jako, ze sprzęt ten mam już parę lat i wciąż ludzie na stoku się dziwią i patrzą jak na dwugłowe cielę, postanowiłem troche opowiedzieć o nich.
Sigi Grabner to brązowy medalista igrzysk w Turyniew gigancie, zdobywca mistrzostwa świata w slalomie, zwycięzca Pucharu Świata w sezonie 2008/2009 - slalom i gigant razem. jeździł dla burtona do 2003 roku, w 2004 zaczął robić własne deski.
SGS to mała manufaktura w Fürnitz w Austrii, wszystko robione ręcznie na dość niewielką skalę - topowe sprzęty powstają w 100 sztukach. jakość wykonania jest przez to o niebo wyższa, niż w jakimkolwiek sprzęcie jaki miałem (a miałem : Burton, Voelkle, Nideckery, Nitro, Lib-tech, Hammer, F2, Rome, więcej grzechów nie pamiętam). bardzo dobrze sklejone, wycięte, mocno osadzone krawędzie, najlepsze materiały itp. głównie są to dechy pod twarde buty pod zawodników lub przynajmniej tych, co mocno cisną na krawędziach, ale "najniższe" ich sprzęty są pod miękkie wiązania, ale albo cięcie, albo freeride. od 3 lat mają też model FreeSolo już tylko pod FR.
ja jestem posiadaczem 2 jego desek - Allmountain i Cross Pro Team.
Allmountain to decha FR i carving - i do tego jest po prostu za je bis ta! dość miękki przód, duża sztywność poprzeczna, baaaardzo wytrzymała - krawędzie no kataniu po skałach są nienaruszone, slizg trochę jeno, setback chyba 25mm plus tip zrobiony na "strzałkę", z którego się ludziska śmieją, do czasu aż wjadą taką dechą w puch - elegancko wychodzi ponad snieg. kiedyś złamałem jedną taką dechę, rozebrałem ją na części i tak - 2 pełne warstwy karbonu (np. w burku custom-x są tylko takie X-y na tipe i tailu, tak samo było w nideckerze megalight, a kosztują spokojnie 1000,- więcej niż SG), drewienko eleganco bez sęków (zdarzają sie...), bardzo równe słoje - naprawdę widać, że się przykładają do roboty.
Cross Pro Team to prawie ten sam kształt, ale decha zawodnicza do boardercrossu - ma ciut szerszy czubek, przez co jest dużo sztywniejszy i mocniej wchodzi na krawędź. do tego wartwy tytanu i jest petarda!
bardzo mocno polecam te dechy, niestety w Polsce kiedyś ktoś je ściągał, ale chyba nic mu z tego nie wyszlo i juz ich nie ma. ja je kupuję albo w Austrii, albo w Pradze, gdzie mieszkam i są w 2 sklepach. jak by się ktoś interesował - mogę pomóc zorganizować. ceny ich są w okolicy 2000-2500 za tegoroczne (mówię o tych "normalnych, bo race'owe stoją po 4tysie) i do 1500,- za starsze modele. są też potestowe, więc można i za 1000 coś znaleźć.
miłą rzeczą jest zaproszenie na weekend katania z Sigim jak się kupi jakąś jego dechę - są tam testy, nauka zapierdalania, slalom i popijawa.
generalnie jak z nimi zacząłem to juz innych nie chcę, choć co roku jakąś inną dechę duszę.
Załączone pliki
Użytkownik wiking edytował ten post 23 January 2011 - 19:52