dotyczy to również innych produktów, ostatnio nawet w desperacji napisałem do jakiegoś producenta: "Czy jest jeszcze szansa, że będziecie produkować/sprzedawać te konkretne rękawice (z takimi parametrami i takim wyglądem)?"

 

I nie obchodzą mnie wyjaśnienia dlaczego taki system sprzedaży funkcjonuje. Funkcjonuje, żeby było dobrze "producentom", a ja jestem po stronie "konsumenta" i wcale mi nie poprawi nastroju, ani faktycznej sytuacji, wiedza o tym dlaczego tak robią.

 

PS

O! Może jakaś inna wyszukiwarka (niż google) znajdzie więcej/inne oferty :|