Historie Z Życia Wzięte
#1
Napisano 31 October 2010 - 16:16
Zaczelo się od tego że koles musiał deske na serwis oddac bo w serwisie chcą 200zł za regenaracjie to stwierdzil ze pozalewa dzury ptexem i zaleje smarem i bedzie git - do nauki fakt, bedzie git. Ale jak sie okazało chce dziewczyne z 170kilka cm wzrostu i 60kg wagi uczc od zera na desce meskiej 160cm. Dziewczyna ponoc wysportowana ale tak czy siak na stwierdzenie ze dziewczyna sie na takiej desce zameczy stwierdził "e tam, nie bede nic kupował do nauki, pojezdzi kilka dni na słowacji" A decha jest miekka i ponoc duzo lepsza niz w wypozyczalniach.
Generalnie koles z tego co mi wiadomo na żadnym szkoleniu nigdy nie był, uczył sie sam, jest przezajebisty w jezdzie, jezdzi jako instruktor na wyjazdach stud. a teraz bedzie za***istym instruktorem swojej dziewczyny na swojej 160cm zadługiej o conajmniej 10cm desce.
Kocham takie kwiatki..
Snołborderzy snołborderom
aDECHAde.com Team
Czytając moje posty bierzcie pod uwagę że wypowiadam się jako osoba mająca swoje zdanie a nie tylko jako administrator...
#2
Napisano 31 October 2010 - 17:24
Przed chwilą zakończyłem niezwykle ciekawą rozmowę na gg ze znajomym na temat deski do nauki dla jego dziewczyny.
Zaczelo się od tego że koles musiał deske na serwis oddac bo w serwisie chcą 200zł za regenaracjie to stwierdzil ze pozalewa dzury ptexem i zaleje smarem i bedzie git - do nauki fakt, bedzie git. Ale jak sie okazało chce dziewczyne z 170kilka cm wzrostu i 60kg wagi uczc od zera na desce meskiej 160cm. Dziewczyna ponoc wysportowana ale tak czy siak na stwierdzenie ze dziewczyna sie na takiej desce zameczy stwierdził "e tam, nie bede nic kupował do nauki, pojezdzi kilka dni na słowacji" A decha jest miekka i ponoc duzo lepsza niz w wypozyczalniach.
Generalnie koles z tego co mi wiadomo na żadnym szkoleniu nigdy nie był, uczył sie sam, jest przezajebisty w jezdzie, jezdzi jako instruktor na wyjazdach stud. a teraz bedzie za***istym instruktorem swojej dziewczyny na swojej 160cm zadługiej o conajmniej 10cm desce.
Kocham takie kwiatki..
a może robi to specjalnie. Dziewczyna się skatuje i wieczorem ........ nie będzie miała siły......... na na przykład ...........kolację
dla mnie podwójny strzał w kolano
#3
Napisano 31 October 2010 - 20:12
No co ty może o to chodzi ... a on wieczorkiem cichaczem czmychnie na imprezkęa może robi to specjalnie. Dziewczyna się skatuje i wieczorem ........ nie będzie miała siły......... na na przykład ...........kolację
dla mnie podwójny strzał w kolano
#4
Napisano 31 October 2010 - 20:17
No co ty może o to chodzi ... a on wieczorkiem cichaczem czmychnie na imprezkę
jeśli tak to musi być okropna
#5
Napisano 31 October 2010 - 21:19
O tym samym pomyślałem :]jeśli tak to musi być okropna
#6
Napisano 01 November 2010 - 12:42
#7
Napisano 02 November 2010 - 21:57
a prawda jest taka, że kolo reprezentuje gatunek tych "mądrych inaczej" ot i wsio
#8
Napisano 03 November 2010 - 03:14
Jak dla mnie panna ma szansę pobić rekord jazdy na krechę przy pierwszym strzale.
Przynajmniej decha będzie stabilna i nie rozchyboczą jej się kolana przy dużej prędkości.
/sarcasm off
Samobójcze podejście z cyklu: jak zniechęcić ludzi do jazdy na snombordku
Mnie denerwuje inna bańka. Podczas kilku wypadów na ramzovą w czechach (4 na 5 to polacy) gadki co niektórych wypaczają mi umysł.
Widać po niektórych, że snowboard to mieli na nogach co najwyżej w domu. Ramzova ma czerwono-czarne trasy, a gdy słyszę teksty koleżków: spoko, dasz radę, jesteś z nami to mi szpik w kościach marznie. A potem z krzesła widzę jak pierdzą ze strachu trzymając się za płot albo jadą na d*pie. Co gorsza to ja nie mogę bezpiecznie jeździć, coby we mnie nikt nie wparadował nie potrafiąc się zatrzymać.
Nie mówię już nawet o jakiejkolwiek rozgrzewce bo, rzadko widzę kogokolwiek kto się trochę powygina.
Aaa opanowywanie podstaw (upadanie i hamowanie najsampierw) to już w ogóle nikomu niepotrzebne.
Pchają się wszyscy nowicjusze na czerwone trasy jak durni. Samemu daleko mi do bycia asem, ale przenigdy nie zabrałbym osoby, która snowboard to widziała na witrynie sklepowej albo w shaun white snowboarding, na czerwoną trasę i to bez jakiegokolwiek, chociażby krótkiego szkolenia.
#9
Napisano 28 November 2010 - 23:31
Bardzo chciałem jeździć na desce bo miałem złe wspomnienia z nauki za młodu na nartach (brak jakiejkolwiek pomocy innych osó.
Zakupiłem dechę byle tylko jeździć bez pojęcia co to flex ale długość nawet znalazłem dla siebie odpowiednią. Pierwszy wyjazd Magura Małastowska ( od razu zaznaczę że nie wiedziałem w co się pakuję).
Na sam początek dostałem się na orczyk na szczęście nie sam tylko ze znajomym który miał mnie uczyć (narciarz). Po wjeździe na górę jakimś cudem zresztą odpoczywałem chyba z 20 minut. Podjechało do mnie dwóch kolesi na deskach i jeden z nich powiedział coś co wtedy wydawało mi się zabawne. Zapytał czy pierwszy raz na desce więc odpowiedziałem prawdę że tak a on złożył mi nie wyrazy uznania a kondolencje. Teraz już wiem czemu. Bez rozgrzewki bo przecież rozgrzałem się na orczyku stoję na górze wpięty a mój "instruktor" mówi dawaj na krechę. No i ja (debil) posłuchałem. Ujechałem bez wywrotki jakimś cudem do pierwszego zakrętu i tu żeby się nie znaleźć w lesie a dokładniej na drzewie jakimś cudem wyj.....m w zaspę. Gość podjeżdża i mówi "nie zapierd....j tak bo cię dogonić nie mogłem" a ja że "toto nie ma hamulca a nawet jak ma to ja nie wiem gdzie" . Potem było już tylko gorzej. Po 7 wjeździe (powiedzmy szczerze że po 5 bo dwa razy wyjeb...m i darłem z buta do góry) du.a mnie tak bolała od upadków że nie dałem rady na orczyku a nadgarstki wcale nie lepiej. Poza tym ledwo dałem radę wsiąść do samochodu a normalnie siadać na tyłku zacząłem dopiero po miesiącu chyba. Na szczęście nie zraziłem się do deski i teraz już bez żadnych "instruktorów co wiedzą wszystko" powoli sam wszystko obczajam. Jedna wielka prośba do tych wszystkich pseudo-fachowców od wszystkiego - Nie ucz czegoś o czym nie masz bladego pojęcia a naukę zostaw prawdziwym instruktorom którzy przynajmniej wiedzą czego i jak nauczyć. Trochę mnie poniosło...
#10
Napisano 28 November 2010 - 23:55
Mnie nawet siłą by za pierwszym razem nie wypchnęli do zjazdu na krechę. To samo w sobie jest dla każdego normalnego zjazdem kamikadze
#11
Napisano 29 November 2010 - 00:28
#12
Napisano 29 November 2010 - 10:07
#ehschool
#13
Napisano 29 November 2010 - 13:42
Nie wiem czego oczekiwałeś od "znajomego narciarza" który pewnie zna Snowboard tylko z teorii. Ciesz się, ze żyjesz jednak rozumu nie można Ci pogratulować
Mnie nawet siłą by za pierwszym razem nie wypchnęli do zjazdu na krechę. To samo w sobie jest dla każdego normalnego zjazdem kamikadze
Uwierz że bez znieczulenia i kodów na nieśmiertelność (wiśniówka własnej produkcji) nigdy sam bym się nie odważył. Jak tak teraz o tym myślę to był to szczyt głupoty .
Brak rozgrzewki to pikuś ale ja nie miałem zielonego pojęcia jak upadać jechać a o skręcaniu i hamowaniu nie wspomnę .
Dlatego teraz wolę robić wszystko sam. Przynajmniej nie mam do kogo mieć pretensji o to że coś źle robię tylko do siebie.
#14
Napisano 29 November 2010 - 16:56
#15
Napisano 29 November 2010 - 19:36
Mnie też instruktor uczył jak upadać, ale ... teoria teorią, a tak naprawde każdy wie jak boli kość ogonowa . Poprostu w praktyce to bezbolesne upadanie nie wychodziBrak rozgrzewki to pikuś ale ja nie miałem zielonego pojęcia jak upadać
Podpinam się pod to.Nauka samemu też nie do końca jest dobra. Wyrobisz sobie nawyki, których tak na prawdę nie powinieneś mieć podczas jazdy i później ciężko będzie Ci się tego oduczyć.
#16
Napisano 29 November 2010 - 22:40
#17
Napisano 14 December 2010 - 11:13
#ehschool
#18
Napisano 14 December 2010 - 14:02
On to pewnie nawet nie wie czyj jest DiverseMi ostatnio koleś w Diversie mówił, że DC zostało wykupione przez Diversa i że to ich 'pod firma'. (pomińmy fakt, że DC należy do Quicksilvera od 2004 roku)
#19
Napisano 14 December 2010 - 14:56
#20
Napisano 14 December 2010 - 15:46
A przypadkiem DC nie jest własnością Kena Blocka??
Owszem, założycielami są Ken Block i Danny Way ale Quicksilver przejął.
#ehschool