Od razu napiszę, że kierując się moimi doświadczeniami z prywatną SL-ką, którą z premedytacją nabyłem w długości 155, byłem święcie przekonany, że model desiwa opisowo bardziej nastawiony na agresywną jazdę (ogólnie przede wszystkim na jazdę) musi być również w conajmniej takiej długości. Ku mojemu zdziwieniu już po jednym dniu jazdy musiałem zweryfikować moją wiedzę i jednoznacznie stwierdzić, że deska... jest dla mnie za długa
A teraz po kolei....
Desiwo z opisu przeznaczone jest głównie do jazdy w każdym terenie ze szczególnym poleceniem na głębszy puch. Zgodzę się zdecydowanie z obydwoma punktami, a szczególnie z tym drugim. Na wyjeździe nie dane mi było niestety śmigać w jakimś mega puchu, ale trochę świeżaka na drodzę spotkałem. Cobra, z jej delikatnym setback'em, po prostu kocha wszystko co miękkie. Drugiego dnia, po nocnych opadach, do dyspozycji miałem prywatne pole z warstwą ok. 25cm świeżaka... desiwo wręcz po nim płynęło i to bez jakiegokolwiek przesuwania ciężaru ciała na tył. Uczucie jedyne w swoim rodzaju. Co ciekawe, jestem pewien, że przy krótszej desce, czyt. skrojonej dla mnie, czyli 153, uczucie pozostałoby takie samo, o ile nie lepsze. Sądzę po tym, że przy długości 155 desiwo wymagało z mojej strony o wiele większego skupienia, szczególnie ujeżdżając je na trasie, gdzie musiałem wręcz myśleć o dobrym rozłożeniu ciężaru a co za tym idzie prawidłowego dociążenia krawędzi. Gdy jednak takie nastąpiło decha szła jak po szynach bez jakichkolwiek tendencji do myszkowania czy uślizgów. Poza tym deskę początkowo oceniłem jako mało zwrotną, szczególnie na wąskich, stromych trasach. Teraz już wiem, że to również ma związek z jej długością. W przypadku Cobry te 2cm z całą pewnością robią różnicę
Wygląd desiwa - jak dla mnie MIAZGA. Tak jak podoba mi się Proto to Cobra po prostu wymiata. Nie było takiego, który by na nią nie zerknął w kolejce do gondolki Topsheet jak we wszystkich desiwach z Carbon series - rewelacja, i to zarówno estetycznie jak i praktycznie - jazda orczykiem.
Reasumując...
Dechę polecam każdemu, kto ponad wszystko ceni sobie zapitalanie po stoku i w puchu, mając przy tym pewność, że w razie potrzeby i smarowanko da radę uskutecznić. Zdecydowanie jest to jednak desiwo do zapierdalania
Dla mnie w tej chwili obiekt porządania nr dwa. Numerem jeden pozostaje PROTO, które urzekło mnie swoją uniwersalnością i niezwykłą lekkością prowadzenia. COBRA jest zdecydowanie bardziej wymagająca i na pewno nie nadaje się dla początkujących.
HAIL NS!
Użytkownik mike edytował ten post 27 December 2012 - 14:05