No właśnie google milczy na temat tej dechy, co mnie trochę martwi

Chodzi mi po prostu o to, by w ogóle spróbować, czy taka forma mi przypasuje. A 150zł to cena, jaką bym pewnie dała za wypożyczenie deski - zakładając, że w ogóle dałoby się gdzieś jakąś wypożyczyć .
Kurde, na miękkiej muszę zostawić kaczuchę, bo inaczej mi nie dadzą kolejnej klasy... O instruktorze nie wspominając ;/ No i nie nauczę się switcha, który jak na razie jest moją piętą achillesową :/ (chociaż mój pierwszy instruktor na twardej jeździł na switchu

)
Pociesza mnie fakt, że na spokojnie przerzucam się pomiędzy nartami i snb, może tu też nie będzie schizofrenii?
Trochę mnie ten Twój wypadek przeraził :/ plan jest taki, że jak się zdecyduję to najpierw dla funu trochę postoję na śniegu a później poszukam instruktora.
W tym roku będę w Chamrousse (za tydzień), w lutym planuję Zieleniec, a w marcu Włochy (jeszcze nie wiem gdzie). Tak poza tym to w Poznaniu jak śnieg napada

Stałej miejscówki nie mam, ciągle zwiedzam coś nowego - i tak wszędzie daleko