Cześć!
Początek sezonu jest taki słaby, że w sumie nie pamiętam, żeby w połowie grudnia w Alpach było tak mało śniegu.
Szukamy jakiegoś wyjazdu, albo samej miejscówki na tydzień 26.12-03.01 i o ile oferty różnych biur jeszcze jakieś można znaleźć, to śniegu (nie mówię tu o gównie armatkowym, którym wyściełane są wąskie paski tras) po prostu chyba nie ma.
Wstępnie zapisałem się na wyjazd z Keny On Board do Vars, ale i tak jest lipa...
Co możecie polecić w ciemno o tej porze roku, oprócz samych lodowców, gdzie i tak miodu nie ma?
Może coś przeoczyłem na bergfex.pl, czy stronach poszczególnych ośrodków?