Rękawice Z Ochraniaczem Nadgarstka.
#1
Napisano 07 May 2013 - 18:52
mam problem jako iż w ostatnich dniach sezonu złamałem rękę przy nadgarstku (nasadę kości pomienionej) szukam na nowy sezon rękawic z ochraniaczem nadgarstka czy ktoś może coś polecić lub ma jakieś ciekawe propozycje.
#2
Napisano 07 May 2013 - 20:10
#3
Napisano 08 May 2013 - 12:42
#4
Napisano 12 May 2013 - 20:07
Level robi bardzo dobre, sprawdzone w bojach.
Masz na myśli biomex ?
Zakładając że posiadasz takie rękawy, możesz szeroko naświetlić jak to się faktycznie sprawdza ?
Opinie słabo obrazują mnogość sytuacji i są mocno podzielone.
Mocniej przemawiają do mnie ochraniacze nadgarstków REDa.
Użytkownik Joszu edytował ten post 12 May 2013 - 20:13
#5
Napisano 13 May 2013 - 07:27
#6
Napisano 13 May 2013 - 07:45
#7
Napisano 13 May 2013 - 14:47
Użytkuję je drugi sezon, materiał z którego są wykonane jest na tyle twardy by uchronić nadgarstki w trakcie upadku, ale na tyle elastyczny, by przy uderzeniu się ugiąć i nie spowodować złamania kości przedramienia, co podobno może się zdarzyć w przypadku twardych ochraniaczy. Ważne cecha jest także to, że możemy na ochraniacz bez problemu założyć rękawice ( oczywiście nie mogą być zbyt ciasne), wygodne, praktycznie zapominamy o nich w trakcie jazdy.
#8
Napisano 13 May 2013 - 23:15
I tak po swoich przezyciach stwierdzam, ze te wszystkie ochraniacze na nadgarstek nie sa tak naprawde potrzebne wystarczy wyrobic sobie odruch, aby nie podpierac sie dłońmi, a podczas wywrotke, wystawiac lokcie i naszym nadgarstom nic nie grozi
taka jest moja opinia na temat ochraniaczy na nadgarstek
zdecydowanie lepiej zainwestowac w ochraniacz kręgosłupa.. no chyba ze juz posiadasz
#9
Napisano 22 May 2013 - 21:46
Mnie interesuje nonstop powtarzana czynność. Mianowicie wybijanie się z rąk podczas wstawania.
Po kilku godzinach jazdy łapy są zmęczone i przy podnoszeniu się nadgarstki obrywają mocno, zwłaszcza gdy jedna dłoń trafia na miękki śnieg, a druga na zmrożoną połać.
Stąd poniekąd pytałem o biomexa. Nie jest łatwo dorwać pasujące i wygodne rękawice z szerokim (4cm) rzepem, który wzmocni nadgarstek w takich sytuacjach.
O biomexie słyszałem zdania podzielone. Oddzielny ochraniacz nadgarstka reda niekoniecznie zmieści się w rękawicach gdzie nie ma szans o wciśnięcie na większość pajpówek.
#10
Napisano 05 January 2015 - 00:49
Porozmawiajmy chwilę o tym
Tzn. może ktoś potrafi mi wyjaśnić czy zweryfikować to co mi się wydaje, a jak to jest w praktyce.
1. Upadanie na ręce, a na łokcie.
Jeśli stoję sobie prosto na ziemi (tak poza snowboardowo). Patrzę przed siebie, wyprostowany, a potem zamieniam się w sztywnego manekina i zwyczajnie przechylam się wyprostowany do przodu i padam na twarz.
To wydaje mi się, że gdy dla ochrony wystawię łokcie i pierdyknę na nie tak bezpośrednio to będzie to twarde lądowanie, bolesne lądowanie...a już w ogóle to chyba będą te łokcie pęknięte, zniszczone, uszkodzone itd. (a to tylko przewrócenie się z pozycji stojącej do leżącej) ?
Natomiast gdy wystawię ręce to będzie to takie płynne lądowanie ... tzw. "do pompki" ?
To będzie płynne ze względu na rozłożenie siły i przekazywanie jej płynnie przez wiele punktów (ugięcie palców->ugięcie->nadgarstka->ugięcie łokcia) wiele pośrednich miejsc, które TROCHĘ energii przejmują, wyhamowują i rozkładają tą siłę.
Tak jak pokazywali na jakimś dokumencie o FreeRun (la parkour) ze zwolnionymi ujęciami, naukowcami itd. Przy skoku z wysokości najpierw lądowanie na palec u stopy ale przez chwilę, potem energia idzie dalej na kostkę, potem zginają się kolana, biodra, potem jeszcze turlanie się, żeby energię skierowaną w dół przekierować w energię skierowaną w poziomie.
No, a tutaj teraz nagle sugestia, że lepsze jest proste, bezpośrednie pierdyknięcie tak małą powierzchnią jak kości łokcia i przyjęcie całej siły upadku na nie.
Dlaczego to jest lepsze niż "miękki" upadek na dłonie->ręce itd. ?
Chodzi o jakiś tajny element techniki tego upadania, o którym nie wspomniałem (bo najprawdopodobniej go nie znam ;P) ?
Może dla upadku przy podcięciu, wyślizgu przedniej krawędzi, nie chodzi o upadaniu na same łokcie (w punkt) ale np. na przedramiona od łokci po nadgarstek. Ale też, jeśli to ma być takie jednolite SRU całą tą powierzchnią, to nie będzie mniej bolesne i bardziej 'ergonomiczne' płynne rozłożenie energii czyli najpierw dłonie, które płynnie dokładają przedramię i dochodzą łokcie ?
A przy upadku na plecy ?
2. Ochraniacze LEVEL'a, a ochraniacze "klasyczne".
Kiedyś miałem ochraniacze takie jak rolkarze wciśnięte pod rękawice. LEVEL głosi, że podstawową wadą "klasycznych" ochraniaczy jest, że nie chronią tylko przesuwają trochę dalej miejsce pęknięcia kości łokciowej czy promieniowej (zapomniałem, którą pokazywali na ich filmiku) http://m.ocdn.eu/_m/...82a438,14,1.gif
Ale te ochraniacze, które ja miałem były "sprężynujące" i czułem przy drobnych upadkach jak (tak jak pisałem wcześniej) płynnie wytracają energię przez swoje uginanie się (z oporem oczywiście). Ta sprężystość pochłania energię.
A te LEVEL'e bez jakiejś ochrony z góry...nie wyhamują nienaturalnego wygięcia się ręki w nadgarstku.
Wydaje się, że tak jak przy tym upadaniu na łokcie, sugerują, że lepiej pierdyknąć prosto, bezpośrednio tym ich 'elementem' i niech on przyjmie całą energię i ją rozłoży ?
Zaraz. Mam przebłysk — może ja mówię o czymś zupełnie innym, tzn. ja miałem kontuzję o nazwie "skręcenie z naderwaniem" czyli ręka w nadgarstku wygięła mi się 'ponad moje standardy' w kierunku przedramienia gdy podparłem się przy wyślizgu z tylnej krawędzi :> I mnie bolało (i zawsze boli gdy jakoś upadnę na rękę na snowboardzie) wyginanie nadgarstka gdy zbliża się, "nienaturalnie" dla mnie, do przedramienia. Więc ja cały czas myślę o ochronie przed tym, żeby mi tego nadgarstka aż tak nie wygięło. Dlatego myślę o wyhamowywaniu tego ugięcia itd.
A tutaj chyba mówicie (i LEVEL chyba też to ma na myśli) o takim po prostu....puknięciu nadgarstkiem w twardą powierzchnię ? Tzn. tak jak siedzę sobie teraz przy komputerze podniosę rękę, a potem pierdyknę nią o stół tą podstawą dłoni...a sama dłoń może być minimalnie wygięta w nadgarstku, tak tylko żeby wyeksponować spód dłoni ??
#11
Napisano 26 January 2015 - 17:36
Po prostu upadaj do przodu na placka (ręce do przodu płasko, nie wiem skąd pomysł na łokcie), lub do tyłu podciągając głowę i kończąc najlepiej fikołkiem lub np. obrotem na zaokrąglonych plecach. Ręka wtedy nie zawinie się, więc nie ma opcji skręcenia nadgarstka ani innych "ręcznych" problemów.
Kolega złamał nadgarstek przez to, że ręka mu się zawinęła pod niego i zrobiła mu się dźwignia z ochraniaczem nadgarstka, więc z tą ochrona to nie takie proste - najlepiej nie upadać
#12
Napisano 26 January 2015 - 17:50
Kolega złamał nadgarstek przez to, że ręka mu się zawinęła pod niego i zrobiła mu się dźwignia z ochraniaczem nadgarstka, więc z tą ochrona to nie takie proste - najlepiej nie upadać
A wiesz może jaki miał ochraniacz dokładnie, czy to był ten z płytką alu/metal, które znane są z tego, że wyrządzają więcej złego niż chronią, jak te tu
(źródło: http://www.ski-injur...n/wrist_guards)
"The hardest part about learning anything physical is starting without already knowing what it feels like to do it right!"
#13
Napisano 26 January 2015 - 21:51
Korniszon…Ty jedź, nie upadaj
#14
Napisano 26 January 2015 - 23:22
Oczywiście wkładki czasem czuć, ale to kwestia przyzwyczajenie.
Nadgarstki całe i kto wie moze to dzieki temu patentowi...
A złamać nadgarstek - fachowo to sie nazywa zluszczenie kości nasady nadgarstka nie jest trudno....
Szczególnie przytrafia sie to początkującym.
Znacie kogoś kto miał biomex'y i po upadku na dłoń (poparcie spódnica częścią dłoni) doznał złamania?
Ciekawy jestem co mu lekarze powiedzieli... o tych ochraniaczach.
Pozdrawiam
#15
Napisano 27 January 2015 - 08:35
tak, kolega ma klasyczny ochraniacz, jak na zdjęciu, zapinany pod rękawicę. I nadal go zakłada z uporem maniaka. Ale złamał nadgarstek w bardzo dziwnej pozycji, a nie przy zwykłym upadku z podparciem dłonią.
Ostatnio dowiedziałam się, że zaczęli ze sklepów wycofywać rękawice z paskiem zaciskowym na nadgarstku, bo tez okazało się, że robią więcej złego niz dobrego...
Pozostaje więc tylko jeździć i nie upadać
#16
Napisano 27 January 2015 - 10:02
Ostatnio dowiedziałam się, że zaczęli ze sklepów wycofywać rękawice z paskiem zaciskowym na nadgarstku, bo tez okazało się, że robią więcej złego niz dobrego...
Jak paski zaciskowe są szerokie i dość sztywne, to na pewno.
Ja jeżdżę w miękkich 661 Wristwraps, które nie są typowymi ochraniaczami blokującymi wygięcie nadgarstka, nie mają sztywnych elementów, wszystko jest giętkie, a jedynie wzmacniają nadgarstek - na podobnej zasadzie jak opaski na stawy. U mnie zlikwidowało to obolałość stawów.
"The hardest part about learning anything physical is starting without already knowing what it feels like to do it right!"
#17
Napisano 27 January 2015 - 15:08
wystarczy obejrzeć gdzies jak wygląda pad do przodu na przedramiona i kolyska.najmocniejsze ochraniacze nie pomogą jak sie nie umie padać.do tylu rak sie nie wystawia tylko kolyska i rece amortyzuja.myśle ze najlepiej skonstruowane i chroniace to ochraniacze dainese a na drugim miejscu jednak level. ale wg mnie oba nic nie pomoga jak ktos pada na wystawione rece czy do przodu czy do tylu. ped sawsze spowoduje podwiniecie rak i masakra..upadek na przedramiona i plaskie dlonie dodatkowo ze skrecona glowa chroni twarz przed walnieciem o glebe.
#18
Napisano 27 January 2015 - 19:44
#19
Napisano 27 January 2015 - 20:31
Jak od góry i to w narciuchowej rękawicy to pewnie ochrona przed tyczką
......don't eat yellow snow ......just ride....https://www.youtube....?v=bQmrb0_YY4U
#20
Napisano 28 January 2015 - 02:30
w zienerach jezdzilem kilkanascie lat z usztywnieniami z gory i z dolu na pewno zabezpieczja bo nigdy nic sie nie stało ale patrz wyzej . jednak teraz level i wygodny i praktycznie lepiej dziala polecam.ale pancerna ochrona to dainese bardziej do motocrossu ale rekawice z goretexem i usztywnieniami drozsze niz level a nie wiem czy funkcjonalnosc i wygoda lepsza. tylko przymierzałem ale chyba niewygodne tak na dluzsze jazdy.