NeverSummer Raptor jest dechą właśnie na takie warunki. Jego naturę naprecyzyjniej opisują dwa słowa freeride i energia. Co ciekawe Raptor jest stuprocentową freeridówką a posiada rocker. Nie od dziś wiadomo że deski o profilu "czysto bananowym" swietnie sprawiają się w puchu ale aby deska stała się rasową freeridówką sam rocker nie wystarczy. Deska do freeridu musi być jeszcze stabilna przy szybszej jeżdzie, dobrze tłumić wibracje (uderzenia w drzewa ) i dobrze trzymać w skręcie. Zanim Ekipa NeverSummer wypuściła swoje rockery, wzięła na szczęście jeszcze zielonego banana do laboratorium bitechnologicznego, i zaaplikowała mu konkretną kurację sterydową. Wynikiem jest to.
DSCF0375.JPG 16.89 KB 161 Ilość pobrań
DSCF0368.JPG 176.57 KB 161 Ilość pobrań
Za olśniewanie w gondolkach dam odpowiada czarny matowy laminat. Jego wygląd sprawia wrażenie że został podkradziony armii a nazwa chyba jest chyba rozwinięciem w prostej linii jego symbolu chemicznego ale na tym etapie jest to zupełnie nieistotne. Przeciętnemu freeriderowi powinno wystarczyć to, że jest lekki. Dodatkowo oprze się on wielu uderzeniom kijków zazdrosnych chłopaków, przeganiających was z oczu ich porządliwie spoglądających w waszym kierunku dam w kurtkach peakp z futerkiem.
Rocker między wiązaniami i cambery od wiązań do nosa i taila. Dodatkowo w Raptorze całość jest niesymetryczna. Deska jest przedstawicielem typowo kierunkowych desek. Z przodu jest dłuższy camber przechodzący w cofnięty do tyłu rocker kończący się mniejszym camberem na tailu. Powoduje to że nawet przy standardowym ustawieniu wiązań wg insertów świetnie radzi sobie w puchu. Ważąc 70 kg,jeżdżę na 159-tce i wg mnie jest przyjemnie elastyczna między wiązaniami przy tym nose i tail utrzymuje sztywność. Nie myślcie sobie że jest to miękka freestylowa deska, o nie. Po prosty jest eleastyczna. Dzieki takiej kombinacji deska bardzo dobrze inicjuje różne skręty i świetnie w nich trzyma. Można z wielką radochą śmigać między drzewami i spokojnie latać dropy.Deska jest bardzo precyzyjna.
No cóż dla sprgnionych opowieściami o pucholu zamiesczam linka z jazdy na raptorze która była miksem podwiciągowej i prawdziwej leśnej jazdy.
Jak wiadomo puchol kiedyś się kończy a i są osoby którym po nocy śnią się Ratraki tworzące odpowiednią fakturę na śniegu. Podobno po zjechaniu po świeżo wyratrakowanym stoku są w wstanie stwierdzić w którym kierunku i o której godzinie w dniu poprzednim był wyratrakowany. No cóż z koneserami się nie dyskutuje. Pytanie czy ta decha jest też dla nich? O tóż z całą pewnością tak. Raptor dzięki trzymaniu krawędzi jest idealną deską do carvingu na stoku. Świetne tłumienie równie dobrze co na zmarzniętym gipsie sprawdzi się na sztruksie nawet tym z nutką muld. Zapewniam was że dzięki zaoszczędzonej dzięki tej desce wadze możecie pozwolić sobie na zabranie na stok linijki jeśli będziecie chcieli sprawdzać szerokość linii przez was pozostawionej. Z całą pewnością nie będzie wam potrzebna 30 centymetrowa.
No pewnie zastanawiacie się czy deska ma wady? Oczywiście tak. Otóż jeśli jesteś maniakiem naklejek nie kupuj tej dechy. Mi wszytkie stickery, przy większym mrozie się odklejają.Jeśli nie lubisz smarować swojej dechy nie kupuj tej dechy. Deskę trzeba kilka razy porządnie nasmarować na gorąco i wtedy zacznie trzymać wosk.
Podsumowując. Jeżdżę na tej desce drugi sezon i muszę stwierdzić że jest świetną freeridówką. Świetnie sprawdza się w lasach, genialnie skręca na stromiznach i sunie po otwartych przestrzeniach.
Na pewno przed zakupem warto zastanowić się do czego deska ma być służyć.Never Summer wszystkie banany używane do produkcji swoich desek przepuszcza przez laboratorium więc jest wiele opcji. Może za kolejne dwa lata zabiorę się za recenzję PROTO. Ale pamiętajcie, jak świstaki donoszą, parkowcy nie jeżdżą na rockerach i spotkani poza szlakiem nie podejmą z wami dyskusji na temat wyższości rockera nad camberem.
Pozdrowienia dla boardshop za super kontakt i super podejście do klienta..
Użytkownik snwbrder edytował ten post 24 February 2012 - 07:37