To sie nazywa miejski freeride/freestyle, niestety narciarski a nie snowboardowy. Na desce byloby jednak trudniej tak jezdzic...
No i swietne rozwiazanie na jazde w terenie bez klasycznych wyciagow Tylko mozna sie latwo zaplatac w przewody elektryczne w czasie skokow
Aha, sensowne zdjecia zaczynaja sie ok. 2 minuty
Piotr
Użytkownik Wdhiz edytował ten post 30 November 2011 - 10:35