Wyśrodkowanie Wiązań Na Desce A Regulowany Heel Cap
#1
Napisano 01 February 2013 - 17:54
Montując wiązania zacząłem się zastanawiać nad prawidłowością opisu w instrukcji.
W instrukcji wiązań jest napisane, że na desce należy wyśrodkować wiązanie a regulowalny heel cup służy temu, żeby przy różnych długościach buta wiązanie mogło pozostać w tej samej (nieruchomej, wyśrodkowanej) pozycji.
Zrobiłem tak i otrzymałem:
http://imageshack.us...9/16768756.jpg/
I teraz pytanie - niby wszystko gra, ale ów heel cup i obrys buta z tyłu znacznie wystaje poza deskę, choć musiałaby być baaaardzo nachylona żeby przytrzeć. Cała powierzchnia podeszwy buta stoi również ładnie na wiązaniu (nie wisi w powietrzu, pewnie częściowo dzięki footprint reduction). Czy taki był zamysł producenta i tak powinienem je ustawiać?
I drugie pytanie,przedniego pedału gazu nie wyciągnąłem wbrew niektórym instrukcjom do samej krawędzi przedniej buta, lecz nieco bliżej, bo tam czuje najlepszy nacisk, a dalej podeszwa buta już zaczyna iść w górę, czy tak powinienem postąpić?
Pozdrawiam
#3
Napisano 01 February 2013 - 18:09
To nawet nie chodzi o to, że boję się wystającego buta, dlatego już nie przesyłałem zdjęć szczegółowych wiązań z butami a o samą ideę, czy powinno się środkować same wiązania a resztę załatwiać regulowalnym heel cupem, czy jednak przesunąć naprzód wiązania, żeby heel cup tak nie wystawał kosztem wystającego przodu wiązania, bo z instrukcji wynika, że wyśrodkowanych wiązań nie należy ruszać.
Pozdrawiam
#4
Napisano 03 February 2013 - 02:00
Pokaż mi proszę, kto i gdzie (linki) doradza by wuswać na maxa pedał gazu, do krawędzi buta. To jest dość popularna teoria, ale całkowicie błędna
I jeszcze komentarz, dobrze jest by płyta wiązań nie dochodziła do brzegu deski, patrząc od góry dobrze jest gdy ta przerwa wynosi ok. 5 mm, nie można przesadzić, ale jak się ma zgrabne buty, to najlepiej jeździ się gdy po obu stronach wiązań jest po 10 mm. Dlaczego?
Ścianki boczne deski sidewall, czyli brzegi deski to fragment deski aktywnie jeżdżący po stoku, nawet gdy jest twardo. Jeśli krawędź deski wgryza się w śnieg, deska się zapada, ścianka boczna sidewall sunie po śniegu. Deska dociśnięta w skręcie na krawędzi, często wrzyna się na tyle mocno, że płyty wiązań, ich brzegi, także "zaczynają jeździć", często hamując czy też powodując wrażenie utraty stabilności przy większej prędkości. Dlatego te wolne przestrznie wokół wiązań są można powiedzieć "aktywne", to część topsheetu biorąca udział w jeździe.
Przedni pedał gazu najlepiej działa gdy jest pod śródstopiem, to tam obok pięt jest nasz śreodek podparcia, działają największe siły, na wysokości paznokci sił tych praktycznie nie ma. Tylny pedał gazu to jedynie gadżet, czasem pomaga przy "niekształtnych", wiszących butach, czasem jego ustawienie powoduje że jest lepsza amortyzacja przy lądowanich czy absorbcja drgań przy szybszej jeździe. Siła na deskę idzie na backside przez łyżkę, także w 90% przypadków tego pedału najlepiej wcale nie ruszać.
Reasumując: schowaj pedały gazu jeśli to możliwe...
#6
Napisano 03 February 2013 - 13:21
http://imageshack.us/g/1/9996626/
Po schowaniu pedałów gazu jeśli chodzi o płytę wiązań (nie wystającą poza jej obrys piankę od pedałów) to z tyłu od przedniej krawędzi jest odległość 19mm, od tylniej 17 mm, z tyłu - od przedniej 17mm, od tylniej 18mm. Nie mogę jej wyregulować pośrodku gdyż śruby mocujące wiązania ustawiają się tylko w 3 pozycjach i wszelka mikroregulacja kończy się na tym, że przy dokręcaniu śrub przepychają one mocowanie tak czy inaczej dokładnie na środkową pozycję. Jeśli chodzi o wyśrodkowanie buta to widać na zdjęciach, że tył buta znacznie bardziej wystaje poza obrys niż przód. Może mimo że jest to but 10 US i tak mam wyregulowany heel cup, właśnie heel cupem przepchnąć go do przodu do możliwego wyśrodkowania go na desce, a płyt wiązań już nie przemieszczać?
Co do szerokości postawy - domyślny stance (śruby w sugerowanych pozycjach) ma przy setbacku 20 mm szerokość 56 cm, co wg sugerowanych tabel jest ok ok. 5 cm za szeroko przy moim wzroście 180 cm. Jednak mimo, że jest ciut szerzej niż jeździłem, nie czuje się w tej pozycji jakoś dziwnie i kolana mogą pracować. Jeśli już zmniejszać odległość to rozumiem, że najlepiej przesunąć o te 2 cm tylne wiązanie do przodu niwelując setback? Katy wiązań mam na 21 i 6 stopni.
Pozdrawiam
Użytkownik Allm3 edytował ten post 03 February 2013 - 13:25
#7
Napisano 03 February 2013 - 22:23
- Jaceksp lubi to
#8
Napisano 03 February 2013 - 23:45
W każdym opracowaniu dotyczącym snowboardu gdzie podane są przedziały dotyczące szerokości postawy dla odpowiedniego wzrostu, a gdzie jesteśmy w tym przedziale to już sprawa osobnicza, zależy między innymi od proporcji nóg do tułowia )))) Teraz w większości z nich jest zastrzeżenie, że obecnie stosowana jest postawa szersza od podanej np. Poradnik Snowboard Fan wyd. Pascal aut, Mikołaj Marciniak, podobną tabelę, aczkolwiek są różnice możesz odnaleźć w sieci np.:Jakich tabel??? Stance dobierasz sam, ale 56cm przy 180 to raczej bardzo wąsko. Mam 187cm i rozstaw 67-69cm, bez problemu zginam kolana. Generalnie jest to sprawa osobnicza, ale 56cm to chyba przesada.
wzrost poniżej 150 cm - mężczyźni 44 cm lub mniej - kobiety 41 cm lub mniej
150-160 cm wzrostu - mężczyźni 44-46 cm - kobiety 41-43 cm
160-170 cm wzrostu - mężczyźni 46-49 cm - kobiety 43-46 cm
170-180 cm wzrostu - mężczyźni 49-52 cm - kobiety 46-49 cm
wzrost powyżej 180 cm - mężczyźni 52cm lub więcej - kobiety 49 cm lub więcej
A 56 cm to stance domyślny proponowany przez producenta deski (Rossignol) właśnie dla mniej więcej mojego wzrostu.
Użytkownik Allm3 edytował ten post 03 February 2013 - 23:47
#9
Napisano 04 February 2013 - 12:12
Widać potem na stoku, jak ludzie się męczą całymi sezonami, próbując się nauczyć jeździć na zbyt wąskim stance. Normalnej, w miarę symetrycznej sylwetki na takim rozstawie, jak z tabelki, pewnego stania na desce, równowagi podczas pokonywania różnych przeszkód itd. masz sporą szansę nigdy nie osiągnąć.
Oczywiście każdy jeździ, jak chce, nie twierdzę, że wszyscy muszą robić to samo, ale po prostu szerzej jest łatwiej i tyle - oczywiście bez przesady - musisz dać radę swobodnie zrobić przysiad.
#11
Napisano 04 February 2013 - 22:05
Generalnie to sprawa indywidualna, ale moja żona (178 cm wzrostu) na większy stance od Ciebie Allm3, ja mam 190 i stance 67, ja bym zwiększył rozstaw na Twoim miejscu i zobaczył jak się jeździ
Dokładnie jak nie zobaczysz i nie popróbujesz to nie będziesz wiedział, ja na TD4 testowałam różne rozstawy jak i kąty, No i wyszło na to, że ile ludzi tyle opini
#13
Napisano 05 February 2013 - 12:28
Gdybym ustawił sobie stance z listy jaką podałeś kilka wypowiedzi wyżej, zahaczałbym kolanem o piętę drugiej nogi.
( To się chyba jazda telemarkiem nazywa : )
57 na moje 170 jest eleganckie do FS, ale jeśli chcesz pizgać jak bolid, to możesz sobie i 40 w kierunkowym stance ustawić.
Chwalić Pana że po namowach Morgana ściągnąłeś pedał gazu, bo byś wystrzelił ze skarpet po kilku skrętach FS z przetartymi stopami - strach pomyśleć jakbyś to wszystko pospinał.
Teorie przeleciałeś już na wylot, ale z praktyką słabo.
Wykorzystaj to co wspomniał Misiek i testuj różne ustawienia, zmieniaj co zjazd, a nie po N teoriach przyśrubowałeś raz wiązania i będziesz uważał że jest git.
Nie będzie git, dopóki nie wywalisz się na plecy i stwierdzisz czy to wina braku umiejętności, czy krzywych ustawień. A do odpowiedniego setupu dotrzesz po kilku/kilkunastu zjazdach.
#14
Napisano 06 February 2013 - 09:47
Allm3: przestań czytać "tony bzdur" wypisane 50 lat temu, do warunków jakie panowały w prehistorycznych czasach.
Gdybym ustawił sobie stance z listy jaką podałeś kilka wypowiedzi wyżej, zahaczałbym kolanem o piętę drugiej nogi.
( To się chyba jazda telemarkiem nazywa : )
57 na moje 170 jest eleganckie do FS, ale jeśli chcesz pizgać jak bolid, to możesz sobie i 40 w kierunkowym stance ustawić.
Chwalić Pana że po namowach Morgana ściągnąłeś pedał gazu, bo byś wystrzelił ze skarpet po kilku skrętach FS z przetartymi stopami - strach pomyśleć jakbyś to wszystko pospinał.
Teorie przeleciałeś już na wylot, ale z praktyką słabo.
Wykorzystaj to co wspomniał Misiek i testuj różne ustawienia, zmieniaj co zjazd, a nie po N teoriach przyśrubowałeś raz wiązania i będziesz uważał że jest git.
Nie będzie git, dopóki nie wywalisz się na plecy i stwierdzisz czy to wina braku umiejętności, czy krzywych ustawień. A do odpowiedniego setupu dotrzesz po kilku/kilkunastu zjazdach.
No tak, tylko weźcie jeszcze poprawkę na to, że mój obecny poziom zjeżdżania to niebieskie trasy, łączenie skrętów i próby carvingu (na pustym stoku bo inaczej się ludzie irytują ). Nie potrzebne mi super ustawienie do skoków, tricków itp., chcę sobie znaleźć jakąś pozycję wyjściową ustawienia wiązań, którą potem będę trochę modyfikował, ale nie chcę całego dnia na stoku spędzić z śrubokrętem w dłoni i niekoniecznie przyniesie to dobry efekt, bo też niekoniecznie będę wiedział co jest nie tak... tym bardziej nie chciał bym tego robić, że to mogą być tylko jeden lub dwa dni jeszcze w tym roku okupione kilku godzinną jazdą pod stok, którego nazwy nawet nie będę wymieniał, żeby nie wzbudzić powszechnej wesołości )))) no są tam krzesła..., ale czy park z dinozaurami obok czy pogórnicza hałda to już nie ważne )))
Poza tym największym moim kłopotem nie jest szerokość stance, bo to istotnie można zmienić, a ustawienie wiązań w płaszczyźnie poziomej, z tym się męczę...
A swoją drogą to ciekawe, że wszyscy jeżdżą na szerokim stance, a same firmy znające swoje produkty, w których pracują przecież teoretycznie inżynierowie, którzy testują te deski zalecają węższą postawę.
#15
Napisano 06 February 2013 - 10:02
którego nazwy nawet nie będę wymieniał, żeby nie wzbudzić powszechnej wesołości )))) no są tam krzesła..., ale czy park z dinozaurami obok czy pogórnicza hałda to już nie ważne )))
A swoją drogą to ciekawe, że wszyscy jeżdżą na szerokim stance, a same firmy znające swoje produkty, w których pracują przecież teoretycznie inżynierowie, którzy testują te deski zalecają węższą postawę.
w bałtowie chyba nie ma krzeseł wiec śmigasz do bełchatowa
Firmy podają, można to nazwać, uniwersalny stance który nie oznacza że jest dobry dla wszystkich. Gdyby tak miało być to po co by robili więcej insertów ? Tak jak pisali poprzednicy jest to indywidualna sprawa i lepiej ustawić szerzej. Piszesz ze nie chcesz zabierać sie z tricki itp ale nie tylko do tego jest przydatny szeroki stance. Przeszkody o które chodziło Miśkowi mogą być np muldy na trasie, przy szerszym stance będziesz miał łatwiej je pokonywać.
PROGRES SIE SAM NIE ZROBI!
#16
Napisano 06 February 2013 - 10:03
w bałtowie chyba nie ma krzeseł wiec śmigasz do bełchatowa
a mylisz się, bo już są ))), a z tym śmiganiem to próbuje wyrwać jakiś jeden dzień z weekendu w lutym i póki co nie wychodzi, ale nie tracę nadziei
Użytkownik Allm3 edytował ten post 06 February 2013 - 10:04
#17
Napisano 06 February 2013 - 19:12
Natomiast co do jazdy, stance itd. Poświęć trochę czasu i kasy na dobrego instruktora - namiary znajdziesz tu na forum na takich polecanych, bo przypadkowi instruktorzy to loteria niestety. Zobaczysz, jak dużo szybszy będzie progres w jeździe, zwłaszcza właśnie na początku przygody z dechą. Dodatkowo zapobiegnie to nabraniu złych nawyków, typu garb, proste nogi, zamiatanie deską i niezamierzone kontrrotacje przy zmianie krawędzi, kolanko wsunięte do środka, tzw. kibelek na bs, otwieranie się w kierunku jazdy na fs, jazda na tylnej nodze i zylion innych. Niestety samemu masz niewielkie szanse, żeby nauczyć się dobrze, pewnie i bezpiecznie jeździć, do końca panując nad tym, co się dzieje z deską. Są oczywiście magicy, którzy uczyli się bez instruktorów i świetnie dają radę, ale jest to umówmy się, niewielki promil populacji.
Niestety, patrząc na polskie stoki - 80 procent zsuwających się za pomocą deski typków instruktora nie widziało, nieraz pędząc na oślep na krechę rozpaczliwie zamiatając deską w ześlizgu i myśląc jacy to są zajebiści, bo zamiatają szybko. Życie potem bezlitośnie weryfikuje tą zajebistość, kiedy pojawia się lód, albo dzieciak uczący się na nartkach wyjeżdża nagle gdzieś z boku...
To tak zupełnie na boku mnie refleksje naszły, sorry za off-topic.
- Joszu lubi to
#18
Napisano 07 February 2013 - 13:56
OK. Nie ma sprawy już je wstępnie wyśrodkowałem - nie były dobrze ustawione. Główny tip dostałem środkować but a nie płytę wiązania ))))Dokładnie, niekoniecznie miałem na myśli przeszkody w parku, raczej te podczas jazdy po stoku, a później poza trasą. Co do ułożenia wiązań na desce to się nie wypowiem, bo nie czuję się na tyle pewny, żeby kategorycznie twierdzić na podstawie zdjęć, czy jest ok, na żywca byłoby łatwiej...
Natomiast co do jazdy, stance itd. Poświęć trochę czasu i kasy na dobrego instruktora - namiary znajdziesz tu na forum na takich polecanych, bo przypadkowi instruktorzy to loteria niestety. Zobaczysz, jak dużo szybszy będzie progres w jeździe, zwłaszcza właśnie na początku przygody z dechą. Dodatkowo zapobiegnie to nabraniu złych nawyków, typu garb, proste nogi, zamiatanie deską i niezamierzone kontrrotacje przy zmianie krawędzi, kolanko wsunięte do środka, tzw. kibelek na bs, otwieranie się w kierunku jazdy na fs, jazda na tylnej nodze i zylion innych. Niestety samemu masz niewielkie szanse, żeby nauczyć się dobrze, pewnie i bezpiecznie jeździć, do końca panując nad tym, co się dzieje z deską. Są oczywiście magicy, którzy uczyli się bez instruktorów i świetnie dają radę, ale jest to umówmy się, niewielki promil populacji.
Niestety, patrząc na polskie stoki - 80 procent zsuwających się za pomocą deski typków instruktora nie widziało, nieraz pędząc na oślep na krechę rozpaczliwie zamiatając deską w ześlizgu i myśląc jacy to są zajebiści, bo zamiatają szybko. Życie potem bezlitośnie weryfikuje tą zajebistość, kiedy pojawia się lód, albo dzieciak uczący się na nartkach wyjeżdża nagle gdzieś z boku...
To tak zupełnie na boku mnie refleksje naszły, sorry za off-topic.
A co do off topicu, to jak najbardziej się zgadzam, tylko teraz znajdź za niewielkie pieniadze instruktora z papierami, który chciałby się na kilka godzin w weekend bujnąć ze stolicy na dinozaury ))) a miejscowi Amigo-ski ... nic o nich nie wiem.
#20
Napisano 08 February 2013 - 21:35
Allm3 może nie jestem wykwalifikowanym instruktorem ale możemy sie kiedyś ustawić na wypad do Bełchatowa (jednak ciut większy stok) i coś tam ci podpowiem
Kortasa rady są fajne