Skocz do zawartości




Zdjęcie
- - - - -

Ns Proto Vs Voelkl Squad Rocker


30 odpowiedzi w tym temacie

#1 janter

janter

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 7 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 04 October 2013 - 20:22

Witam. Mam mocny dylemat przed zakupem. Czy jest ktoś w stanie porównać te deseczki - konkretnie interesuje mnie Proto 158 i Voelk 158 13/14 - obydwie maja podobnej dł. krawędź efektywna (ok 125). Squada miałem w rękach i jest wg mnie przyjemnie średnio - sztywny - na podobnych deskach jeździłem i takie mi siadaja - musi być twin :). Pytanie jak przy Squadzie wypada sztywność Proto i która lepiej trzyma krawędź? Opinii o Proto już się naczytałem, o Squadzie ciężko coś sensownego znaleźć..... Z góry dzięki za jakiekolwiek opinie i niech szmoc będzie z Wami :) jeszcze tylko dwa miechy i wszystko zapi......doli się na biało :)

#2 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 04 October 2013 - 21:16

Never Summer to dużo wyższa półka, więc trochę bezsensu porównywanie tych 2 desek.

#3 emer

emer

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 528 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 04 October 2013 - 22:32

a co chesz robic na desce i jaki Twoj poziom?
emer

#4 janter

janter

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 7 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 05 October 2013 - 14:56

Jeżdżę kilka lat. Poziom ciężko mi określić - na desce ciagle można uczyć się czegoś nowego - powiedzmy że jest mi obojętne na która nogę jeżdżę, lubię się pastwić nad decha na płaskim przy większych prędkościach, przez dwa ostatnie sezony nakręciłem się na skakanie i takie tam, doszedłem do 360 we wszystkich kierunkach i na koniec ogarnałem 540 w jednym kierunku, dokładałem jeszcze graby do 180 i 360, powoli uderzam w kierunku większych hopek (z wyj. tych w rozmiarze XL) - generalnie spodobało mi się latanie.
Wcześniej jeździłem na Ride DH2- połamałem ja na nauce hopsania i teraz została mi K2 TurboDream z lekko rozwalonym tailem.
Szukam czegoś średnio sztywnego do skakania , koniecznie twin, na pewno nie może to być camber - pod zabawę na płaskim no i w puchu musi dawać radę bo od 2 lat siedzę w Norwegii więc teren jest z mocnymi perspektywami.
Marek S. - W jakim sensie NS to wyższa półka - lepsze technologie? lepsze materiały? bo ceny sa podobne. Zdaje sobie sprawę z tego że Voelkla tłuka w Chinach nawet tego nibyVIPowego Squada bo miałem go w rękach i widziałem co tam na niej było napisane - nie robi mi to różnicy - marka nie ma dla mnie znaczenia. Podoba mi się charakterystyka Squada i dlatego o niej pomyślałem. Nie mam okazji niczego przetestować bo od listopada będe siedział na takim zadupiu na północy że niebawem srajtaśmę przez net będę zamawiał.
Może jakieś inne modele? Myślałem jeszcze o JONES Mountain Twin, ale ma mały setback, no i camrock o ile dobrze pamiętam.

#5 emer

emer

    Starszy snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPip
  • 528 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 05 October 2013 - 15:20

Z tych dwóch modeli to ja bym bral Proto.
Lotnikiem nie jestem ....tzn skocze sobie i zakrece cos nie powiem ale raczej male size ....
Jest teoria ze na większe hopy klasyczny camber będzie lepszy niż hybryda i rockery.
Chlopaki niech mnie poprawia ale przy Twoim poziomie to bym przez zakupem potestowal pare desiw.
Ja jestem fanem Evo - ale to miekki naleśnik - jeśli zmienie size hop na wieszke to będę szukal czegos jak Ty.

Marek lata dużo i wysoko to Ci dobrze podpowie....

Proszę abyście dyskusje toczyli w tym watku bo jestem mega ciekaw co wybiarzesz i co Ci ludzie doradza :)

Powodzenia
emer

#6 janter

janter

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 7 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 05 October 2013 - 16:17

Najlepsza opcja byłyby dwie dechy FS camber i FR + wiazania średnie i twarde z tym że nie chcę sobie narobić dużo bagażu bo muszę być mobilny ze względu na pracę i być w stanie w ciagu paru godzin spakować cały majdan na pickupa i przeprowadzić się - musi być kompromis kosztem gorszych właściwości jezdnych.
A propo Proto to przy 183cm i ok 85 kg w jak długość uderzyć 158 czy 160 bo 160 ma już 129 efektywnej i pewnie będzie lepiej w puchu, z drugiej strony przy skokach lepsza jest dłuższa k. efektywna czy krótsza?

#7 praxx

praxx

    loża szyderców #1

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2745 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 05 October 2013 - 19:18

yo...
jak mawiali starożytni górale: racjo, świnto racja i tyż racjo...
jak piszą goście wyżej: dwie dobre deski - jedna lepsza od drugiej, ale... na temat V'a nie jestem w stanie napisać ni słowa, bo nie miałem nigdy, ale to nigdy pod kapciem... tutaj musiałby mr. mrgn coś napisać, tylko nie wiem, czy on tu jeszcze zagląda...
zaś w sprawie ns'a... to powiem tak..: te desiwa się kocha od pierwszego dotknięcia... :wub:
albo nie siadają i już... ale tych przypadków jest baaaardzo niewiele...
protek imo: da radę bardzo do tego co planujesz. dla mnie wybór oczywisty...
nie jamer..? :ashamed:

aaaa... jak więcej smarowania: to 158... jak zamierzasz dużo po pucholu i większe kickery ogarniać, to raczej 160... chyba...

ps. nie zazdroszczę tej norwegii... wcale... bo po co... śnieg... ryby... ryby... śnieg... czego tu zazdrościć... :wallie:

Użytkownik praxx edytował ten post 05 October 2013 - 19:21

skręcamy w stronę białorusi... :ban: nie karmię trolla...

#8 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 05 October 2013 - 21:51

Nie jeździłem na żadnej z obu desek. Myslę,że miejsce produkcji robi różnicę, do tego NS w Polsce jest tani, więc bezpośrednio w PL bym cen nie porównywał. Poza tym myślę,że NS jako firma jest bardziej skoncentrowana na freestylu niż Voelkl, który na pewno robi dobre i bardzo dobre deski.
Ale jeśli chcesz skakać to z tych 2 firm jednak brałbym NS, w tym przypadku mówię to intuicyjnie.
Co do skakania, generalnie polecana jest deska średnio twarda stabilna na krawędzi. Ale tu jest też różnie, bo każdy ma inny styl na skoczni.
Jeśli dopiero uczysz się trików to deska na pewno nie powinna być trunda w jeździe/wymagająca. Czy camber? Niekoniecznie, ja jeżdżę na hybrydzie i przy tym zostanę,ale też moja deska ma dodatkowo Magne-Traction i to mi pasi.
Technika skakania trochę wpływa na to jaką deskę powinieneś wziąść. Jeśli masz czyste wyjścia na skoczni, mało jeździsz na jibach, nie wyślizgujesz trików to bedziesz wolał bardziej camberową/twardzszą i responsywną deskę. Jeśli masz "jibowy" styl na skoczni, wyślizgujesz triki,itd to decha będzie mieksza i mniej agresywna. Ogólnie temat rzeka. Ale tak czy owak w tym przypadku jestem z NS,tak jak na torze wyścigowym z zasady wziąłbym bmw m3 zamiast mercedesa c63 amg...po prostu m3 będzie fajniej.

#9 janter

janter

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 7 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 13 October 2013 - 08:30

Dzięki za odp.
Marek dzięki za info o wyślizgiwaniu tricków - dla mnie to bardzo cenna uwaga - o ile przy 18 i 36 z ladowan byłem już prawie zadowolony to przy nauce 54 znów będzie ostro, poza tym po przerwie znowu się będzie trzeba oblatać :)
Prawie przekonałem się do NS'a - zastanawiałem się jeszcze nad Heritage 158 (zabawę na płaskim jestem w stanie sobie odpuścić) - w puszku na pewno będzie lepiej, flex ma tylko o 1 wyższy od Protka więc chyba przy skokach nie będzie za sztywno?
Marek co byś polecił z Liba lub Gnu porównywalnego do Proto?

#10 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 13 October 2013 - 23:22

Z Lib Techa TRS na pewno, szczególnie ten nowy w XC2 BTX, mega szybko zmienia krawędź, a przy tym trzyma masakrycznie. To teraz moja deska.
Albo Travis Pro, jak lubisz ciut szersze deski i chcesz też więcej puchu przy okazji. Jest też Lando Phoenix, Mniej popularna deska,ale również mega do agresywnej jazdy. Ewentualnie coś z C3 BTX, typu Hot Knife lub nowy Jamie Lynn. Trzymanie krwędzi lepsze niż w jakimkolwiek camberze,a przy tym nie aż tak 0-1 w kwestii wybaczania błedów. Ale to wymagająca deska.

Z Gnu Riders Choice na pewno, choć Pickle też nie jest złym wyborem. Danny Kass, to bardzo parkowa deska z dośc małym wcięciem bocznym,ale też w technologii XC2 BTX.

Dużo tego, najprościej zacząć od LIB Tech TRS lub Gnu Riders Choice i potem dywagować co mi pasuje co nie i jakie alternatywy.
  • Misiek Bielsko lubi to

#11 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 02 November 2013 - 23:22

Never Summer to dużo wyższa półka, więc trochę bezsensu porównywanie tych 2 desek.


Wow. Bardzo ciekawa historia, szczególnie że sam piszesz że na żadnej z nich nie jeździłeś. Czyli teoretyzujesz. Amatorka Marku, amatorka.

Bo teoria wygląda tak, przeczytaj, raczej jej nie znasz.
Voelkl to niemiecka firma założona w 1923 roku, od tego też czasu produkująca sprzęt sportowy, głównie oczywiście narty. Oczywiście swoje narty wyniosła na absolutny TOP, ogromne centrum R&D (Research & Developmnet Department) oraz laboratorium RACE budowane były przez lata. W tej chwili jest to oczywiście jedna z czołowych, najdroższych, innowacyjnych firm narciarskich. Dzięki temu, jako koncern, sprzedaje większe ilości nart od ilości sprzedawanych wszystkich desek, wszystkich firm na całym świecie. Dlatego kupuje materiały najtaniej, dzięki temu może eksperymentować z nowymi technologiami, może produkować deski ze znacznie lepszych, droższych materiałów a cenę utrzymać na poziomie konkurencji. Każdy logicznie myślący o tym wie.
Omówione pełne wsparcie firmy matki, otrzymał pomysł wejścia w "snowboard". Tak więc w 1987 roku, 26 lat temu, wyprodukowane zostały pierwsze deski w renomowanej fabryce w Straubing. Ogólnie były to czasy kiedy zaczynał być jaskrawy bunt antynarciarski w USA, bunt snowboarderów. Na polu tego bunt trzech ziomków założyło swoje firmy w podobnym czasie, jedna nazwała się Burton, druga Sims a trzecia Rad-Air. Produkcję desek Rad-Air zlecono w fabryce Voelkla. Ponieważ jakość desek była super jak na tamte czasy, wkrótce w fabryce Voelkla wyjeżdżały z linii produkcyjnych topowe deski na tamte czasy jak Santa Cruz i Sims. W między czasie Voelkl postanowił pod nową marką Able (wiadomo skąd nazwa;)), produkować swoje deski. Wyglądały kosmicznie, jeździły genialnie, to były lata 1997-9, mieliśmy takie deski od p. Kozaka z Zako ;) Z dnia na dzień postanowiono że produkt (snowboard) jest na tyle dobry, by produkować go pod marką koncernu, wstydu topowym nartom nie przyniesie. Z dnia na dzień zlikwidowano firmę Able i pojawiły się deski z logiem Voelkl. Duży nacisk był na sport, twarda deska Voelkl Racetiger w charakterystyczną V-kę zebrę była hitem przez wiele lat. Z biegiem lat coraz większy nacisk kładziono na deski miękkie, cały czas jednak będąc w sporcie wyczynowym. Tak jest do dziś. Voelkl przez te 26 lat doświadczeń, dzięki wsparciu technologii narciarskich, dzięki własnym konstruktorom, laboratorium wprowadziło do snowboardu sporo nowych rozwiązań stosowanych do dziś przez wiele firm.
Wymieniać tu można tak podstawowe tematy jak np. promień skrętu deski i modelowanie geometrii krawędzi progressive sidecut. Jako pierwsi przestali wycinać geometrię deski z jednej elipsy, wprowadzili drugą elipsę na tyle deski. Rok później było to już w Burtonach, Cocoonach i innych deskach. "Krzywe" modelowanie (wcięcie deski gdyby ktoś nie rozumiał o co chodzi) geometrii deski oczywiście ewoluowało, oczywiście Voelkl jako pierwszy wprowadzał ewolucje 3d sidecut, potem w Coalu już 4d sidecut. W tej chwili, w dobie rockerów, takie rzeczy są tajne. To był wynalazek który pozwolił miękkim deskom lepiej jeździć na krawędziach, bo dawno temu były z tym poważne problemy.
Inne ciekawy wynalazek Voelkl to np. slim tip/tail, jako pierwszy Voelkl zastosował w swoich deskach (teraz to ma też K2, Ride i inni) wystarczająco mocny,potrójny, gęsty splot włókien szklanych, na tyle mocny by odchudzić deskę do granic minimum, rdzeń deski na nose i tail ma dosłownie 2-3 mm. Voelkl ma to nawet w najtańszych deskach, duża elastyczność, wyższa wytrzymałość (włókna a nie suche drewno decydują o łamaniu się deski, o stracie elastyczności, popu, o zużywaniu się deski).
Co roku Voelkl wprowadza w swoich deskach zmiany, ulepsza je, buduje nowe, w przeciwieństwie do innych firm nie tylko zmienia grafikę deski.
Przykładowo w tym roku całkowicie nowe deski (koszty!!!) w kolekcji Voelkla to:
X-breed - pierwsza hybryda z prawdziwego zdarzenia, za***ista freestylówka, będzie na TD, koniecznie spróbujcie ;)
Savvy Rocker - damski pro model
Savvy Camber - damski pro pro model, na większe hopy i do szybszej jazdy damski Team Voelkla, na czele z najlepszą freeriderką na świecie Aline Bock, zażyczyły sobie taką deskę w kolekcji
Dimension - najszersza deska na świecie (chyba 99%) przy długości 164 cm ma ponad 28,2 cm w talii, jeździliśmy na niej, daje radę z 43, trzyma na krawędzi jak szyna, a dla kolesi na butami 48-49 chcących jeździć na normalnych kątach jest zbawieniem, umiejętnie zrobiony rocker, nie czuje się tej szerokości
Stroke Rocker - całkowicie nowa deska w konstrukcji flat rocker, posiada wszystkie zalety Voelkla a kosztuje tyle co niskiej jakości deski dziwnych firm. Jak większość doskonale zna tę deskę, tak mogę powiedzieć śmiało: za***ista deska dla początkujących. To nie jest marketing a fakt sprawdzony przez setki osób, mnóstwo osób zaczynało od tej deski, z powodzeniem.

Także jesteśmy w tej chwili na etapie, że firma Voelkl ma duże doświadczenie, piękną historię, technologię, możliwość budowania tańszych desek z lepszych materiałów. Stosuje też nowoczesne rozwiązania, jest cały czas na bieżąco, samemu wprowadzając unikalne rozwiązania.

Firma ta inwestuje w swoje produkty, bardzo ostrożnie podchodziła do tematu Rockerów, tak naprawdę potrzebne były 2 lata by wybudować rockery które będą mocno trzymać na krawędzi. Pierwszy Voelkl Cashew był dla mnie niewypałem, w tej chwili to jest moja ulubiona deska freeride.
Ogólnie większość firm, kiedy przyszedł trend "robimy teraz rockery", po prostu zaczęło wyginać te same shapy w tych samych formach na odwrotny kształt. Efekty są widoczne do dziś, sporo rockerów po prostu jeździ słabo albo są tak twarde że przypominają jazdę na wygiętych w łódkę drzwiach od szafy.
Voelkl nie zrobił lipy, całkowicie przebudował geometrie każdej deski, znacznie poszerzając w każdej nich nose i tail, do tego zastosowano nowe rodzaje splotów włókien szklanych, zaczęto powszechnie przesztywniać szerokimi splotami włókien węglowych (nie stringerami carbonowym wyginającymi deski w śmigło) nose i tail, by doprowadzić do stanu że siły równo będą się rozkładać na całą długość krawędzi efektywnej. Do wytłumaczenia tego mamy w sklepie specjalne miniaturki.

Voelkl oczywiście cały czas jest aktywny w temacie sportu wyczynowego. Czyli tematu gdzie nie ma marketingu, gratisowych desek od sponsorów, upustów od kumpla, kupienia używki za pół ceny itd. Tu na imprezach jeżdżą tylko i wyłącznie deski najlepsze z możliwych, cena nie ma kompletnie znaczenia, niech kosztuje majątek byleby była szybsza w efekcie końcowym na mecie. Mniej więcej takie jest podejście zawodników ścigających się. Do skakania czy nawet pajpu nie ma takiego cudowania oczywiście.
Efekt jest taki że deski jeżdżące na Olimpiadach, World Cup FiS to głównie chałupniczo robione szwajcarskie wymieniane wyżej deski. Deski z najwyższej jakości materiałów, robione pod zawodnika, kosztujące powyżej 6000 zł. Obok tych cudów jeżdżą na nogach Niemców, Włochów, Polaków, Kanadyjczyków i innych narodowości deski Voelkl Coal Race i Voelkl Coal XT. Z mojej wiedzy żadna inna seryjnie produkowana deska (nie wiem jak jest z F2) nie pojawia się już na zawodach najwyższej rangi.

Z racji korzeni narciarskich, największą dbałość w Voelklu przywiązuje się do tego jak deska jeździ. Podejście jest takie że nawet deska na Jibbing ma fajnie, płynnie i czysto dobrze spisywać się na twardszym stoku.

To tyle teorii. Jak Marcin będzie miał chwilę, to może coś napisze o NS. Zacna firma.

A teraz praktyka, podejście techniczne, jeśli chodzi o porównywanie klasy desek, to można zajrzeć do jej budowy deski. Bierzemy deski w tej samej cenie i porównujemy co jest w środku. To z czego jest zbudowana deska, świadczy o tym jaki był zamysł konstruktora. Czy i kiedy, to działa dobrze czy nie, to inna kwestia.
Voelkl Squad Rocker składa się z wielu elementów, warstw. Każda jest za coś odpowiedzialna, do czegoś służy. Obok Coali, Selecty jest najbardziej zaawansowana technicznie konstrukcja. Ponieważ jest to deska Teamu Voelkl'a, jest to deska zrobiona z najlepszych materiałów i najnowszych technologii.
Tutaj, po polsku możecie sobie poczytać o technologii i budowie Squada:
http://www.voelkl-sn...technology.html
http://www.voelkl-sn...uad-rocker.html

Deska kosztuje ponad 2k, także można ją porównywać z najlepszymi deskami fs innych firm. Nie wiem jak tam Never Summer we freestylu, bo powszechnie wiadomo że jest to firma ukierunkowana na jazdę, ale technologicznie, materiałowo te firmy od siebie zbytnio nie odstają. W USA Voelkl jest droższy, w Europie odwrotnie, w Polsce jest podobnie ;)
Jednemu pasuje Voelkl komu innemu Never Summer. Obie firmy są na tyle popularne, znane, że mnóstwo ludzi na nich jeździło, szczególnie na Voelklach.

Jak ktoś jeździł na jakimś Voelklu, to trochę dziwnie mu się czyta że to słabe deski, dużo niższa półka od egzotycznego Never Summera?
Akurat tak się składa, że sporo ludzi którzy jeździli na NS'ach przesiadło się na Voelkla, w drugą stronę też to działa. Jeden woli miększe, lżejsze techniczne deski a drugi twardsze, dobrze zrobione tasaki, równie dobrze jeżdżące. Inna sprawa że NS ma tylko drogie deski, także porównywanie do nich Stroke, Dash, Spade raczej nie ma sensu, kosztują połowę mniej więc nie mogą być tak dobre jak Coale, Cashew, Squady, X-breedy, Selecty itd.

Spokojnie można więc te firmy porównywać. Gorzej jak zaczniemy rozbierać na czynniki pierwsze deski innych firm, zaczniemy porównywać ich wagę, jakość laminatów, rodzaje włókien szklanych, wagę i jakość ślizgów. Dla mnie to jest czasami śmieszne jak ktoś mi mówi że deska za >2k jest super och i ach, zaglądamy do środka a tam gruby rdzeń owinięty lipnym włóknem szklanym podwójnego splotu Biaxial, z kolorową ładną grafiką, cool logiem, dziwnie powyginanym shapem i niczym więcej. Nie ma takiej możliwości by taka deska jeździła porównywalnie z deską która jest zaawansowana technologicznie i zbudowana z zupełnie innych materiałów... zostawiam do przemyślenia :)

A jeszcze jedno, dam trochę do myślenia, co to jest marketing a co to jest produkt.
Mój kolega, który z racji swojej zajawki i stanu posiadania, kupuje deski często, bez żadnych ograniczeń. Jak mu się coś spodoba to kupuje. Proste.
Przez kilka lat jeździł na różnych Voelklach, ja już nawet nie pamiętam co on tam dokładnie miał. Ogólnie objeździł praktycznie wszystkie te lepsze deski.
Wybrał czarnego Soulsurfera i jeździł na nim 2 sezony. Narzekał że nose jest zbyt miękki, przez co deska przy mocniejszym dociśnięciu, wejściu na przednią nogę, szczególnie na backside, deska nie wyprowadza błędu, czy nawyku (Ja także na to narzekałem). I od tego momentu, stwierdził że popróbuje innych desek. Namówiłem go na TD w Białce.
Objeździł ileś tam desek, spodobała mu się jakaś APO. Fajnie jeździła mu jakaś testówka, jednak sprzedawcy namówili go na jeszcze lepszy, droższy model, a on ich posłuchał i kupił. Deska okazała się twardsza, jak stwierdził, nie dawała mu poczucia bezpieczeństwa, nie siadła mu zupełnie. Zrażony już stwierdził że wszędzie w koło słysz Lib-Tech i takowego sobie sprawił. Deska była dobrze dobrana przeznaczeniowo, długościowo też ok. J.Lynn 163. Jeździł na niej sezon. W kwietniu spróbował nowego Voelkla Soulsurfera (ze sztywniejszym nose/tail), kupił go, jednocześnie zostawiając na spokojniejszą jazdę, gorsze warunki Lib-Techa. W szybszej jeździe, przy dłuższym skręcie, Voelkl daje mu znacznie więcej spokoju i płynności jazdy, lepsze prowadzenie na krawędzi, twierdzi że może się bardziej wyluzować i nie musi uważać że deska mu przytnie skręt gdy będzie mocniej dociążona. Mam taką jego glebę na Gopro nagraną, jechałem za nim więc mogę pokazać o chodzi. Ogólnie rzecz biorąc na większej prędkości, będąc na krawędzi, znacznie lepiej czuł się na "gładkich" krawędziach Voelkl'a. Usiłowałem go namówić by spróbował jakiegoś Arbora z pofalowaniem tylko pod wiązaniami Grip-tech i pełnym parabolicznym rockerze. Jednak trochę się zraził do pofalowania krawędzi, szczególnie gdy usłyszał na jakimś wyjeździe jak koleś narciarz pro opowiadał o tym, że taki wynalazek jak falowanie krawędzi w snowboardzie, na ma najmniejszych szans w narciarstwie, gdzie nastawienie jest na jazdę, na sport a nie ślizganie się parkach i przewracanie w lasach.
Logiczne jest, że narciarstwo sportowe, pewnie wcześniej snowboarding pro (Kessler, Oxcess, SG, Sword, Voelkl) czyli deski jeżdżące w zawodach najwyższej rangi, szybko przejąłby w swoich konstrukcjach pofalowanie krawędzi. Niestety nie jest to możliwe z oczywistych powodów, do szybkiej jazdy nie bardzo. Ale do takiej jazdy freestylowej, spoko, nie trzeba się zbytnio męczyć, dociskać deski, rozleniwia to fajnie.
Kilka dni temu jednak, wróciliśmy z wyjazdu gdzie chłopaki powymieniali się deskami. Po spróbowaniu Arbora Roundhouse hierarchia desek w jego kolekcji została poważnie zachwiana. Pełny rocker z grip-tech robi nieprawdopodobne wrażenie :)

Takich historii mogę opisać jeszcze sporo. Ogólnie rzecz biorąc marketing to jedno a produkt to drugie.

Ogólnie Marku, sugeruję byś służbowo, spróbował sobie pojeździć na deskach innych firm. Myślę, że nabrałbyś trochę pokory w tym co piszesz :) Jest w tej chwili bardzo dużo dobrych desek - różnych firm.
Koniecznie weź gdzieś w górach od Matysa Squada Rockera, poskacz na niej, wtedy porównuj do czego chcesz. Lib-Techowcom bardzo się podoba Arbor Westmark - na Test Drive można będzie sprawdzić dlaczego, gorąco polecam bo deską jest pełny podjar u wielu osób.

ps. jak widzę kogoś na czmyś ciekawym od razu zamieniam się deską.
Bardzo chętnie z kimś na GNU i Lib-Tech, dostają Voelkle, Arbory i pewnie domyślasz się co jest dalej ;)
Polecam imprezę 1st try.
Peace. Po prostu niektóre bzdury w tej chwili będę wyjaśniał :)
  • Joszu lubi to

#12 praxx

praxx

    loża szyderców #1

  • Snołborderzy
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2745 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 03 November 2013 - 01:21

hahhaha... od razu lepiej się robi na duszy... rzeczowo, konkretnie, bez lipy... morgan w najwyższej formie... już bez napinki na pierwszy śnieg :ok: ps. sorry przypomniałem sobie, że raz stałem na volkl'u... to był coal... ale to inna para kaloszy jest...

Użytkownik praxx edytował ten post 03 November 2013 - 01:22

skręcamy w stronę białorusi... :ban: nie karmię trolla...

#13 mike

mike

    Pro snołborder

  • ModTeam
  • 2144 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 03 November 2013 - 11:06

Morgi dude........ szacun i welcome back... :uczen:
no board no fun!

#14 Jamer

Jamer

    Starszy snołborder

  • Dystrybutor
  • 314 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 10:10

Morgan widzę, że wena Cię nie opuszcza, a nawet mocno ostatnimi czasy wzrosła :)
Nie będę niepotrzebnie ciągnął tego wątku, ani opisywał całej historii NS'a i technologii w szczegółach, bo zainteresowany trafi na to bez większego problemu. Można poczytać, zajrzeć do fabryki NS'a w Denver, obejrzeć proces produkcyjny, zobaczyć jakich materiałów się używa do produkcji etc.

Pozwólcie zatem, że zakończę troszkę filozoficznie, mottem, które określa koncepcję NS od wielu, wielu lat...

"Never Summer does not make skis, bindings, boots, goggles, gloves or outerwear - just snowboards. Therefore, all of Never Summer's energy is focused on designing and manufacturing the best snowboards money can buy - and nothing else."

A teraz uspokójmy kolana i skoncentrujmy się na mapach pogodowych :-)
  • Joszu lubi to

Never Summer Snowboards Store i nie tylko ;)
snowboard, longboard, wiązania, ciuchy, akcesoria

www.boardshop.pl

www.boardshop.pl - facebook site - like it!


#15 Marek S.

Marek S.

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1542 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 11:16

Morgan, będę się streszczał:
1. Pro snowboarding w dzisiejszych czasach to jednak freestyle. I freestyle to nie luz, brak dociskania krawędzi,itd tylko bardzo poważne dyscypliny (slopestyle przde wszystkim) i to na tym między innymi koncentrują się firmy jeśli chodzi o produkt w dzisiejszych czasach. Oczywiście drugim jest szeroko rozumiany freeride (to ta dyscyplina w której jesteś najszybszy;)
2. Voelkl ma swój historię w ściganiu i tam też pewno są dobrzy/najlepsi? We freestylu/freeridzie gdzie deska mierzy się z wieloma innymi zadaniami według mnie taka firma
jak Never Summer jest bardziej wiarygodna. Koncentrują się właśnie na tym i w tym są dobrzy.
3. Co do tego, kto wprowadził jaką technologię pierwszy, to podarujmy sobie ta dyskusję. Wystarczy wziąść jako przykład "kto pierwszy zrobił rockera w tej dekadzie".
Mamy co najmniej parę firm, które twierdzą,że to one były pierwsze. Z sidecutem jak i wieloma technicznymi aspektami jest podobnie. Pewno znajdzie się z 5 firm, które stwierdzą,że to one miały pierwszy prototyp z daną technologią.
4. Co do Twoich historii o znajomych,którzy na końcu wrócili do Voelkla to fajnie się to czyta, prawie jak kryminał ;)

#16 mrgn

mrgn

    Pro snołborder

  • Dystrybutor
  • 1253 postów
  • Poziom zaawansowania:Międzynarodowy instruktor SITS - IVSI

Napisano 23 November 2013 - 11:56

Jest hejter :) Ziew.
Jamer, skomentuj to proszę, bo z mojej wiedzy wynika że NS to firma skupiająca się na produkcji desek do jazdy, a freestyle dla nich to troszkę temat poboczny.

@Marek - pojeździłbyś na Proto, na Squadzie, wtedy chętnie poczytamy porównania. No chyba że jesteś alfą i omegą, widząc zdjęcie w katalogu i opis techniczny deski, jej parametry, przewidujesz jak prawdziwy Nostradamus, jak dana deska jeździ. Ciekawa sprawa.

#17 Jamer

Jamer

    Starszy snołborder

  • Dystrybutor
  • 314 postów
  • Poziom zaawansowania:jakoś się ślizgam

Napisano 23 November 2013 - 12:48

Zostałem wywołany do tablicy więc odpowiem, choć sama dyskusja trochę mnie zmęczyła. Obaj macie trochę racji.
Historycznie NS z racji swojej lokalizacji był zawsze bliżej desek do jazdy niż do parku i streetu. Colorado daje opcje jeżdżenia w warunkach, które zachęcają wręcz do bc, więc trudno żeby było inaczej. Marek ma jednak rację, że NS robi deski uniwersalne, zacytuję "gdzie deska mierzy się z wieloma innymi zadaniami". Tak, od wielu lat NS idzie w stronę desek am/fs. W tamtej części stanów jeździ się wszystko, w bardzo różnych warunkach. Nawet przeciętni w ich mniemaniu Riderzy są bardzo wszechstronni (przy takim skillu na naszych stokach byliby bóstwami :) Najpopularniejsze obecnie deski NS takie jak SL, Proto, EVO, Cobra, to desiwa bardzo wszechstronne idące jednak w stronę FS. Z całą pewnością nie można pozycjonować NS'a jako brandu skoncentrowanego tylko na naleśnikach albo tylko na przecinakach. W mojej opinii NS robi deski dla ludzi, którzy chcą być wszechstronni. Tak to widzę.

Never Summer Snowboards Store i nie tylko ;)
snowboard, longboard, wiązania, ciuchy, akcesoria

www.boardshop.pl

www.boardshop.pl - facebook site - like it!


#18 snowman

snowman

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 115 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 23 November 2013 - 13:23

Ja to tu nie chce sie odzywac ale takie dyskusje dobrze mnie nakrecaja prezed sezonem :excited:
Pan Marek jest tez dystrybutorem jakichs desek to moze niech Pan cos pochwali zarekomenduje..
Ja moge porownac do sytuacji w swiecie rowerow. sprzet jest oczywiscie bardzo wazny i ma dzialac ale czesto firmy staraja sie na sile wprowadzac rozne wynalazki technologie itd a wszyscy ze skillem i tak skacza na sztywniakach bez hamulcow :jump:
A moze w NS uzywaja po prostu jakichs starych indianskich receptur na peyotl a w volklu uzywaja syntetykow z Bayera :yahoo:
inne czary ..
a my musimy pozniej po polskiej voodzie na tym jezdzic :terefere:

to ja jeszcze zapytam to jaka jest roznica miedzy raptorem x a coalem,ktora lepsza ? :jupi2:

#19 snowman

snowman

    Młody snołborder

  • Snołborderzy
  • PipPip
  • 115 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 24 November 2013 - 15:19

no to dzieki za odpowiedzi juz sobie sam znalazlem http://adechade.com/...-summer-raptor/
teraz tylko kwestia mozliwosci sprobowania bo na coalu juz jezdzilem ale jeszcze z czyms chcialem porownac
chcialbym jeszcze znalesc kogos kto jezdzil na tej desce http://www.f2.com/sn...name=ELIMINATOR
i czy ktos wie czy nadal w krakowie jest przedstawiciel F2

#20 janter

janter

    Nowy na forum

  • Snołborderzy
  • Pip
  • 7 postów
  • Poziom zaawansowania:kompletnie zielony

Napisano 28 November 2013 - 16:37

Widzę że dyskusja ciekawie się rozwinęła, a ten temat o Stroke'u to już wogóle :twisted: :lolbounce: jakbym słyszał odpustowego kramikarza. Teraz to nawet na dalekiej północy wszyscy Stroke'a znają i uwielbiają :ok:
Śniegu przybywa w zastraszjącym tempie a co za tym idzie nadeszła najwyższa pora na decyzję, sprzęt już pozamawiany i w drodze :excited:
Jako że zakupy były grupowe były kłótnie i rozmyślania przez ponad miesiąc, był płacz i zgrzytanie zębów :lolbounce: finał tego taki ŻEEEEEEEEEEEE:
dla siebie takie takie :
Never Summer PROTO RIPSAW 159

podobno takie bardziej agresiwwwwwww :excited:
http://www.absolute-...cm_2014-(69165)

dla pozostałych ludzi z ekipy :
Slash ATV - 158 - camber :excited: dla prawdziwych twardzieli :jump: sam jestem ciekaw jak to się będzie ślizgać.
Lib TRS - 157

ponadto stwierdzono że kompromisy są dla kobiet efektem czego w stajni znajdą się jeszcze puchowyje masziny:

Rossi XV
Capita BSOD
NS Raptor
+ twarde wiązki
oczywiście wszystko zostanie objeżdżone przez wszystkich.
Pozdro.