
pzdr
JW
no cooz.... naleze do wymierajacej elitarnej grupy nie pijacych ale za to najlepiej sie bawiacych na imprezach a na drugi dzien nie mam kaca, moge wstac rano, wszystko pamietam i moge jechac samochodem ;P
Do tego najchetniej sie mnie zawsze zapraszalo na imprezy poniewaz:
- flaszka zawsze przyniosl - sam nie wypil
- nigdy nie przychodzil na krzywego ryja do cudzego alkoholu.
- przypilnowal zeby nikt po twarzy nie zebral....... nieslusznie
- a na koncu porozwozil ........

nie jest sztuka sie najebac i byc w fazie lwa albo czesciej pajaca na parkiecie...
sztuka jest tak samo dobrze bawic sie na trzezwo........ pzdr