O mnie:
Na desce od 2008r.
Wzrost: 171cm
Waga: ~70kg
Stance: regular, ~+17/-6
Poziom zaawansowania: początkujący/średnio-zaawansowany
Ujeżdżane do tej pory deski:
CONTRACT 55 (150 cm)
Stepchild latchkey (148 cm, camber)
Wiązania: Union Flite
Deska testowana przez 6 dni w czasie majówki w Tignes.
TECHNOLOGIA:
Przede wszystkim Rocker & Camber + całe mnóstwo nowych technologii o których można poczytać na stronie producenta.
WYGLĄD:
To oczywiście kwestia gustu, ale mi grafika desek ze stajni NS bardzo odpowiada.
Nie inaczej jest w przypadku SL. Zakupiona wersja posiada biały topsheet z czarno/zielono/niebieskim orzełkiem oraz czarny ślizg z opalizującym na zielono napisem „Never Summer”. Fajnie, że NS w malowaniu desek zachowuje umiar, nie ma zbędnych dodatków, wszystko sprawia wrażenie tak troszkę „wysmakowanego”…. ale tak jak pisałem wcześniej – jeden lubi ogórki, drugi…
JAZDA PO PRZYGOTOWANYM STOKU:
To mój pierwszy raz z hybrydą RC. Pierwsze 2 zjazdy mało pewnie – miałem wrażenie ,że deska zaraz puści krawędź, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia… W końcowym rozrachunku okazało się, że deska jest wprost stworzona do jazdy po przygotowanym stoku. Szybko, pewnie, bardzo fajnie, stabilnie trzyma krawędź, bezproblemowo inicjuje skręty. Nie bez znaczenia pozostaje pewnie stosunek długości deski do mojego wzrostu.
JAZDA W PUCHU:
Nie sądziłem, że w czasie majówki będę miał możliwość przetestowania jazdy poza trasowej.
Ku mojemu zaskoczeniu nocne opady dały możliwość poprzecinania wyratrakowanych tras 30-40 cm świeżym puszkiem.
Nie bez powodu istniejące recenzje przedstawiają SL jako deskę all mountain stworzoną do jazdy w głębokim śniegu. Odnoszę wrażenie, że profil deski i rozmieszczenie insertów zdecydowanie ułatwiają „pływanie” w świeżym śniegu. Znowu nie bez znaczenia pozostaje fakt, że do tej pory próbowałem swoich sił na deskach zdecydowanie krótszych.
Tak czy inaczej radość z jazdy niesamowita, jak ktoś nie wierzy, wystarczy spojrzeć na uśmiech ridera
FREESTYLE:
Niestety z racji zakończenia sezonu snowpark był w trakcie rozbiórki. Zanim nacieszyliśmy się wszystkimi trasami obsługa zdążyła zdemontować większość przeszkód - zostały wszelkiej maści kickery.
Małe i średnie hopki super (bardzo stabilnie lądowania), pop też porządny – pewnie to trochę wina moich kulejących umiejętności, ale kilka razy tak mnie wywaliło przy wybiciu… w porównaniu z tą machiną moja krótka deska wręcz tłumiła wybicia.
Jeżeli chodzi o buttering to jeszcze nie jestem specjalistą w tej materii, ale coś tam pokombinowane – pressy, proste obroty i rotacje 180 - wszystko trochę fajniej i łatwiej - pewnie również z powodu profilu. Nie jest to raczej deska przeznaczona do takiej jazdy z racji flexu, ale i tak dostarcza całą masę radości
PODSUMOWANIE:
- Stabilna w czasie szybkiej jazdy po przygotowanym stoku.
- Profil zdecydowanie ułatwia jazdę w świeżym śniegu.
- Bardzo fajny pop i stabilne lądowania
- RC daje radę, chyba nie chce już innej
Jeżeli chodzi o wady… naprawdę nie wiem... deska mogła by być te 2 cm krótsza, choć w przyszłym roku planuje spróbować swoich sił w eksploracji polskich szlaków poza trasowych. Tam niewątpliwie dodatkowe centymetry okażą się zaletą.
Na koniec chciałbym podziękować Marcinowi z BOARDSHOP’u za cierpliwość i poświęcony czas (40 minutowa dyskusja przez telefon i kilka wymienionych mail ostatecznie przekonało, że warto postawić na NS).
Również opinia mike’a (mamy zbliżone hmm parametry) na temat tej deski pozwoliła mi podjąć ostateczną decyzję dotyczącą zakupu.
