Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

[Voelkl] Stroke Rocker 2014


34 odpowiedzi w tym temacie

#1 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 22 November 2013 - 02:10

Budowa nowego Voelkl Stroke Rockera, trwała w sumie ponad 2 lata. W zeszłym roku tej deski nie było, wszystkie poprzednie modele były to deski w camberze. Przez ten czas, grupa niemieckich inżynierów/shaperów, szukała sposobu na budowę tańszej deski w rockerze, która miałaby zapewnić szybkie postępy do poziomu średnio-zaawansowany. Przy okazji stwierdzono, że nowy Stroke musi mieć cechy miękkiej parkówki, czyli ma być łatwo go wygiąć, ma kleić lądowania a nie odbijać, ma nie łapać krawędzi na boxach itd. Czyli ma być łatwy, zwrotny i co najważniejsze przyjazny.
Niby spoko.
Zadanie, nie było jednak takie proste, z dodatkowych dwóch powodów.
Voelkl to firma narciarska, światowa czołówka ze 100 letnią tradycją, drogie sprzęty o wyrobionej przez lata renomie. A wiadomo, w nartach liczy się produkt, czyli jego właściwości jezdne. I narciarze o to dbają. Deski snowboardowe Voelkla są także tym "naznaczone". Każda deska ma dobrze jeździć po twardym. W założeniu, miękki Stroke rocker, także. A to nie jest prosta sprawa, tu pojawia się drugie utrudnienie, deska ta musi być w przystępnej, dla początkującego, cenie. A ponieważ nasi zachodni sąsiedzi, sceptycznie patrzą się na tanie materiały z wielu względów, Stroke był budowany od początku z tych samych laminatów, drewna, ślizgu, krawędzi co znacznie droższe deski z kolekcji.

Obrócenie profilu starego Voelkl Stroke 2012, czyli przerobienie deski z cambera na rockera, jak robiło i robi nadal wiele firm, dało słabe efekty. Jest to zmiana nie generująca dla producenta, fabryki, praktycznie żadnych kosztów, zmiana ustawienia prasy. Kiedy zapanował szał rockerów (Voelkl potrzebował na to rok więcej) większość firm właśnie tak uczyniło. Na zasadzie mamy fajnego, sprawdzonego Stroke cambera, obracamy profil i będziemy mieć Stroke rockera. Wiele desek, szczególnie tych tańszych, nadal jest produkowane na tej zasadzie. Najłatwiej jest usztywnić deskę, zaniżyć flex i jakoś to będzie. Ano nie będzie, takie deski są toporne i mało przyjazne. To nie jest przypadek, że czołowe firmy, by ich top modele po zmianach w ogóle jeździły, musiały bardzo mocno kombinować. Idąc w technologię i duże koszta. To nie jest przypadek że Lib-Tech, czyli firma która jako pierwsza odświeżyła starą jak świat, kompletnie zapomnianą, konstrukcję rockera. Pomysł był szatański, wypalił w 100%. Amerykanizacja snowboardu i (!!!) narciarstwa (!!!). Absolutna zasługa Mervina, do kart historii snowboardingu. Tyle że oni też mieli problem, pierwsze banany to właśnie były deski camber obrócone w drugą stronę. Niestety, nawet te twarde, nie jeździły dobrze, bardziej ślizgały. Rozwiązanie znaleźli bardzo cwane, kosztowne, wprowadzając Magne-Traction znaleźli rozwiązanie by deski zaczęły trzymać na krawędzi. Udało się, choć zmiany okazały się kosztowne, cel osiągnięty, jest deska w rockerze, trzyma bardzo mocno na krawędzi. Nie chcę przedłużać tego tematu, podobnie jak MT powstał Burtonowski V-rocker i pochodne. Custom po obróceniu był tragiczny. Błyskawicznie na to zareagowali własną technologią, pomysłem. V-rocker rozwiązał sprawę. Voelkl w ciągu 2-3 lat przebudował swoją kolekcją na rockery, w troszeczkę inny sposób. Najdroższy i najtrudniejszy z możliwych.
Po prostu zbudowano od nowa wszystkie deski, zmieniając w nich wszystko. Od geometrii, przez rozłożenia sztywności, wymiary, szerokości nose/tail oraz kilka rozwiązań materiałowych, ale o tym pisać nie mogę.

Wracamy do Stroke'a. Jak wszystkie inne deski postanowiono ją wybudować, używając tych samych technologii i materiałów kluczowych co sporo droższe deski. Deska ma być lekka, miękka, sprężysta. Zastosowano więc technologię slim tip/tail, czyli odchudzenie rdzenia deski i otuleniem go z obu stron potrójnym (triax) splotem włókien szklanych zamiast podwójnego (biax). Rodzaj włókna szklanego, jego jakość, zgranie z rdzeniem (know how) jest to jeden z kluczowych elementów deski. Włókna szklane w wielu % decydują o wytrzymałości deski. Z dobrym, gęstym Triax, deska jest mocniejsza, lepiej też zapamiętuje pop, nie traci sztywności.
Rdzeń ten sam co w droższych deskach, ważne jest to że w Voelklu wiedzą od dziesiątek lat, że rdzenie zamawia się na 2 lata do przodu. A najlepiej by wysychały w normalnych warunkach przez ten czas. Obniża to zdecydowanie wagę deski. W przypadku tańszych desek, różnie z tym bywa.
Laminat na top, wybrali matowy, trudniejszy do zarysowania i pozbawiony mało ekologicznych warstw lakieru. Byłem w "lakierni" snowboardowej, to jest nieprawdopodobny smród, po 10 minutach masz lekkie haluny, kręci się w głowie w grupie pamiętam że zapanowała radość ;) Pracownicy lakierni ubrani są w maski przeciwgazowe, dziwne stroje i wyglądają jak oddziały specjalne. Ten syf idzie w atmosferę :/
Dodatkowo, na laminacie znalazła się wstawka z "papieru ściernego", to jest wypas przy nauce jazdy, kompletnie nie doceniany. Pomiędzy wiązaniami, czarna grafika, jest szorstka jak papier ścierny. To się znakomicie przydaje przy jeździe na wyciągach orczykowych, podczas jeżdżenia na hulajnogę (dojazdy do wyciągów, płaskie nartostrady). Wolna tylna noga, stabilnie stoi na desce, nie ślizga się po desce. Zamiast pada, lepsze bo na większej powierzchni. Szybciej i łatwiej uczysz się jeździć orczykiem, wszelkie ćwiczenia na jedną nogę łatwiejsze. Niby bzdura, a cholernie praktyczna. Lepiej też się tę deskę nosi pod pachą.
Ślizg ma mieć elementy fluorescencyjne, niech Stroke świeci na stoku. Ścianka sidewall także. Nie ma taniości.

Ustalono więc z jakich materiałów może być zbudowana deska. Wiadomo było (know how) że ta deska będzie mięciutka, musi taka być, by postępy, progres umiejętności był szybki i bezbolesny. Twarde, często toporne deski, nie ułatwiają postępów. Jeżdżą, da się na nich nauczyć jeździć, do poziomu zaawansowanego ślizgania. Niestety, właściwości jezdne takich desek, nie umożliwiają nic więcej gdy stok jest twardy. Zaawansowanemu jest trudno, nie czuje się pewnie a początkujący nie jest w stanie np. nauczyć się jeździć pełnym skrętem na krawędzi. Jeździ się więc wężem.

Wybudowanie miękkiego rockera, ale takiego który będzie fajnie jeździł, przy tych materiałach, spowodowało że całą geometrię, shape (kształt) Stroke'a trzeba było wykonać od nowa. Są to kosztowne zmiany, jeśli firma decyduje się wprowadzić własną, UNIKALNĄ geometrię, konstrukcję, to ona musi być "trafiona". Stąd Stroke którego teraz można sobie kupić, był testowany, sprawdzany przez prawie 2 lata. W deskę tę, włożono spore wysiłki i oczywiście całe know how jakie firma zdobyła przez lata.
W rezultacie powstały nowe długości 152 cm, 155 cm, 158 cm i szerokiego wide 163 cm.

O dwóch rzeczach niestety nie mogę napisać, nie ma tego także w opisach produktów. To co widać, mogę opisać w szczegółach.
Nowy Stroke rocker ma całkowicie nową geometrię (know how). Geometria ta została idealnie dopasowana do rozłożenia sztywności tej miękkiej deski, dlatego gdy deska jest w skręcie, trzyma krawędzią całą swoją długością, ale uwaga, z taką samą siłą pod wiązaniami jak i dalej, w stronę nose i tail. Dzięki temu, można jeździć sobie śmiało na krawędziach na małej prędkości. Stabilnie, łatwo. Oczywiście nie jest to równoznaczne z tym by brać tę deskę na slalom gigant i zakładać na siebie gumę. Bez przesady, do szybkiej jazdy są inne deski. Stroke to deska dla początkujących, czy tam do rekreacji zabawy, do średniej prędkości na krawędzi, ta deska zachowuje się fajnie i stabilnie, nie szarpie, nie przeskakuje. Mowa tu tylko i wyłącznie o jeździe na krawędziach, w skręcie ślizgowym czy na krechę można na tej desce zasuwać bez większych ograniczeń.

To "trzymanie" na krawędzi, geometrię uzyskano poprzez większe wytaliowanie deski. Relatywnie szerszy jest nose i tail względem talii. Dociśnięta deska w skręcie, podwija go, działa wtedy rocker. Płynność jazdy, absorbcję wibracji wziął na siebie potrójny splot włókien szklanych, stąd płynność skrętu, brak utraty kontaktu krawędzi na setne części sekundy, z twardym śniegiem.

Pamiętajmy jednak że jest to deska przeznaczona dla początkujących, z myślą o nich projektowana. W tym celu wprowadzano przecież konstrukcję rocker. Aby było łatwiej. W Stroke jest jak w innych modelach firmy, konstrukcja Easy Rocker, odcinek pomiędzy wiązaniami jest płaski, deska delikatnie unosi się w górę od wiązań. Dzięki temu, nauka skręcania, zwroty, ześlizgi, są znacznie ułatwione. Innymi słowy, nawet jeśli przednia noga początkującego nie jest należycie obciążana, skręty mogą wychodzić mu całkiem nieźle. To się nazywa wybaczanie błędów. Pierwszy skręt którego uczy instruktor, czyli dostokowy, także jest wręcz banalny do wykonania. Bez wkładania siły. A to jest wstęp do nauki jazdy. Bez omawiania kolejnych kroków, Stroke znacznie we wszystkim pomaga. To jest taka deska, którą łatwo rządzić, ogarnąć błyskawicznie. Jest bardzo przyjazna, czyli łatwa. Chcesz skręcić skręca, chcesz ją wrzucić w ześlizg, wrzucasz bez trudu. To jest miękka deska, także na wszelkich nierównościach czy lodzie, bez odpowiednich umiejętności, zachowuje się pewniej, lepiej klei się do stoku. Fajne jest to że Stroke wręcz perfekcyjnie płynnie jeździ skrętem ślizgowym, bez trudu można nim regulować sobie prędkość, nie trzeba się z nią szarpać, siłować. Jeździłem na tej desce po stromych, zlodowaciałych ściankach, ślizgowym krótkim skrętem bardzo przyjemna jazda. Łatwość z jaką zmienia się krawędź w tej desce jest zaskakująca. Ale tak ma być. Łatwo i przyjaźnie. Żaden ze mnie freestylowiec, ale bez najmniejszego problemu wychodziły mi na Stroke pressy, nie łapałem krawędzi kręcąc się w kółko. Stary Stroke w parku był ujeżdżany przez Długiego, więc ten pewnie także by mu dobrze kleił metal i lądowania.
Jak każdy rocker, Stroke fajnie radzi sobie w puchu, choć wymaga troszeczkę większej prędkości niż typowo freeridowe deski.

Pozwolę sobie ocenić tę deskę, z pozycji 21 lat na desce. Przejeździłem przez ten czas sporo desek.
Na tej desce jeździłem w sumie 4-5 dni, od stycznia mieliśmy testówkę.

Wszelkie zmiany które zaszły w Stroke, są wykonane w stronę początkujących. Przeglądając nowoczesną metodykę nauczania, doszedłem do wniosku że większość ćwiczeń, które po kolei się wykonuje i po opanowaniu przechodzi do następnych, dzięki tej desce wykonać będzie łatwiej. Do momentu nauki skrętu ciętego WN, Stroke będzie przydatny. Ale te podstawowe elementy, szczególnie nauka skrętów podstawowych, myślę że sporo szybciej i bezboleśniej do ogarnięcia niż na innych deskach. Ta banalność Stroke'a zacznie przeszkadzać, to przyjdzie z czasem, ale to będzie też czas kiedy umiejętności ridera przekroczą możliwości deski. Im szybciej będziesz się uczyć, tym szybciej osiągniesz ten punkt. A że Stroke, to deska, która ma zapewniać w założeniu błyskawiczne postępy, to wg. mojej oceny jest to idealna deska na pierwsze 2-3 sezony jazdy. Każdy sezon powiedzmy po przynajmniej 20 dni na śniegu. Można ją traktować jako miękką freestylówkę, wycentrować wiązania i wio do parku, gdzie za wiele nie jest potrzebne. Na większe skocznie Stroke się nie nadaje, ale na boxy, rurki, hopki, flat tricki w zupełności wystarczy. To jest lekka deska, co się przydaje w zabawie. Zero toporności.

Reasumując, polecam nowego Stroke'a wszystkim początkującym, na pierwszą deskę konkretna propozycja, nie wiem czy w podobnej cenie można znaleźć coś lepszego do nauki. Może tak, może nie. Za sumę dwa razy większą mogę polecić Arbor Formula, z Grip-Tech i prawdziwym rockerem.

Opis deski, parametry tu:
http://sklepsnowboar...-rocker-14.html

Taka tam nagrywka, tylko po to, by pokazać kolory deski:



Dołączona grafika
Dołączona grafika

#2 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 22 November 2013 - 08:47

Morgan nie pisz,że większość firm zbudowała swoje rockery w prymitywny sposób "obracając" je , nie zmieniając przy tym rozłożenia flexu, wymiarów i wielu innych zmiennych. I na końcu Voelkl zrobił to w ten najprawdziwszy/najlepszy sposób. Ani to mądre, ani uczciwe. Daj sobie siana z takimi teoriami, wyprzedzając Twoje następne posty.

#3 Fabien

Fabien

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 76 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 22 November 2013 - 09:14

Przypomne tylko, że Lib-Tech/ Gnu stosował Magne Traction najpierw w deskach camberowym, a pożniej przeniósł ten patent do Skate Banany.
Sam miałem przyjemność przejeżdzić cały sezon na camberze z MT w połowie zeszłej dekady :)


Peace

Użytkownik Fabien edytował ten post 22 November 2013 - 09:34


#4 Motyl

Motyl

    Zaawansowany snołborder

  • Dystrybutor
  • 706 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 22 November 2013 - 11:32

W sumie to camber był przejęty od narciarzy gdzieś w połowie lat 80-tych więc pójście w rockera to raczej powrót do początków a nie odświeżanie starej technologii.
Lib z tego co pamiętam na wejściu zrobił V rockera, tylko nikt go tak nie nazywał bo nie było innych rockerów, stąd nie było też podziału. Drugie było K2 z Gyratorem i był to zupełnie nowy model a nie odwrócenie camberowej deski. Zresztą K2 nie kryło inspiracji oldskulem nawiązując grafiką do starych drewien z K2. Zastanawiałem się nawet czy nie wziąć jej jako drugiej bo w puchu po prostu rządziła a i na ubitym nie brakowało jej niczego.
Reszty nie chce mi się komentować ale chętnie poczytam o tej technologii na stronie Voelkla.
Hmm.. nie przeczytam jednak. Produkt tak doskonale tajny że nie ma go na stronie.

#5 Marcin07

Marcin07

    Pro snołborder

  • ProSnow
  • 2328 postów
  • Gadu-Gadu: Gadu-Gadu
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 22 November 2013 - 11:51

Większość firm jednak wraca do różnych form cambera najczęściej w postaci różnego rodzaju hybryd. Całe szczęście nie ma jednej jedynie słusznej drogi, a rewolucja rockerowa wniosła jedynie większą gamę możliwości.

Prosnow S.C.
TYLKO HARDCORE'OWE SNOWBOARDOWE MARKI: Dystrybutor: Airhole, Endeavor, Fix Bindings, Public, DWD, Stepchild, www.prosnow.pl
:)


#6 ProDish

ProDish

    Pro snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2647 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 22 November 2013 - 13:28

jak widać Rocker to nie łatwa sprawa.
Na początku większość firm się o tym przekonała w różny sposób :)
Bardzo dobrze że wyciągnęli wszyscy wnioski i teraz mamy lepsze deski i fajniejsze deski z nowymi bajerami i chyba o to chodzi.

by deski w rockerze jeździły trzeba kombinować hybrydami, flatami lub dodawać cuda jak MT czy Grip-tech by się trzymała stoku czy bawić się pogrubiania i cieniowanie deski by jeździła lepiej i miała lepszego popa (squeeze box u Burka) i co tam jeszcze wymyślili.

Pamiętam jak latałem na pierwszym Joysticku na Vrockerze od Burka - dramat na lodzie.
Dziś śmigam na NUGu w Vrockerze ale z "bajerami" i już tego problemu nie ma.
"Jeżeli problem ma jakieś rozwiązanie, to nie ma się o co martwić, jeżeli rozwiązania nie ma, to martwić się nie ma sensu" - Dalajlama

#7 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 22 November 2013 - 17:56

Morgan nie pisz,że większość firm zbudowała swoje rockery w prymitywny sposób "obracając" je , nie zmieniając przy tym rozłożenia flexu, wymiarów i wielu innych zmiennych. I na końcu Voelkl zrobił to w ten najprawdziwszy/najlepszy sposób. Ani to mądre, ani uczciwe. Daj sobie siana z takimi teoriami, wyprzedzając Twoje następne posty.


@Marku, a dlaczego mam tak nie pisać, skoro tak było/jest ? Nadal takie deski są w sprzedaży, bez zmian geometrii. Zmiana flexu, bez zmiany geometrii, polega na prostym usztywnieniu desek co prowadzi do nikąd, to też jest prawda. Nie bardzo wiem o jakie inne zmienne Ci chodzi, ale pewnie nam to dokładnie opiszesz, co miałeś na myśli.
Muszę stwierdzić, że nadal wychodzi z Ciebie kompleks Voelkla, a wydawało mi że nie masz ku temu powodów. Nigdzie nie napisałem że Voelkl jest najlepszy, czy też zrobił najlepsze rockery. Także dopowiadasz sobie sporo, nie bardzo chyba rozumiejąc o czym piszę. Oceniasz Voelkla, a w życiu na tych deskach nie stałeś, o czym sam mówisz. Podważa to Twoją wiarygodność, więc ani to mądre ani uczciwe.
W dalsze dyskusje w temacie Stroke czy Vlk, mogę z Tobą chętnie wejść, tyle że wcześniej wypadałoby byś sobie jakąkolwiek deskę Voelkl objeździł.
Do tego czasu, sugeruję byś nie bawił się w Nostradamusa, gdyż możesz być mocno zaskoczony. a

@Motyl - próby próbami, ale na szeroką skalę, powszechna zmiana profili i szaleństwo rockerów zaczęło się kilka sezonów temu. O pewnych rzeczach (geometrie, ilość elips, detale przesztywnień) niestety nie mogę pisać, to jest know how.

@Marcin07 - no cóż, wraca się do cambera, idzie się w stronę camberowych hybryd, gdyż zrobić dobrze jeżdżącą deskę w rockerze, to nie jest prosta sprawa... wraca się więc do punktu wyjścia, umiejętnie wplatając w to marketing.

@Prodish - dokładnie o to chodzi, widzę że jesteś i byłeś na bieżąco, zero Nostradamusa ;)

#8 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 22 November 2013 - 21:33

Dla mnie sprawa jest prosta:
Jako przedstawiciel Voelkla na Polskę napisałeś:
1. Rockery firm takich jak Burton czy Lib Tech jeździły słabo na krawędzi, więc musieli kombinować z krawędzią.
2. Voelkl zastosował najdroszszy i najtrudniejszy sposob na rockera. Zbudowano od nowa wszystkie deski, zmieniając w nich wszystko. Od geometrii, przez rozłożenia sztywności, wymiary, szerokości nose/tail oraz kilka rozwiązań materiałowych, ale o tym pisać nie możesz. Przez co te deski jezdza super na krawędzi i nic nie trzeba kombinować.

Nie mam nic do Voelkla. Ale pisanie,że tylko Voelkl zrobił rockera od podstaw, a reszta poszła na skróty jest zwykłym kłamstwem. Ale skutecznym, bo jest dyskusja, ludzie czytają, itd. Nie masz niestety podstaw by sądzić by inne firmy szły na skróty, a Twój styl jazdy niestety nie pozwala Ci oceniać desek freestylowych. Jakby nie było dużo rockerów to jednak deski freestyle. Tyle ode mnie.

Jeszcze raz nadmieniam, nie mam nic do Voelkla.Mam tylko problem do "uczciwych" sprzedawców piszących,że tylko ich deski zostały w należyty sposób zaprojektowane od podstaw. Idę po pop corn i będę już tylko czytał, co teraz Morgan wymyśli by słynny Stroke wrócił na listę bestsellerów :rotfl:
  • Krzysiek A lubi to

#9 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 23 November 2013 - 00:38

@Marek, dopowiadasz sobie, zbędnie łapiesz wysokie ciśnienie widząc wszędzie wroga i kłamstwa :)
Możliwe też że źle mnie zrozumiałeś. Wyjaśnię więc. Podałem przykład kilku firm, które wykonały dużą pracę nad swoimi deskami. Burton zrobił to na swój sposób, potwierdzi Ci to każdy kto jeździł co roku na Burtonach, mieli problem. Wyszli z niego za sprawą swoich technologii. Zrobili to na swój sposób, ze swoim know how. Gdybyś miał do czynienia z tymi deskami, czy też był na bieżąco, to o tym byś wiedział. Rockery, hybrydy są znacznie lepsze niż 3 lata temu. Swoje osiągnęli, na swój sposób.
Odnośnie Lib-Teca, sorry, znasz doskonale firmę, ja jeździłem zaledwie kilka dni na kilku modelach (ostatnio SB156 i LM162) możesz sobie opisywać wszelkie detale, tłumaczyć, Twoja sprawa. Mervin zainwestował mnóstwo kasy, przebudował wszystko (nowe formy, linie produkcyjne itd), przyczynił się do rozwoju snowboardingu. Same pochwały. A czy mieli problem przy pierwszych próbach z rockerami bez MT? Tak, mieli. Stąd jako pierwsi wprowadzili do desek w rockerze czy odmianach MT. Własny, oryginalny pomysł. Od tego momentu można powiedzieć, nastąpił boom na te deski. Kolejnym przykładem był dobrze znany mi, nienawidzony przez Ciebie Voelkl, który podszedł do tematu jak większość firm narciarskich, pracując na geometrią i materiałami. W Voelklu więc zmieniło się wszystko. Na dzień dzisiejszy nie ma w kolekcji ani jednej deski w rockerze która by miała shape (geometrię) jakiegokolwiek cambera. Ogólnie cały czas trwają prace nad nowymi deskami, a że robią to dokładnie i dobrze, to ciężko się dziwić. Zrobienie nowego Voelkl Coal zajęło im, bagatela, 3 lata. Xbreed 2 lata. Tyle. Mogę napisać Ci o innych firmach, możesz się zainteresować także tym co dzieje się w innych firmach, nie zamykać się tylko w swoim świecie. Polecam. Złapiesz dystans, nie będziesz musiał hejtować Voelkla, nie mając do tego żadnych podstaw.
A teraz się zastanów skąd Twój HATE. Wydaje mi się że ciśnienie rośnie gdy czytasz cokolwiek o Voelklu.
Jak widzisz, ponownie opisałem, bez oceniania, zmiany jakie firmy poczyniły przy rockerowej rewolucji. Jak widzisz, zarówno Burton jak i Voelkl czy stado innych firm, musiało odnaleźć się w nowych realiach. Realiach, które narzucił Lib-Tech, inni musieli się dostosować. Jedni zrobili to tak, inni inaczej, jeszcze inni nie zrobili w sumie nic. Każdy na swój sposób z tym kombinował.
Czy Voelkl wybrał najdroższy sposób? Możliwe. Na pewno drogi, zostali zmuszeni do używania droższych materiałów. Na pewno trudny, zmiana geometrii deski i kombinacje z jej sztywnością, zajmują sporo czasu i wymaga nakładów kasy. Jeśli coś będzie nietrafione, trzeba będzie zmienić ponownie shape deski, a wtedy koszty są duże. Ale o tym pewnie wiesz. Marpyc pisał pewnie o tym nie raz. Produkcja prototypów z różną geometrią to są bardzo duże koszta. Voelkl jak i inne firmy, nie były zwolennikami rockerów. Od kolesia z Armady usłyszałem że rocker to jest koniec snowboardu, z czego oni w sumie bardzo się cieszą. Niektóre narciarskie firmy wycofały się ze snowboardu z nastaniem nowego wyzwania, inne taką możliwość rozważają. W kryzysie i niżu demograficznym inwestycje są ograniczane. Reasumując, drogie zmiany. Czy najdroższe nie wiem, myślę że znacznie większe koszta poniósł Mervin czy Burton, mające większe kolekcje, więcej długości, modeli.

Nie zarzucaj mi kłamstwa, bo dyskusję rozpoczynasz w temacie, w którym nie masz raczej pojęcia. Nie chcę Cię kompromitować, ale tak, znam firmy które poszły na skróty. Może Cię to zdziwi, ale sprzedawane również u nas Arbory, uważam że są zrobione na skróty. Takich przykładów mogę podać Ci jeszcze kilka, ale robić tego nie będę. Nie zamierzam nikogo uczyć czy pouczać.

Odnośnie stylu jazdy, oczywiście nie mam podstaw by wypowiadać się jak deska ląduje na 20 m stole. Tego też nie robię. Skupiam się na jeździe. Dlaczego mam jednak nie napisać tego co mówi o jakiejś desce dobry freestylowiec, dodatkowo widząc co robi. Przecież to widać czy deska klei lądowanie, odbija od raila, utrudnia pressa.
Nie lubię pisać o znanych osobach, które jeżdżą na Voelklu, bynajmniej nie chcę by ich sława na mnie spływała. Dlatego tego nie robię.
Ale czy Twoją zgodę na ocenę np. Squada Rockera dostanie Matys, Zderzak, Sztywny, Długi, Joda czy Gosia?
Bo zastanawiam się czy oni są wystarczająco uprawnieni, w sumie to każdy z nich ma inny styl jazdy i inaczej na desce stoi i w sumie co innego robi :D Nie odpowiadaj.

Stroke nie było w zeszłym roku, czy wróci na listę bestsellerów, zobaczymy, może tak, może nie. Dobry produkt broni się sam, a Stroke nie zostało dużo w sklepach. Opinie początkujących pewnie przeczytasz już w zimie, czy chcesz tego czy nie :) Stroke można sobie pożyczyć u nas, spróbować, mamy testówki we wszystkich długościach. Za darmo. Na TD także będą, polecam spróbowanie i sprawdzenie, czy robię z gęby cholewę :D

Temat założyłem w celu informacyjno-weryfikacyjnym, z myślą o opiniach osób, które tę deskę wybiorą czy też przetestują. Skoro mamy w sprzedaży coś fajnego, sprawdzonego, to oczywiste jest że o tym będę pisać. Zamierzam, w miarę wolnego czasu, opisać dokładnie inne nowe deski, Voelkl Xbreed, czy nowego Voelkl Coal 2015. Wszystkich przejeżdżonych desek z nowej kolekcji 2014 mam ok. 20. Od środy objeżdżamy już Voelkl na przyszły rok, chwilę później Arbor.
Opisów sprzętu który mamy w ofercie, będzie tu pojawiać się znacznie więcej.
Sporo będziemy pokazywać na filmikach, tak by nie było dyskusji np. czy łatwo jest zrobić pełny skręt na krawędzi czy też wygiąć deskę w pressa. Takie rzeczy bardzo łatwo jest pokazać.

#10 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 09:21

@Morgan, myślę,że musisz nauczyć się pisać ze zrozumieniem, to bardzo pomaga przy tego rodzaju artykułach.
Ja przede wszystkim kwestionuję Twoją wiedzę na temat tego jak większość firm pracowała na rockerami. Może wiesz to w przypadku swoich paru marek,ale cały czas piszesz,jakbyś posiadł taką wiedzę a propos większość firm snowboardowych. I to uważam za nieuczciwe.

Dyskusja robi się jałowa. Napisałeś na początku,że Voelkl poszedł najdroższą drogą jeśli chodzi o proces projektowania rockerów. W ostatnim poście już tego nie jesteś pewien.
Co do jazdy, to tak, po pierwsze nie wiesz jak deska freestylowa ma się zachowywać. Udowodniłeś to nie raz pisząc, jak to decha do skakania ma jako tako dojechać do skoczni. To samo z presami, to tak jak bym ja recenzował deskę alpejską.

Nie ma żadnego HATE'u. Tylko,że z Twoich postów wynika jakoby Twoja firma używała najlepszych materiałów i najlepiej odnajdywała się w kwestii geometrii deski.
Jeśli to chciałeś wyrazić, to jesteś w błedzie lub robisz marketing na siłę. A jeśli nie chciałeś tego powiedzieć, to jak już wspomniałem pracuj nad pisaniem ze zrozumieniem, by ludzie czytający Twoje posty mogli coś wynieść z tych mam nadzieję napisanych dzięki pasji do snowboardu elaboratów.

#11 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 23 November 2013 - 11:29

Ja nic nie muszę. Ale mogę pisać jeszcze bardziej kolokwialnie, wręcz wprost, tak by pewne trudniejsze tematy spotykały się ze zrozumieniem bardziej opornych czy też początkujących. Może dostanę wtedy dyplom i tytuł doktora honoris causa :) Staram się jak mogę, zobaczymy efekty przy recenzji następnej deski.

Myślę, że dyskusja ma sens kiedy rozmawiający odpowiadają na posty, argumentując, to co piszą. Inaczej jak sam stwierdzasz, dyskusja robi się jałowa. Ja staram się odpowiadać merytorycznie na Twoje zaczepki. Z Twojej strony leci hate, czepianie się słówek, przecinków. Sorry, ale trochę gówniarskie zachowanie, nie przystoi komuś, kto dłużej jeździ na desce, niż żyje, niejeden to czytający.

Skoro ja się mylę, nie mam wiedzy którą Ty posiadasz, droga otwarta, opisz nam więc jak powstawały rockery w innych firmach. Musisz mieć inną wiedzę skoro podważasz moją.
Opisz również, co to za inne zmienne (oprócz flexu, geometrii, profilu) miałeś na myśli pisząc o zmianach w rockerach. Zacząłeś, dokończ, chętnie poczytam konkrety.
Jeśli uważasz, że budowanie desek od nowa, to tańsza opcja niż przeróbka starych, opisz nam to dokładnie, podając jakiś rozkład kosztów. Znasz temat doskonale, pełne pole do popisu.
Napisz nam także szerzej o jakości materiałów stosowanych do produkcji desek. Jak wpływa to na produkt, jakość elementów składowych.
Chętnie się dowiem, co wiesz technicznie na temat desek, konkretne zagadnienia typu, strata flexu, odkształcanie się profili, matowienie laminatu, waga deski itd.
Pokaż wszystkim że Twoja wiedza i znajomość tematu, pozwala na krytykę tego, co kto inny napisze. Na takie rzeczy czekam z niecierpliwością, kolejny post nie zawierający nic konkretnego to będzie zwykłe spamowanie tematu...

A tak btw. nie wiedziałem że tania deska dla początkujących, jaką jest Voelkl Stroke wywołuje takie emocje :)

#12 ZAPP

ZAPP

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 426 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 23 November 2013 - 12:10

...powiem tak: w dyplomacji obydwoje byście panowie nie znaleźli roboty :lolbounce:
Myślę że dalej może być jeszcze gorzej, chyba że .............. zaraz sypnie http://www.snow-fore.../next3days/snow i wszyscy się wyluzują na śniegu :drunk:

......don't eat yellow snow :) ......just ride....https://www.youtube....?v=bQmrb0_YY4U 


#13 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 12:58

1. Nie krytykuję Twojej wiedzy na temat budowania desek Voelkla.
2. Krytykuję Twoje insynuowanie jakoby Voelkl był jedyną firmą, która jako jedyna zaprojektowała rockera od zera.
3. Kwestionuję Twoje umiejętności testowanie desek, biorąc pod uwagę styl jazdy jaki repreznetujesz. Dzisiejszy użytkownik jeździ całkowicie inaczej.
4. Co do zmiennych, odpowiem po Twojemu, jestem po wizycie w Mervinie i długich dyskusjach z Mikem Olsonem i Stevem Cobbem i jest parę tajemnic;)
5. Najważniejszy punkt. NIE KRYTYKUJĘ TECHNICZNEJ STRONY POSTÓW MORGANA. KRYTYKUJĘ STYL PISANIA I INSYNUOWANIE JAKOBY TO JEGO FIRMA
WSZYSKO ROBILA I WIEDZIALA NAJLEPIEJ.

#14 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 23 November 2013 - 16:20

Marek, jałowa dyskusja gdyż argumentacji z Twojej strony brak, albo jest naciągana i mizerna.

1. I dobrze.
2. Nikt nie powiedział że jedyna - dopowiadasz sobie - masz manię prześladowczą - kompleks Voelkl'a albo mój. Przykro mi.
3. Dzisiaj jest moda na ślizganie się, ja zajmuje się jazdą. Ślizgać możesz się na byle czym, do jazdy potrzeba dobrego produktu, a mniej marketingu. Rozumiem. że gdy słyszę opinie na temat desek freestylowych Voelkla, od Zderzaka, Matysa, Sztywnego, Jody, Długiego to nie wolno mi brać ich pod uwagę, nawet jeśli są zgodne z moimi??? Wynikałoby z tego, że jedyną uprawnioną osobą do testowania desek, jesteś tylko Ty. Matys jeździć nie umie, nie ma prawa głosu. Zderzak nie egzaminuje instruktorów, już nie skacze, prawa do zdania nie ma. Zdrowy Sztywny, nie przerabia setki instruktorów, ma czerwoną kurtkę, więc też jego zdanie się nie liczy. Długiego nie wiem jak zaklasyfikować, bo w temacie jibu jest zwykłym pozerem, nie rzuca się na raile tak dobrze jak Ty. Więc też lipa. Czyli każdy kto jeździ z zadowoleniem na deskach Voelkl'a, chwali je, nie może się wypowiadać.
Ja także nie mogę korzystać z ich doświadczenia, wysłuchiwać opinii, wspierać się nimi. Zabronione. Teraz OK?
Wrzuć mistrzu jak jedziesz na krawędzi, chętnie zobaczymy Twoją technikę jazdy i poddamy ją wnikliwej analizie. Ciekawe czy umiesz kończyć skręt czy też jeździsz wężem.
4. Haha, nie podawaj szczegółów zmiennych, tylko podaj co to za zmienne :)
5. Styl pisania, jak widzę tylko Tobie nie pasuje. Nie musisz więc tego czytać, pisać także, gdyż swoim hejtem nie wnosisz nic do dyskusji konstruktywnego. Nie potrafisz odpowiedzieć rzeczowo na żadne pytanie. Pytanie - hate - pytanie - hate. Tak wygląda rozmowa z Tobą, więc przykro mi to stwierdzić ale nie jestem partnerem do dyskusji. Chcesz się kłócić i hejtować. Ja wolę rzeczowe dyskusje.
Jedyną osobą która pisze że Voelkl jest najlepszy jesteś TY. Nie sugeruj innym, że ja takie rzeczy wypisuję. Nie wiem do czego dążysz, do tego bym zaczął opisywać wady desek Lib-Tech i GNU? O to Ci chodzi?
Voelkl to bardzo dobra firma, bardzo dobre deski. Czy najlepsze? Nie wiem, dla jednych super (wymienieni + setki osób które na tych deskach jeżdżą od lat) a dla innych beznadziejne (z reguły to są ludzie podobni do Ciebie, nigdy na nich nie jeździli, ale z założenia to jest be). To nie są deski widmo, czy hit roku, nowość o której nikt nic nie wie. Od 10 lat obecne na polskich stokach. Chcesz spróbować przed zakupem - nie ma problemu. Jednym siadają bardziej, innym mniej. Normalne.
Mam propozycję. Udostępnię Ci deskę do testów. Squada Rockera, pojeździsz sobie na nim, poskaczesz i wrócimy do tematu. Porównasz z dowolnie wybranym Libem TTT, FS - POP, wagę, wytrzymałość, jakość materiałów (top, base), user friendly efekt, trzymanie i stabilność na większej prędkości i co tam jeszcze chcesz. Konkretnie powiesz co jest lepsze a co gorsze i dlaczego. A do tego czasu, lepiej byś się nie wypowiadał na temat Voelkl'a bo robi się to dla Ciebie kompromitujące, mocne zdziwienie wywołuje Twój hejt u ludzi którzy znają deski Voelkla. Nie świadczy to o Tobie dobrze. Komercja Cię chyba zjadła w całości :)

#15 snowman

snowman

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 115 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 23 November 2013 - 16:44

moze sie wzajemnie wymiencie dechami i kazdy napisze o wrazeniach

przynajmniej bedzie z tego pozytek
a tak to tylko syf jak na wiejskiej
  • mrgn lubi to

#16 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 17:29

2. Masz schizofremię w takim razie.

3. Mówię o Tobie,nie o Twoich zawodnikach, kolegach,instruktorach,itd. Co do jazdy na krawędzi ;-) Jako tako daje sobie radę i tego tematu bym nie ciągnął, bo już w temacie o freeridzie się raz ośmieszyłeś. I widzę,że będę musiał zrewidować tamtą sprawę, bo na forum nagle "urosły Ci mięśnie" apropos tego kto jak jeździ.
Ale to domena internetu, nawet Ci bez umiejętności mogą udawać mistrzów danej dyscypliny.

4. Wszystko co wpływa na pracę deski,nie wiem co się tego tak uczepiłeś. Ja Ci tu nic nowego nie podam czego Ty wcześniej napisałeś. A co mi powiedziano to mi powiedziano. Ja nie buduję desek i nigdzie nie napisałem,że jestem inżynierem. Ja tylko cały czas kwestionuję Twoje wychwalanie danych brandów i rzekomą wiedzę na temat tego jak każda inna firma podchodzi do opracowywania swoich modeli.

5. I znów schizofremia z Twojej strony. Ja nie twierdzę,że V to złe deski. Ale jeśli mam testować to niech to będzie NS, Signal, Stepchild i nawet Raven. O V Ty wiesz wszystko najlepiej i nie mam zamiaru Ci raportować jak działają Twoje deski, bo ani mnie ta firma kręci, a poza tym jest dużo fajncych desek na rynku,które wolę objeżdżać. Ta dyskusja jest chora, ponieważ Ty wszędzie widzisz hate i spiski, a ja Ci tylko mówię,że piszesz jakby V był naj,naj,naj. Ale wiem,że tego nie widzisz i się nie dogadamy.

Miałem trochę wiadomości,żeby z Tobą nie dyskutować, bo masz swój świat,żałuję,że nie posłuchałem.

#17 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 23 November 2013 - 19:28

Mniej więcej takiej odpowiedzi się spodziewałem. Nie wnosisz nic do tematu. Zerknij w górę, czy to temat np. o Lib-Techu czy też o Voelklu. Ogólnie przyjęte zasady na forach są takie, że jak nie masz nic wnoszącego do powiedzenia w temacie, to się w nim nie wypowiadasz. Nie mając żadnych argumentów, więc usiłujesz zamienić dyskusję w kłótnie i ataki personalne. Podważasz czyjąś wiedzę, posiadając jej znacznie mniej lub w niektórych przypadkach wcale.
Końcówka jest mocna. Ja mam swój świat? Przeciwnie, jeżdżę na deskach różnych firm, nie tylko tych które sprzedaję. O czym wiesz, domyślam się że na Tuxie widziałeś mnie na Lib-Techu.
Co do umiejętności, tak, potwierdzam jesteś najlepszy. We wszystkim. Ja nie umiem nic, w ciągu tych 22 sezonów na desce nie nauczyłem się niczego. W ciągu 11 lat istnienia mojego sklepu, także nie nabrałem żadnych doświadczeń. Niczego też nie nauczyłem się, na jakiś 30 meetingach szkoleniowo-edukacyjnych, prowadzonych przez kolesi którzy zjadają nas obu na śniadanie. No cóż, wszystko to szlak trafia bo nie podoba Ci się styl kogoś kto po 12 latach przerzucił się na miękką deskę z twardej, cóż poradzę, jakieś tam nawyki, czy elementy race mi zostały, nic na to nie poradzę.
Uważam, że nie potrzeba super hiper umiejętności by testować deski i wyrażać o nich swoje opinie na forum. Gydby mogli to robić tylko mistrzowie, to byłbyś tu sam. Sorry o railach nie mógłbyś napisać w zasadzie nic.
Nie wiem więc czemu się mnie czepiasz, jak żaden z pozostałych dystrybutorów obecnych na forum, także mistrzem świata nie jest.


Koncepcja Radka i reszty ekipy tworzącej społecznie portal Adechade, opiera się na pewnych regułach, unikalnym pomyśle. Tak sobie wymyślili, wszystkim się to do tej pory podobało. Mi także.
Dystrybutorzy, sklepy, sprzedawcy, opisują swoją produkty.
Przychodzi impreza Test Drive - każdy sobie może wtedy sprawdzić, kto robi marketingową papkę a kto rzetelnie opisuje swoje deski.
Potem jest melanż, a gdy wszyscy ochłoną, wrócą do domów, to mają o czym pisać przez następne tygodnie. Chwytają zajawkę na nowe rzeczy, które lada moment będą mogli kupić już taniej. Panuje przyjazna atmosfera, zawsze była pełna kultura między dystrybutorami, pełny luzik. Biorę w tym udział od pierwszej oficjalnej imprezy. Uważam że koncepcja i zaangażowanie ludzi to robiących jest genialne. Mam wiele do powiedzenia, więc zazwyczaj nasz deski jeżdżą non stop. Ostatnio mieliśmy ich już 30, w tym roku wygląda na to że będzie ich jeszcze więcej. Proste i oczywiste jest, że jak ktoś czyta takie pochwały sprzedawanej marki, to odruchowo chce to sprawdzić. Tak też się dzieje od lat. Wcale mnie to nie zdziwiło gdy kiedyś przyszedł stary wyjadacz Fabian i wziął sobie Stroke do pojeżdżenia. Będzie chciał, to się odezwie, napisze czy była to łatwa, przyjemna, dobrze jeżdżąca na tę cenę deska dla początkujących. Sporo desek prosto z testów trafia do nabywców. Do czego zmierzam, ano do tego że na TD przyjeżdżają bardzo dobrze jeżdżący (np. Matys) trochę słabsi, mniej obwieszeni medalami, instruktorzy, średnio-zaawansowanych jest najwięcej ale są także ludzie którzy jeżdżą sezon czy dwa. Nie ma to dla nikogo znaczenia, każdy może poczuć różnice między deskami różnych firm, samych konstrukcji, profili itd. Nie róbmy z tego Teorii Einsteina, to nie jest skomplikowane i nie trzeba jeździć na poziomie olimpijskim by to poczuć.

Z mojej strony Marku, wybacz, koniec rozmowy. Nie będę już odpowiadał na Twoje zaczepki. Na żółtych stronach podobnie atakowałeś Pathrona, tylko za to, że po iluś tam latach, udało im się zrobić podobno zajebistą deskę (sprawdzę ;)), którą kilka osób bardzo chwali.

Wracając do tematu, jeśli ktoś potrzebuje pomocy w doborze długości, czy też jakiegokolwiek dodatkowego info, wskazówek odnośnie Voelkl Stroke, chętnie tu pomogę.

#18 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 19:36

Zobacz sobie moj pierwszy post zanim dalej bedziesz brnal w te teorie...

#19 Motyl

Motyl

    Zaawansowany snołborder

  • Dystrybutor
  • 706 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 25 November 2013 - 10:31

Nie chciałem tego robić, jednak po konsultacjach jestem gotów na publikację materiałów które wstrząsną światem snb a konkurencję zdołują bardziej niż Rów Marjana.

Co tam wasi inżynierowie, lata pracy i doświadczeń. Nasz projekt powstawał 10 lat i nie jest w wersji finalnej. Czyli w kwestii okresu projektowania my vs reszta świata 1:0

Założenie było proste. Zbudować najbardziej prymitywną rzecz potrafiącą przemieszczać się po śniegu. Do współpracy zaprosiłem Inżyniera Fabia, a on dzięki jego szerokim kontaktom w świecie nauki nawiązaliśmy tajną współpracę z NASA i Pentagonem. Co tu dużo gadać robi się nam 2:0 bo która z Waszych fabryk wysłała zioma na księżyc i sondę na Marsa?

Inspiracje czerpaliśmy garściami z wczesnych dzieł Nikifora i Rousseau a muzycznie oscylowaliśmy wokół jednej z pierwszych płyt (kaset) T.Love Alternative pod znaczącym tytułem "Chamy idą". Tak zrodziła się Prymitywna Alternatywa. Niestety koneksje z rządowymi agencjami anglojęzycznymi wymusiły zmiane nazwy na Primitive Alternative. W kwestiach inspiracji jest remis więc wychodzi nam 4:1

Pierwsze szejpy powstały w tajnej bazie projektowej na naukowym mityngu przy buży mózgów i solidnym wsparciu lokalnego browaru. I to chyba dzięki niemu powstała zupełnie nowa konstrukcja zwana O-rocker. Charakteryzuje się płynnym i gładkim wejściem na krawędź, doskonałym tłumieniem drgań i wybieraniem nierówności (no chyba że jest to stojące drzewo - i tego nie wybiera). Materiały i reszta konstrukcji jest tak tajna że aby po pijaku czegoś nie chlapnąć udaliśmy się do hipnotyzera, który skutecznie zablokował wiedzę w temacie. Robi nam się przepaść bo w temacie "Noł Hał" mamy zdecydowaną przewagę i wynik skacze na 5:1

Jak widać proces twórczy był dość ciężki.

Dołączona grafika


Ha! My też mamy swoją lakiernię, i powiem szczerze wrażenia były dość podobne. My jednak korzystamy z ekologicznego lakieru WGX 854217 który nie szkodzi środowisku, a po położeniu 6 warstw uzyskujemy doskonały poślizg. Jak widać lokalny browar wspiera nas cały czas.

Dołączona grafika


Pierwsze testy odbyły się na pilnie strzeżonym parkingu i były na tyle zadowalające że do współpracy zaprosliliśmy niejakiego Siwexa a za miejsce testów posłużył nam teren TPN. Niestety "łydką ahillesową" okazał się niedopracowany leash. Jeden telefon do NASA i podesłali nam linkę używaną na stacji kosmicznej do przywiązywania klapy od sedesu (wiadomo w nieważkości klapa nie opada). Żeby nie było... cały czas pracowaliśmy nad poprawą doskonałych walorów jezdnych. Może Wasze deski są doskonałe, świetne, idealne ale nasze muszą być PERFEKCYJNE. Stąd mały reszejping i kolejne testy w dzikich rejonach Babiej Góry (potwierdzone info od Pentagonu że to miejsce jest poza zasięgiem satelitów znanych brandów snowboardowych). Poniżej fota prezentująca doskonałe właściwości jezdne P.A. Aha jakby nie paczeć jest 6:1.

Dołączona grafika


I tu niestety zdażył się smutny epizod. Wrogie siły posadziły kosodrzewinę której tydzień wcześniej nie było (podobno widziano Jake Burtona z łopatą w tych okolicach) a jeszcze bardziej wrogie nacięły leasha. Efekt , krótkotrwała utrata jednego z prototypów. Na szczęście po kilku miesiącach się odnalazł (wiadomo satelity) w stanie NIENARUSZONYM. Na krawędziach ani grama rdzy a właściwie mchu czy innej huby.
Uczciwie przyznajcie że punkcik się nam należy za jakość produktu. 7:1 :D

Aktualnie rozwiajmy naszą myśl techniczną. Zainstalowaliśmy to i owo dzięki czemu nasza deska zdeklasuje konkurencję. Co tam zdeklasuje... ona ZDUBLUJE konkurencję :D Nie mogę powiedzieć co to bo wiecie noł hał to raz i wizyta u hipnotyzera to dwa.
Na stronie NASA czy Pentagonu nas nie ma, ale chłopaki powiedzieli że znają się z niejakim Zuckerbergiem i on w zamian za jedno desiwo zrobi dla nas stronkę gdzie będziemy mogli wrzucić nasz produkt. Na dowód link :D --> Klik, KLIK
Aha, Cukierberga zrobiliśmy w bambuko bo deski nie dostał a stronkę nam zrobił.
Za spryt dodaję nam kolejny punkcik i jest 8:1.
Na tym kończę. Wynik 8:1 mówi sam za siebie. Pocieszające jest tylko to że konkurencja też coś tam robi i nawet kontaktowy punkcik zalicza.
Tym samym kończę i życzę miłego dnia. Wszystkim. Nawet konkurencji :D

#20 ProDish

ProDish

    Pro snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2647 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 25 November 2013 - 10:40

brawo Motyl - uśmiałem się strasznie. Dzięki tobie zacząłem bardzo fajnie ten poniedziałek :)
"Jeżeli problem ma jakieś rozwiązanie, to nie ma się o co martwić, jeżeli rozwiązania nie ma, to martwić się nie ma sensu" - Dalajlama