Drake Venice 146 + Drake Queen (Biało-Niebieskie)
#1
Napisano 15 March 2010 - 13:57
Widziałem kolesi, którzy najprawdopodobniej zapakowali deskę. Śmiali się nam w oczy.
Uważajcie szczególnie we Wrocławiu i okolicach, bo byli na wrocławskich numerach.
Ech...
SDC12591.JPG 58.05 KB 90 Ilość pobrań
#2
Napisano 15 March 2010 - 14:13
#3
Napisano 15 March 2010 - 14:22
na jednym z wyjazdoow z signem trafil sie blokers z wrocka wlasnie ktoory jak sie okazalo pojechal do kauner ........krasc.jak tlumaczyl sie glupkowato-"musze jakos odrobic wyjazd........." - zalamka
a wpadl bo zawinal bluze na jadalni kolesiowi od nas........ jak go zlapali to stwierdzil tylko ze jakby wiedzial ze to bluza "naszego" to by pewnie nie ukradl........
no i zgadzam sie z simonem........
1.nr rejestracyjne fury
2. zgloszenie na palach i podaniem powyzszego numeru...
3. zawsze spisuje nry moich desek
4. jakby ich zatrzymali musieliby udowodnic skad maja deske.........
pzdr
JW
kropki !!! wracać mi tu !!! znowu sp***doliły ..
#4
Napisano 15 March 2010 - 20:02
1.nr rejestracyjne fury
2. zgloszenie na palach i podaniem powyzszego numeru...
3. zawsze spisuje nry moich desek
4. jakby ich zatrzymali musieliby udowodnic skad maja deske.........
Niestety:
1. nie złapałem ich za rękę, nie jestem na 100 proc. przekonany że to oni
2. Sz. Pan. Policjant powiedział mi, że deski giną na potęgę, a znaleźli dotąd 1 szt. (słownie: 1 szt.)
3. zgłaszanie, przesłuchanie itp trwałoby z dwie godziny
4. deska była świeża i nie sposałem numerów
5. podejrzewam, że 30 sekund po tym jak ją capnęli była na drugim końcu Polski
Cóż, niech to będzie przestrogą, że nigdy i nigdzie nie można spuszczać sprzętu z oczu. Nawet jeśli "przecież zostawiałem deskę tyle razy pod knajpą i nic się nie stało..."
#5
Napisano 15 March 2010 - 20:37
Niestety:
1. nie złapałem ich za rękę, nie jestem na 100 proc. przekonany że to oni
2. Sz. Pan. Policjant powiedział mi, że deski giną na potęgę, a znaleźli dotąd 1 szt. (słownie: 1 szt.)
3. zgłaszanie, przesłuchanie itp trwałoby z dwie godziny
4. deska była świeża i nie sposałem numerów
5. podejrzewam, że 30 sekund po tym jak ją capnęli była na drugim końcu Polski
Cóż, niech to będzie przestrogą, że nigdy i nigdzie nie można spuszczać sprzętu z oczu. Nawet jeśli "przecież zostawiałem deskę tyle razy pod knajpą i nic się nie stało..."
lecz ja chyba i tak bym ich zatrzymal
#6
Napisano 16 March 2010 - 23:04
lecz ja chyba i tak bym ich zatrzymal
sorki flaminq ale z tego co piszesz to wygląda, że straciłes deske i sie z tym momentalnie pogodziłes.
mając nawet jedynie "przypuszczenie" kto ci ją zawinął to nie dopuściłbym do odjazdu ich fury!
Nie spisałes nawet numerów? marka model kolor itp?
Wiem, że łatwo sie mówi ale o swoje choćby do upadłego ale trzeba walczyć.
masz mi coś do powiedzenia w cztery oczy sprawę załatw...