"Smak wiatru.
Poczuł jak delikatne płatki sniegu topia sie na jego twarzy.... powoli, jakby od niechcenia otworzyl oczy, ostre swiatlo nagle wdarlo sie do jego jazni powodujac na ulamek sekundy niemal fizyczny bol.... z wolna, jednak wyraznie zaczely rysowac sie ksztalty ostrych skal wystajacych spod sniegu.... Po jasnym, blekitnym niebie pedzily chmury gonione wiatrem, co rusz ten wiatr rzucal w jego strone pylem sniegowym, jakze dobrze mu znanym....
Jego dziadek lubil przesiadywac w kacie pokoju wsparty na grubej lasce, mowil do niego zawsze cieplym glosem.... Uwielbial siedziec na jego kolanach ..... Dziadek..., czemu myslal wlasnie o dziadku, on odszedl tak dawno temu....
Ostry podmuch wiatru wytracil go z odretwienia, wiatru ktory tak kochal, to ozywcze powietrze mialo zapach i swoista konsystecje, smakowalo tak tylko tu w jego ukochanych Tatrach.....
Kochal ten swiszczacy skowyt na graniach, to on komponowal za niego..... Tylko tu czul sie wolny, to tylko tu potrafil chlonac przyrode calym swoim jestestwem.
Powoli lecz coraz to wyrazniej zaczal slyszec muzyke, nuty same pojawialy sie w jego umysle, skad on to zna... tak, oczywiscie, to byl jego pierwszy utwor na fortepian...
Muzyka powoli cichla, juz nie byl pewny czy to byla muzyka, czy tylko wiatr, ktory co rusz sypal na jego twarz tumany podrywanego sniegu, sniegu ktory juz sie nie topil...."
Pamieci Mieczysława Karłowicza - kompozytora, taternika i narciarza, ktory kochal polskie Tatry. Patrona ulicy na ktorej mieszkam. Zginal w Tatrach pod lawina 8 lutego 1909.
Ten smak wiatru poczulem zwow dzisiaj, wychodzac z domu...
Tez to czujecie?
Użytkownik Andrew edytował ten post 20 September 2011 - 11:32