Siema,
Jestem duży tj. 196cm, 95kg. but obecnie 11,5 US i szukam pomocy w wyborze deski na nadchodzący sezon.
Szukam deski głownie do poskręcania/zabawy i coś co nie da d*py w porządnym śniegu poza trasą.
Jeżdżę cały sezon jako instruktor, ale na parku kolokwialnie mówiąc ssę pałkę i moje wygibasy kończą się na trójce na bezstylu. Zdecydowanie bardziej odnajduję się poza trasą lub właśnie na trasie, chodz do parku tez czasem skocze sie polamac.
Nie szukam czegos TYPOWO freeride bo posiadam splitboard na takie okazje. Nie potrzeba mi tez twardego sprzetu do ciachania stoku. Szukam czegos co dostarczy mi mnostwo zabawy na stoku i bez wachania bede mogl tez zabrac to ze soba na jeden dobry zjazd w lesie czy obok trasy gdzies w liwinjo czy innym alpie.
Nie miałem okazji niestety objeździć deski RIDE WARPIG 2017, o której mnóstwo czytałem i oglądałem pare recenzji. Bardzo mnie ta deska kusi (w wersji LARGE) i nie ukrywam ze jestem blisko zakupu jej, ale obawiam się czy mimo wszystko nie będzie ona za krótka na moje cielsko i moge sie topic podczas jazdy w prawdziwym puchu. Co sądzicie?
Dodam tylko, że miewam również problemy z za dużym butem (chociaz ostatnio zakupiłem ride trident 11,5 i jest git) i najszerszą deską na której do tej chwili jeździłem to pathron sensei 161w (plus buty nike zoom force1 12US)z talią bodaj 266mm. Tam jest na styk.
W WARPIGU 27cm byłoby jak ulał.
Cena jaką jestem w stanie wydać a deskę to 1700-1800 zł (wiec rozgladam sie za deskami sprzed sezonu)
Wiązania jakich używam to RIDE CAPO lub UnionxCapita ultrafear 2
But Ride trident
Gdyby ktoś miał jakieś fajne propozycje ciekawego sprzętu w tym typie, to z góry dziękuje za pomocne informacje !
Winter is comming.