Jak mawia mój kumpel, jazda na skuterze w japonkach ma niezaprzeczalny urok w postaci piasku i kurzu między palcami...
Mój znowu jazdę w japonkach wspomina zmasakrowanym palcem, długim leczeniem i rehabilitacją. Dojeżdzając do skrzyżowania w japonkach opuścił nogi i szurał po asfalcie, przody się zawinęły, a drugi palec u nogi po dużym palcu, wszedł mu podczas tego manewru w otwór studzienki i się zaklinował... Resztę można sobie wyobrazić.